Setki samochodów z płonącego statku nie mogą zostać sprzedane, BMW chce je zniszczyć

W lipcu 2023 roku na autostradzie Fremantle, frachtowcu pełnym samochodów płynącym z Bremerhaven do Port Saidu w Egipcie, wybuchł pożar. Statek zapalił się około 30 kilometrów od wybrzeża wyspy Ameland. Na pokładzie znajdowało się ponad 3700 samochodów. Wiele z nich zostało uszkodzonych na tyle, że nie nadawały się do naprawy.
Były też samochody, które wydawały się być w dobrym stanie, w tym BMW 260, które były przedmiotem pozwu. Samochody te były w rzeczywistości przeznaczone na rynek azjatycki. Tajwański importer uznał je za zaginione i otrzymał zwrot pieniędzy z ubezpieczenia.
„Inwestycja warta milion dolarów”Przedsiębiorcy z Rotterdamu dostrzegli potencjał w samochodach, które określili jako „w doskonałym stanie ”. Kupili je „z zerowym przebiegiem” za nieco ponad pięć milionów euro i mieli nadzieję sprzedać je w Europie. To mniej niż 20 000 euro za sztukę, znacznie mniej niż wartość tych samych nowych modeli, których nie było na statku.
Mimo to była to wielomilionowa inwestycja dla zaangażowanych w nią przedsiębiorców. „Sporo pieniędzy, to prawda, ale wszystkie pojazdy są bogato wyposażone w opcje. To drogie modele” – mówili wówczas.
W pozwie przedsiębiorcy wskazują, że plastik i folia transportowa nadal były obecne. „I nie stopiły się, jak można by się spodziewać w ekstremalnych upałach”.
Ponadto zmierzone poziomy zanieczyszczeń w kilku losowo wybranych, umytych samochodach okazały się znacznie niższe od oficjalnych, dopuszczalnych limitów. „Zaobserwowany stopień rdzewienia i stan opon również mieszczą się w granicach poziomów oczekiwanych dla nowego samochodu”.
Sprzeciw BMWMimo to BMW wolałoby, aby samochody nie trafiły na rynek. Niemiecki producent twierdzi, że ich sprzedaż tutaj naruszałaby jego prawa do znaku towarowego. Według niemieckiej firmy, samochody rzeczywiście uległyby uszkodzeniu i stanowiłyby „poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa konsumentów w dłuższej perspektywie”. Zaszkodziłoby to również reputacji BMW.
Niemiecki producent samochodów również zlecił własne dochodzenie. Wyniki wykazały, że w samochodach wystąpiły stwardniałe uszczelki drzwi, przebarwienia soczewek kamer parkowania, korozja metali („prawdopodobnie spowodowana działaniem oparów kwasu solnego”) oraz zanieczyszczenie wnętrza i karoserii toksycznymi cząsteczkami sadzy.
Sędzia przychylił się do tego i uważa, że BMW mogą mieć ukryte wady. Samochody muszą teraz zostać zwrócone BMW w celu ich zniszczenia. Koszty sądowe muszą zostać pokryte przez firmy. Sąd Rejonowy w Hadze orzekł w tej sprawie w środę. Wyrok został ogłoszony dziś po południu.
Przedsiębiorcy odwołają się, informowały wcześniej FD i de Volkskrant . Do czasu rozpatrzenia apelacji samochody mogą pozostać na terenie jednego z holenderskich przedsiębiorców i nie będą musiały zostać zniszczone. Według doniesień prasowych, nie wiadomo, kiedy apelacja zostanie rozpatrzona.
Na sprzedaż w JaponiiW zeszłym miesiącu ujawniono, że kilka drogich modeli BMW Alpina z rozbitego statku zostało przetransportowanych do Japonii. Przynajmniej jeden z pojazdów pojawił się w salonie samochodowym w tym mieście, donosił „Dagblad van het Noorden”.
BMW poinformowało gazetę, że nie brało udziału w tej sprawie i że te samochody również zostaną zniszczone.
RTL Nieuws