Trump żąda zakończenia wojny na Ukrainie w 50 dni. To świetna wiadomość dla Putina.

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Trump żąda zakończenia wojny na Ukrainie w 50 dni. To świetna wiadomość dla Putina.

Trump żąda zakończenia wojny na Ukrainie w 50 dni. To świetna wiadomość dla Putina.

Zapisz się na Slatest, aby codziennie otrzymywać na skrzynkę pocztową najciekawsze analizy, krytykę i porady.

Jak poważnie powinniśmy traktować groźbę prezydenta Donalda Trumpa, że ukarze Rosję „bardzo surowymi cłami”, jeśli Władimir Putin nie zawrze porozumienia pokojowego z Ukrainą w ciągu 50 dni? Oto kluczowy sygnał: zaraz po ogłoszeniu Trumpa rosyjska giełda gwałtownie wzrosła .

Wygląda na to, że inwestorzy na moskiewskiej giełdzie spodziewali się, że Trump podejmie bardziej zdecydowane kroki, niż to zrobił.

Wiceprzewodniczący izby wyższej parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow , zaprotestował. „Jeśli to wszystko, co Trump miał dziś do powiedzenia na temat Ukrainy, to całe zamieszanie o nic”, dodał później w mediach społecznościowych: „To w najmniejszym stopniu nie wpływa na nasze nastroje”.

Największą luką w „ważnym oświadczeniu” Trumpa w sprawie Rosji, jak zapowiadano wcześniej, jest 50-dniowy termin na złożenie broni przez Putina. Oznacza to, że Putin może kontynuować walkę bez żadnych konsekwencji do 2 września – to mnóstwo czasu na rozpoczęcie „letniej ofensywy” , która, jak ma nadzieję (prawdopodobnie z nadmiernym optymizmem), przełamie długotrwały impas i utoruje drogę do zwycięstwa wojskom rosyjskim i ich północnokoreańskim sojusznikom .

Co prawda, Trump ogłosił w poniedziałek, że wyśle Ukrainie nową dostawę broni, w tym baterie przeciwlotnicze Patriot, jedyną broń zdolną zestrzelić rosyjskie pociski balistyczne. Potwierdza to doniesienia z zeszłego tygodnia , że Trump zamierza cofnąć rozkaz Sekretarza Obrony Pete'a Hegsetha o zamrożeniu dostaw broni do Kijowa.

Jednak Patrioty i inna amunicja zostaną sprzedane europejskim sojusznikom, którzy z kolei dostarczą je Ukrainie. Innymi słowy, Trump nie wycofał się ze swojego fundamentalnego stanowiska, że to nie jest wojna Ameryki, a przynajmniej nie Trumpa (to „wojna Bidena”, powiedział w zeszłym tygodniu).

Cyniczna ocena motywów Trumpa mogłaby przesadzić, gdyby za 50 dni Rosja była tak blisko wygrania wojny, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski będzie musiał pójść na poważny kompromis pokojowy, zanim cła wejdą w życie.

Przeczytaj więcej

Innymi słowy, Trump może sobie grzmieć do woli, jak bardzo jest „niezadowolony” i „rozczarowany” zachowaniem Putina, jak to zrobił po raz kolejny w poniedziałek podczas spotkania w Białym Domu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. „Moje rozmowy z nim są bardzo przyjemne, a potem rakiety odpalają się w nocy” – dodał Trump w tonie zdumiewająco oszołomionym.

Ale istotne fakty są takie. Po pierwsze, Trump najwyraźniej zwlekał absurdalnie długo, zanim zauważył rażącą hipokryzję Putina. Po drugie, Trump wciąż wstrzymuje się z podjęciem jakichkolwiek działań w tej sprawie; w porównaniu z trzytygodniowym wyprzedzeniem, jakie dał Unii Europejskiej i Meksykowi, dwóm naszym głównym partnerom gospodarczym, na oczekiwanie 30-procentowych ceł na cały eksport, jego ostrzeżenie dla Putina jest hojne.

Warto również odnotować, że Stany Zjednoczone nie importują z Rosji prawie nic – w 2024 roku towary będą warte zaledwie 3 miliardy dolarów , czyli mniej niż 0,1% z 3,2 biliona dolarów importowanych z reszty świata. Innymi słowy, Trump nie ma na co nakładać ceł.

Trump rzeczywiście wysunął potencjalnie poważniejszą groźbę – nałożenia „cł wtórnych”, sięgających nawet 100-procentowego podatku, na import ze wszystkich krajów, które po upływie 50 dni kontynuują interesy z Rosją. Nie jest to jednak do końca wiarygodne. Głównymi partnerami handlowymi Rosji są Chiny i Indie. Czy Trump naprawdę zamierza nałożyć 100-procentowe cło na wszystkie towary importowane z Chin (wartość 563 miliardów dolarów ) i Indii ( wartość 87 miliardów dolarów )? Wątpliwe.

W rzeczywistości, biorąc pod uwagę wszystkie te groźby Trumpa, który groził ustaleniem terminów wprowadzenia ceł, a potem się wycofywał , trudno traktować poważnie każdą jego groźbę. Z pewnością trudno jest Putinowi traktować je poważnie. A przecież Putin jest rzekomym obiektem tych gróźb – człowiekiem, na którego zachowanie Trump przynajmniej chce wpłynąć.

Putin bez wątpienia pamięta, jak w maju Trump wyznaczył Rosji dwutygodniowy termin, w którym miała poważnie zająć się pokojem, albo … Minęły dwa tygodnie i nic się nie wydarzyło. Unia Europejska próbowała nakłonić Trumpa do działania. Alternatywnie, Trump rozpoczął rozmowy pokojowe. Rozmowy były zaplanowane, ale Rosjanie się nie pojawili. Trump znów nic nie zrobił.

Od tamtej pory Trump kilkakrotnie, najgłośniej podczas poniedziałkowego spotkania z europejskimi przywódcami, zastanawiał się na głos, czy Putin poważnie myśli o pokoju. Prawdziwe pytanie, które powinniśmy sobie teraz wszyscy zadać: Czy Trump?

Odpowiedź na oba pytania powinna być dość oczywista.

Zapisz się na wieczorny newsletter Slate.
Slate

Slate

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow