Trump popiera kryptowaluty, Pakistan je akceptuje. Jak długo Indie muszą czekać?

Kilka tygodni przed atakiem na Pahalgam w Islamabadzie wydarzyło się coś dziwnego. Changpeng Zhao, kanadyjski biznesmen chińskiego pochodzenia i założyciel Binance, największej na świecie giełdy kryptowalut, zgodził się na początku kwietnia zostać doradcą Pakistańskiej Rady Kryptowalut (PCC). PCC, powołana do życia w marcu, została powołana w celu stworzenia ram dla kryptowalut w kraju, który do tej pory był znany z podejrzliwości wobec walut cyfrowych. W tamtym czasie wielu zastanawiało się, co motywuje Pakistan do przyjęcia kryptowalut, które, jak twierdzili urzędnicy, były narzędziem przyciągania zagranicznych inwestycji. W kolejnych miesiącach i podczas operacji Sindoor stało się jasne, że posunięcie to miało również charakter strategiczny. Pakistan, po nawiązaniu współpracy z World Liberty Financial (WLF), firmą kryptowalutową powiązaną z rodziną prezydenta USA Donalda Trumpa, również wykorzystywał kryptowaluty do pozyskiwania walut w Białym Domu. To, wraz z marchewkami, takimi jak nominacja Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla, mogło wpłynąć na chłodną reakcję USA na Pakistan podczas konfliktu. 9 lipca Pakistan poszedł na całość, a prezydent Asif Ali Zardari podpisał rozporządzenie ustanawiające Pakistański Urząd Regulacji Aktywów Wirtualnych (PVARA), „autonomiczny organ federalny uprawniony do licencjonowania, regulowania i nadzorowania podmiotów zajmujących się aktywami wirtualnymi (VA)”. To spory krok dla gospodarki borykającej się z problemami, desperacko potrzebującej pomocy finansowej od Międzynarodowego Frontu Walutowego (MFW), ale prawda jest taka, że Pakistan nie jest jedynym krajem, który przyjmuje kryptowaluty. Stany Zjednoczone ścigają się z legalizacją stablecoinów — rodzaju kryptowaluty powiązanej ze stabilnymi aktywami. Prawie 98% stablecoinów jest powiązanych z dolarem. Sąsiad Indii , Bhutan, po cichu zbudował rezerwy bitcoinów o wartości 1,3 miliarda dolarów, czyli około 40% produktu krajowego brutto (PKB) kraju, według Wall Street Journal. Kraje takie jak Rosja, Iran i Korea Północna wykorzystują je do prowadzenia działalności gospodarczej poza zasięgiem międzynarodowych sankcji. Dla krajów o jasno określonych celach – od przyciągania inwestycji, przez omijanie sankcji, po zabieganie o przychylność światowych elit – kryptowaluty stają się legalną grą. Oznacza to, że od Stanów Zjednoczonych po Zjednoczone Emiraty Arabskie, od Singapuru po Bhutan, kraje uczyniły z kryptowalut element swojego systemu polityki zagranicznej i gospodarczej. Najważniejsze pytanie: gdzie w tym wszystkim są Indie?
KONSERWATYWNA SZTUKA : „Dlaczego rząd centralny nie przedstawi jasnej polityki dotyczącej regulacji kryptowalut?”. Dosadne pytanie Sądu Najwyższego do Prokuratora Generalnego Aishwaryi Bhati podczas rozprawy 19 maja odzwierciedla przedłużającą się walkę Indii z aktywami cyfrowymi. Sędziowie, rozpatrujący wniosek o zwolnienie za kaucją w sprawie nielegalnego handlu bitcoinami, stwierdzili: „Istnieje równoległy niedobór kryptowalut, który może wpływać na gospodarkę. Regulując kryptowaluty, można mieć oko na ten handel”. Nie była to pierwsza próba sądowego nacisku. W lutym 2022 roku Sąd Najwyższy również naciskał na rząd centralny, aby wyjaśnił, czy handel kryptowalutami jest legalny w Indiach. Powtarzające się pytania uwypuklają próżnię regulacyjną, która wciąż stanowi zagadkę dla sądów. Indyjski rynek kryptowalut pozostaje w stanie, który eksperci określają jako „stan niestabilności”, w którym pozwy dotyczące oszustw są odrzucane z powodu „braku statusu prawnego dla kryptowalut w Indiach”. Obawy Banku Rezerw Indii o stabilność finansową nadal wpływają na ostrożne podejście rządu. Bank centralny obawia się, że kryptowaluty mogą podważyć jego kontrolę nad podażą pieniądza i zagrozić stabilności finansowej i monetarnej. Dzieje się tak pomimo tego, że regulator rynku, Securities and Exchange Board of India (SEBI), podobno zalecił kilku regulatorom nadzór nad handlem kryptowalutami. Centrum musi zająć jasne stanowisko, poparte dobrze zdefiniowaną wizją polityki, w czasach, gdy technologia jest coraz częściej wykorzystywana przez wrogich aktorów. Obecnie ramy regulacyjne składają się z ryczałtowego podatku w wysokości 30% od zysków kapitałowych i 1% podatku pobieranego u źródła (TDS) od transakcji powyżej 10 000 rupii, wprowadzonego w 2022 r. W marcu 2023 r. Ministerstwo Finansów nakazało wszystkim giełdom kryptowalut działającym w Indiach rejestrację w Jednostce Wywiadu Finansowego – Indie (FIU–IND). Pojawiły się doniesienia prasowe, że Indie ponownie rozważają swoje stanowisko w obliczu rosnącej globalnej akceptacji, ale obiecany dokument dyskusyjny przedstawiający opcje ram polityki dla aktywów kryptograficznych – zaplanowany na czerwiec – nadal nie został przedstawiony. Tymczasem wykorzystanie aktywów wirtualnych do finansowania terroryzmu „ogólnie rośnie”, zgodnie z raportem Grupy Specjalnej ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (FATF), międzyrządowego organu śledzącego przestępstwa finansowe, opublikowanym w tym tygodniu. Kraj z historią finansowania terroryzmu, który może łatwo Użycie kryptowalut przeciwko Indiom rzuca się w wir wydarzeń. Jak długo Indie muszą czekać? PLANY PAKISTANU Strategia Pakistanu wykracza poza partnerstwa, a kraj ten bada możliwości wydobycia bitcoinów, wykorzystując nadwyżki energii do tworzenia strategicznych rezerw bitcoinów. „Kryptowaluty stają się kanałem strategicznych przepływów finansowych dla Pakistanu” – mówi Anirudh Suri, dyrektor zarządzający India Internet Fund. „Dla krajów takich jak Pakistan, dostosowanie polityki kryptowalutowej do ram prawnych USA to nie tylko dyplomacja, ale i sposób na utrzymanie użyteczności dla amerykańskich interesów geopolitycznych”. Suri podkreśla, że nie jest to korzystne dla Indii pod żadnym względem: „Indie próbują ograniczyć przepływy finansowe do grup terrorystycznych za pośrednictwem dyplomacji FATF i MFW, a kryptowaluty mogą ponownie otworzyć ten kurek”. Subimal Bhattacharjee, niezależny doradca i konsultant ds. cyberbezpieczeństwa, obronności i polityki technologicznej, ostrzega przed konsekwencjami: „Jakie są konsekwencje wykorzystywania kryptowalut przez nieuczciwe podmioty? Jak możemy chronić przed tym naszych obywateli? Odpowiedzią na wszystko jest spójna i jasna polityka kryptowalutowa. Mówiąc prościej, musimy uczynić z kryptowalut podmiot regulowany”. Po ataku terrorystycznym w Pahalgam, indyjska jednostka analityki finansowej (FIU) poleciła giełdom kryptowalut ścisłe monitorowanie transakcji, w szczególności z Dżammu i Kaszmiru oraz innych regionów przygranicznych. Giełdom nakazano kontrolę prywatnych portfeli i prywatnych monet używanych do przelewów między osobami bez widoczności blockchaina. Suri zauważa, że w pakistańskim rządzie lub wojsku mogą istnieć grupy, które preferują otwarte kanały kryptowalutowe, umożliwiając ciągły przepływ środków. „Dla kraju takiego jak Pakistan, utrzymanie płynnego stanowiska w sprawie kryptowalut pozwala im albo przyciągać przepływy finansowe, albo realizować inne cele strategiczne” – mówi.
MODEL BHUTANU Podczas gdy podejście Pakistanu budzi obawy dotyczące bezpieczeństwa, Bhutan prezentuje inny model. To himalajskie królestwo po cichu wydobywa bitcoiny od 2020 roku, wykorzystując obfite zasoby energii wodnej i gromadząc ogromne rezerwy. Kraj integruje kryptowaluty z turystyką i nadchodzącym projektem inteligentnego miasta, postrzegając bitcoiny nie tylko jako środek przechowywania wartości, ale także jako narzędzie dywersyfikacji gospodarki. Aditya Gowdara Shivamurthy, adiunkt w programie studiów strategicznych w think tanku Observer Research Foundation, twierdzi, że wejście Bhutanu w wydobycie bitcoinów jest w dużej mierze motywowane wewnętrzną potrzebą gospodarczą, dywersyfikacją wykraczającą poza turystykę i energię wodną, a także ma na celu ograniczenie drenażu mózgów. Dochody z wydobycia pomogły im już wzmocnić rezerwy walutowe i sfinansować wydatki publiczne – w tym znaczne podwyżki wynagrodzeń dla urzędników państwowych. Chociaż Indie uznają suwerenne prawo Bhutanu do dywersyfikacji gospodarki, istnieją obawy, szczególnie związane ze spadkiem eksportu energii wodnej i importem chińskiego sprzętu do wydobywania bitcoinów. Tymczasem firmy takie jak Adani wyraziły zainteresowanie tworzeniem tam centrów danych, a rozwój tych działań może wpłynąć na długoterminową współpracę. NASZ GENIUSZOWYCH DZIAŁAŃ Ustawa GENIUS (Guiding and Establishing National Innovation for US Stablecoins) – obecnie oczekująca na głosowanie w Izbie Reprezentantów USA, spodziewane w tygodniu rozpoczynającym się 14 lipca – ma na celu ustanowienie ram regulacyjnych dla stablecoinów w kraju. Jest jednak wiele powodów do obaw. Co ciekawe, według najnowszych doniesień, prezydent USA zarobił w 2024 roku prawie 57,4 miliona dolarów na swojej firmie kryptowalutowej World Liberty Financial. Stało się to przed objęciem przez Trumpa urzędu prezydenta po raz drugi. Firma wprowadziła na rynek własną stabilną kryptowalutę, USD1. Pojawiają się zarzuty, że ustawa GENIUS zapewniłaby jeszcze więcej możliwości nagradzania nabywców kryptowaluty Trumpa przywilejami, w tym zwolnieniami celnymi, ułaskawieniami i nominacjami rządowymi. Przykładem jest MGX, fundusz wspierany przez Abu Zabi, który przed wizytą prezydenta USA w Azji Zachodniej zainwestuje 2 miliardy dolarów, wykorzystując USD1, w Binance, co wywołało zarzuty o konflikt interesów. „Nie zdziwiłbym się, gdyby inne kraje próbowały teraz wykorzystać tę ścieżkę, aby uzyskać dostęp do administracji USA lub złagodzić jej stanowisko. Za Trumpa granica między ścisłym przestrzeganiem norm globalnych a interesami osobistymi lub komercyjnymi wydaje się zacierać” – mówi Bhattacharjee. Wszystko to powinno niepokoić Indie. Obserwatorzy uważają, że USA mogą wykorzystać swoje wpływy w FATF, aby promować GENIUS, ze wszystkimi jego lukami prawnymi, jako nowy globalny standard regulacji kryptowalut. Jest to posunięcie szczególnie istotne dla Pakistanu, kraju wcześniej uznawanego za kraj zajmujący się finansowaniem terroryzmu, który mógłby wziąć przykład z ustawy GENIUS.
CO POWINNY ZROBIĆ INDIE Ananya Kumar, zastępca dyrektora ds. przyszłości pieniądza w GeoEconomics Center w Atlantic Council, twierdzi, że największym wyzwaniem na przyszłość jest fragmentaryczna regulacja. „Kryptowaluty nie zwracają uwagi na granice. To nie jest więc problem krajowy, lecz międzynarodowy, z którym wszyscy musimy się zjednoczyć”. Jednak jasna polityka w Indiach pomogłaby rozwiązać obecną niepewność, która często podważa ochronę konsumentów i pozwala legalnym przedsiębiorcom działającym w branży kryptowalut – z których wielu przeniosło działalność za granicę lub ją zawiesiło – działać w ściśle określonych ramach. „Wirtualne aktywa cyfrowe, czyli kryptoaktywa, nie zostały w Indiach zdefiniowane poza przepisami dotyczącymi podatku dochodowego i przeciwdziałania praniu pieniędzy. Brak klasyfikacji w ramach prawa dewizowego, prawa papierów wartościowych, prawa płatniczego oraz podatku od towarów i usług stwarza istotne niejasności. Prowadzi to do niepewności zarówno dla firm, jak i konsumentów” – mówi Jaideep Reddy, partner w Trilegal. „Indie potrzebują regulacji dotyczących traktowania stablecoinów denominowanych w dolarach amerykańskich, ponieważ istnieje również problem ucieczki kapitału – pieniędzy napływających do dolarów zamiast rupii” – mówi Kumar. „Indie prawdopodobnie chciałyby stworzyć jakiś rodzaj progu”. W miarę jak sąsiedzi Indii realizują kompleksowe strategie kryptowalutowe, pytanie postawione przez Sąd Najwyższy staje się coraz bardziej palące. Wybór nie polega już na akceptacji czy odrzuceniu kryptowalut.



economictimes