Stulecie Margaret Thatcher: 100 lat od narodzin Żelaznej Damy

13 października 2025 roku przypada setna rocznica urodzin Margaret Thatcher. Ja również obchodzę urodziny w tym samym dniu, co ona. Oboje pochodzimy z Lincolnshire. Na różne sposoby Margaret Thatcher jest częścią mojego życia od pięciu dekad.
W lutym tego roku obchodziliśmy 50. rocznicę objęcia przez Margaret Thatcher stanowiska liderki Partii Konserwatywnej. To właściwy moment, aby zastanowić się nad okresem urzędowania pani Thatcher i jej dziedzictwem.
Nie pamiętam, żeby objęła stanowisko lidera, kiedy miałem cztery lata, w 1975 roku. Ale mam żywe wspomnienie, jak siedziałem przy świecach, gdy podczas Zimy Niezadowolenia wysiadł prąd. I z całą pewnością pamiętam, jak Margaret Thatcher została pierwszą kobietą premierem w maju 1979 roku.
Przez piętnaście lat swojej przywódczyni i jedenaście lat urzędowania Margaret Thatcher zmieniła naszą partię i nasz kraj. Zmieniła powojenny konsensus społeczno-ekonomiczny i polityczny.
I miała na mnie ogromny wpływ.
Pochodzę z normalnej, robotniczej rodziny w Midlands.
Mój tata głosował na Partię Pracy, był działaczem związkowym i pracował w fabryce, moja mama pracowała przy kasie w Asda, a ja chodziłem do lokalnej szkoły ogólnokształcącej.
Moi dziadkowie i większość mojej rodziny mieszkali w domach komunalnych. Powszechna opinia mogłaby sugerować, że powinienem był zostać zwolennikiem Partii Pracy.
Zamiast tego, pozytywne, pełne nadziei i aspiracji przesłanie Margaret Thatcher znalazło we mnie oddźwięk. Jej słowa przykuły moją uwagę, gdy jako nastolatka kształtowałam swoje poglądy polityczne.
Zgadzałam się z każdym jej słowem, a szczególnie z przesłaniem, że niezależnie od tego, skąd pochodzisz, jeśli ciężko pracujesz i chcesz odnieść sukces w życiu, Partia Konserwatywna cię poprze.
Nie to, skąd pochodzisz, jest ważne, ale dokąd zmierzasz. Sukces należy chwalić.
Ambicja to nie brzydkie słowo. Chęć poprawy siebie, swojej rodziny i kraju to coś, czego należy wspierać, a nie wstydzić się.
Przesłanie, które usłyszałem od Margaret Thatcher, było jasne: Partia Konserwatywna to partia optymizmu, merytokracji i możliwości. Znalazłem swój polityczny dom.
Nie mam wątpliwości, że bez motywujących słów i pełnego nadziei przesłania pani Thatcher nie byłbym pierwszą osobą w mojej rodzinie, która poszła na uniwersytet, ani pierwszą osobą z mojej szkoły średniej, która dostałaby się do Oksfordu.
Nie interesowałbym się polityką i nie zostałbym posłem ani ministrem. A już na pewno nie konserwatystą!
Margaret Thatcher jest jedną z niewielu przywódczyń politycznych, której przydomek zawiera końcówkę „izm”: thatcheryzm.
Współpracując z Sir Keithem Josephem i innymi po wygraniu wyborów lidera, starała się określić nowy kierunek dla Partii Konserwatywnej i kraju, oparty na wolnym rynku i mniejszym państwie.
Wiele z tego, co Margaret Thatcher powiedziała 50 lat temu, nadal ma znaczenie.
Dwa z moich ulubionych (które na spotkaniach Partii Konserwatywnej zawsze wywołują pozytywny odzew) to: „problem z socjalizmem jest taki, że prędzej czy później kończą się pieniądze innych ludzi” i „nie ma czegoś takiego jak pieniądze publiczne, są tylko pieniądze podatników”.
Pani Thatcher poruszyła ważne kwestie dotyczące celu i roli państwa w porównaniu z jednostką i rodziną. Skoro państwo robi wszystko, jaką motywację mają ludzie, by dbać o siebie?
Niektóre z tych tematów będą brzmiały znajomo dla każdego, kto słyszał przemówienie Kemi Badenoch na konferencji Partii Konserwatywnej. Jest ku temu dobry powód.
Wartości i zasady, które głosiła Margaret Thatcher, są równie prawdziwe dzisiaj, jak były wtedy.
Interpretacja i implikacje polityczne mogą być różne – zwłaszcza w tej szybko zmieniającej się erze cyfrowej. Jednak wartości takie jak: wolność, demokracja, samowystarczalność, sprawiedliwość i patriotyzm są trwałe.
Podobnie jak zasady takie jak: wolna przedsiębiorczość, mała władza państwowa, niskie podatki, odpowiedzialność osobista, bezpieczeństwo w kraju i za granicą, równość szans i życie w zgodzie ze swoimi możliwościami.
Te podstawowe konserwatywne wartości i zasady są bliskie również dużej części społeczeństwa brytyjskiego – i to one odróżniają nas od wszystkich innych partii.
Wyraźnie odróżniają nas od Partii Pracy, Zielonych i Liberalnych Demokratów, którzy nie wierzą w niskie podatki, małą władzę rządu ani osobistą odpowiedzialność.
Lewica nie wierzy w równość szans. Wierzy w równość rezultatów – i woli wszystkich pogrążać, niż ciężko pracować, by wszystkich podnieść.
I pomimo pewnych retoryk, Reformy również nie wierzą w wiele z tych fundamentalnych zasad konserwatystów. Wystarczy spojrzeć na ich politykę.
W ostatnich wyborach Reform zadeklarował 140 miliardów funtów niefinansowanych wydatków i podatków. Od tego czasu ogłosili jeszcze więcej rozrzutnych wydatków.
Ich liczby się nie zgadzają. To nie są solidne pieniądze. To nie jest życie na miarę swoich możliwości. To nie zachęca do osobistej odpowiedzialności. Margaret Thatcher by tego nienawidziła.
Udawanie, że można mieć proste odpowiedzi na złożone pytania, nie jest konserwatyzmem, nie jest thatcheryzmem – to populizm.
Przywołanie ducha thatcheryzmu pomoże nam pokonać reformy. W Kemi Badenoch mamy liderkę, która potrafi odpowiednio i selektywnie ukierunkować thatcheryzm, jednocześnie nadając własny kształt konserwatyście w latach dwudziestych XXI wieku.
Rządy Margaret Thatcher dokonały kilku niezwykłych rzeczy, które odmieniły życie milionów ludzi. Zmierzyła się ze związkami zawodowymi i przesunęła środek ciężkości gospodarki z powrotem w stronę sektora prywatnego.
Przekształciła City of London dzięki Wielkiemu Wybuchowi. Promowała demokrację w stolicy, sprzedając domy komunalne i prywatyzując byłe upaństwowione przedsiębiorstwa. Miliony ludzi po raz pierwszy w historii posiadały akcje.
Margaret Thatcher była pierwszą światową przywódczynią, która wezwała do podjęcia działań w celu rozwiązania problemu globalnego ocieplenia. Wraz ze swoim politycznym partnerem, Ronaldem Reaganem, pomogła zakończyć zimną wojnę i odeprzeć agresję z zagranicy.
Czy ktokolwiek inny niż pani Thatcher tak stanowczo broniłby Falklandów?
Ale nie jest pozbawiona kontrowersji.
Od zatonięcia Belgrano po utratę „genialnego, genialnego” kanclerza, Nigela Lawsona, jej osąd był niekiedy kwestionowany. W ciągu jedenastu lat cechy, które kiedyś uważano za mocne strony, przekształciły się w słabości.
Jej stalowa determinacja przerodziła się w nieugiętość. Jej godna podziwu etyka pracy przerodziła się w niezdolność do delegowania zadań i zaufania kolegom z gabinetu. Jej kontakt z brytyjską opinią publiczną (który przyniósł jej trzy zwycięstwa w wyborach powszechnych) opuścił ją, gdy uparcie dążyła do intelektualnie rygorystycznej, ale politycznie toksycznej polityki, takiej jak podatek pogłówny.
Oczywiście nie należy pomijać faktu, że Margaret Thatcher była pierwszą kobietą na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii. Nie należy też zapominać o tym, w jak zdominowanym przez mężczyzn świecie działała.
Kiedy po raz pierwszy weszła do parlamentu w 1959 roku, było w nim zaledwie 25 posłanek. W 1987 roku było ich już tylko 41. Obecnie w parlamencie zasiadają 263 kobiety.
Zapytana przez Terry'ego Wogana, dlaczego mężczyźni zdają się nie robić żadnych ustępstw wobec faktu, że jest kobietą, pani Thatcher wykazała się rzadkim przebłyskiem humoru, odpowiadając: „Dlaczego mieliby to robić? Nie robię żadnych ustępstw wobec faktu, że są mężczyznami!”.
Paradoksalnie jednak Margaret Thatcher nie powołała ani jednej kobiety z Izby Gmin do żadnego ze swoich gabinetów.
Edwina Currie (która również urodziła się tego samego dnia co Margaret Thatcher) skomentowała to następująco: „To był uprzedzenie, przez które straciła przyjaciółki w 1990 roku, kiedy szukała kobiet, które mogłyby ją wesprzeć”.
Jednak jej sukcesy z nawiązką rekompensują jej porażki. Margaret Thatcher odnowiła i odmłodziła Partię Konserwatywną, wymuszając jednocześnie transformację Partii Pracy.
Przesunęła środek ciężkości polityki na dwa pokolenia – i to się nie zmienia.
Dlatego w dniu, w którym obchodziłaby setne urodziny, chciałbym podziękować Margaret Thatcher. Twoje dziedzictwo trwa – i nasz kraj na tym zyskuje.
express.co.uk