Brutalny faul i czerwona karta dla mistrza świata! Błyskawicznie przeprosił
Przed 17. biegiem obie drużyny miały na swoim koncie komplet czterech zwycięstw po 5:1. Gdy zawodnik Unii, Antoni Mencel nie wytrzymał na starcie i wjechał w taśmę, wydawało się, że nic już nie jest w stanie odebrać kolejnego złota Motorowi. Tym bardziej, że w powtórce to zawodnik gospodarzy, Wiktor Przyjemski wystartował najlepiej.
Piekielnie szybki tego dnia Kacper Mania zaczął się jednak napędzać i go gonić. Na ostatnim łuku się z nim zrównał i przypuścił decydujący atak po zewnętrznej. Przyjemski spojrzał w jego kierunku i specjalnie zjechał aż pod samą bandę, a w ostatniej chwili wystawił jeszcze koło, żeby rywal go nie wyprzedził. Ten był jednak napędzony i nie mógł odpuścić. Upadł groźnie na tor za linią mety.
W leszczyńskim obozie aż zakipiało z oburzenia, bo faul był brutalny. Sędzia Piotr Lis szybko jednak ostudził emocje, wykluczając Przyjemskiego i wlepiając mu czerwoną kartkę. Wynik biegu zaś został zaliczony jako 3:2 dla Unii.
Wyrzucenie Przyjemskiego z zawodów rozstrzygnęło losy mistrzostwa. Do ostatniego biegu Motoru ze Stalą Gorzów wyjechać mógł już tylko Bartosz Bańbor. Osamotniony przegrał 2:4. Leszczynianie musieli tylko powtórzyć taki wynik w konfrontacji z Polonią Bydgoszcz. Krótko pachniało sensacją, bo rywale prowadzili 5:1, ale potem znów po zewnętrznej napędził się Mania i zapewnił Unii złoto.
Motor musiał zadowolić się srebrem, a brąz przypadł juniorom TŻ Ostrovii Ostrów Wlkp.
Przyjemski wyraził skruchęWyrzucony z dalszej części zawodów Przyjemski nawet nie mógł wyjść do dekoracji i odebrać srebrnego krążka. Tuż po biegu przeprosił jednak swojego rywala.
Po zawodach opublikował zaś wpis, w którym przyznał, że żałuje tej sytuacji i była to dla niego lekcja pokory.
— Wspólnie z Bartoszem Bańborem zdobyliśmy 24 punkty i zajęliśmy 2. miejsce dla Motoru Lublin w finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Dziękuję wszystkim za wsparcie i doping – to był wieczór pełen emocji.
Niestety, doszło też do sytuacji, której żałuję – mój zbyt agresywny manewr zakończył się upadkiem Kacpra Manii. Dostałem za to czerwoną kartkę i nie mogłem kontynuować zawodów. To nie było celowe – emocje, adrenalina i chęć walki wzięły górę. Po biegu przeprosiłem Kacpra, przybiliśmy piątkę i wszystko sobie wyjaśniliśmy.
Ze względu na czerwoną kartkę nie mogłem też wziąć udziału w dekoracji medalowej i nie pojawiłem się na podium. Czasem tor uczy więcej niż wynik — napisał mistrz świata i warto pochwalić go za taką błyskawiczną refleksję.
przegladsportowy