Ten kraj może być dla nas wzorem adaptacji technologii

- - Prowadzenie badań od samego początku potrzebuje wsparcia biznesu - powiedział WNP Jussi Manninen, wiceprezes ds. bezemisyjnych technologii w VTT - Techniczne Centrum Badań w Finlandii.
- - W kwestii wykorzystania SMR-ów na użytek ciepłownictwa Polska, jak również inne państwa Europy Środkowej, stanowią bardzo atrakcyjny rynek. Nadal używacie paliw kopalnych do ogrzewania miast, a technologia SMR-ów jest bezemisyjna - zaznaczył nasz rozmówca.
- - Chciałbym podkreślić, że chociaż reprezentujemy fińską organizację, to działamy na rynkach globalnie: w Azji, obu Amerykach i w Europie. Możemy zaoferować polskim firmom wsparcie nie tylko w kwestiach związanych z energią jądrową, ale również pracujemy w takich obszarach, jak elektryfikacja transportu, recycling plastiku czy budowanie gospodarki obiegu zamkniętego - zaznaczył przedstawiciel fińskiego instytutu.

Na początku, czy mógłby pan przedstawić siebie i swoją organizację?
- Pracuję dla VTT (Techniczne Centrum Badań w Finlandii) od 1999 roku. Działałem w kilku sektorach, zajmowałem się m.in. energetyką, przemysłem chemicznym i biotechnologią. Dwa lata, w latach 2014-2016, pracowałem również dla fińskiego rządu. Przez ostatnie dziewięć lat pracuję na stanowisku kierowniczym w zakresie obszaru biznesowego. W ramach moich obowiązków mam pod opieką około 600 osób.
Skupiam się na kwestiach związanych z energią w obszarach, w których ten sektor odgrywa ważną rolę, takich jak - transport, budownictwo, system energetyczny i oczywiście energetyka jądrowa.
Problemem Polski jest wysoki poziom cen energii, co powoduje, że nasze firmy mają trudność w konkurowaniu na zagranicznych rynkach. Z kolei Finlandia ma dosyć zbilansowany system energetyczny. Opracowujecie również ciekawe technologie, jak SMR-y dla ciepłownictwa. Na czym polega fiński sukces w tym obszarze?
- Myślę, że w kwestii wykorzystania SMR-ów na użytek ciepłownictwa Polska, jak również inne państwa Europy Środkowej, stanowią bardzo atrakcyjny rynek. Nadal używacie paliw kopalnych do ogrzewania miast, a technologia SMR’ów jest bezemisyjna.
Finlandia ma dobrze zbalansowany miks energetycznyW kwestii naszej konkurencyjności, Finlandia ma dobrze zbalansowany miks energetyczny. Korzystamy z energii wiatrowej, nuklearnej, mamy też zakłady przemysłowe oddające energię elektryczną, a ponadto jeszcze kilka lokalnych elektrociepłowni produkujących energię elektryczną.
Od dłuższego czasu nasza średnia cena energii elektrycznej jest niska. Wynika to z faktu, że jest ona wytwarzana przez elektrownie jądrowe, a koszty związane z ich budową zostały już poniesione. Ponadto mamy dużo wiatru, z którego koszt produkcji energii elektrycznej jest bardzo niski.
Jak wygląda transfer technologii? W jaki sposób buduje się biznes naprawdę zorientowany na koncepcję nowych technologii? Jak odbywa się transfer i jaka jest rola państwa w tym procesie?
- Widzę kilka możliwości transferu technologii. Jedną z nich, która jest chyba najpopularniejsza i ostatnio najczęściej pojawia się w mediach, jest transfer poprzez nowe firmy - start-upy, które wprowadzają coś nowego na rynek.
Nasza organizacja w ostatnich latach uruchomiła kilka spin-offów (nowe przedsiębiorstwo wydzielone z istniejącej jednostki macierzystej, w celu komercjalizacji technologii lub innowacyjnych pomysłów - przyp. red.). Oznacza to, że prowadząc badania, generujemy własność intelektualną. Jest ona bowiem potrzebna jako swego rodzaju podstawa.
Jest to więc niejako przekształcenie naukowców w przedsiębiorców?
- Na tym to właśnie polega, tylko że nie zawsze są to naukowcy.Czasami rzeczywiście mamy przykłady, gdzie nasi naukowcy zostawali dyrektorami generalnymi i odnosili spory sukces. W wielu przypadkach naukowcy mogą pełnić jednak rolę dyrektora ds. technologii w tych przedsięwzięciach.
Naukowcy nie zawsze odnajdują się w rolach przedsiębiorcówA potem zatrudnia się kogoś z zewnątrz, żeby prowadził działalność operacyjną firmy. Nasza organizacja ułatwia transformację naukowców, którzy początkowo wychodzą z podejścia stricte badawczego, a później bardziej orientują się na działalność biznesową. W tym celu działa nasz inkubator biznesowy. Zespół naukowy, wraz ze swoją własnością intelektualną, pozostają w inkubatorze do momentu, w którym będą w stanie zdobyć finansowanie.
W ten sposób przyciągany jest prywatny kapitał. Kolejnym etapem jest kapitalizacja biznesu, w której VTT bierze niewielki udział. Naszą rolą jest nadzór nad jej własnością intelektualną i w zamian za to otrzymujemy akcje. Mamy więc bardzo kapitalistyczny sposób działania.
Wiem, że w niektórych krajach, takich jak Francja, to państwo jest pierwszym inwestorem i zajmuje się nadzorem. Potem chce pozyskać innych inwestorów. U nas to wygląda inaczej.
Może to dotyczy również innej struktury gospodarki - we Francji istnieją wielkie firmy państwowe. Zakładam, że w Finlandii rozwój przedsiębiorstw przyjmuje inny kształt?
- W Finlandii sektor prywatny przewodzi, a my nabywamy mniejszościowy udział w spółce, zazwyczaj wraz z prawami do własności intelektualnej.
Wydaje się, że większe firmy są bardzo niechętne lub mają duże trudności z wprowadzaniem radykalnych zmian. Z natury są one bardzo konserwatywne. Jeśli więc chce się dokonać transformacji, zazwyczaj zaczyna się od nowych firm, które następnie rozrastają się do dużych przedsiębiorstw.
W dalszej kolejności pojawia się sposób przekazywania wiedzy ludziom. I proces edukacji, który jest w tym najważniejszy. Pamiętam moją rozmowę z dyrektorem Instytutu Łukasiewicza. Skupiliśmy się na tym, że w Polsce jest pewien deficyt chętnych do studiowania na wydziałach istotnych dla przemysłu, jak fizyczne, matematyczne czy inżynieryjne.
W Finlandii z kolei istnieje system, w którym szkolicie specjalistów w danych dziedzinach?
- Tak, w naszej organizacji kładziemy duży nacisk na badania i rozwój oraz dostarczanie zaawansowanych technologicznie produktów. Uczymy, jak operować w obszarze badań i rozwoju. To trochę jak przejście z małej ligi do wielkiej w piłce nożnej. To jest jeden ze sposobów.
Jeśli posiadamy jakąś własność intelektualną, możemy również udzielić licencji istniejącym firmom na jej wykorzystywanie. Jedną z rzeczy, które również robimy i które pomagają firmom w komercjalizacji nowych rozwiązań, jest pełnienie funkcji usługowej. Zainwestowaliśmy w otwarte obiekty pilotażowe i obecnie je rozwijamy.
Dotyczą one mikroelektroniki, inteligentnych druków, biotechnologii, nowych materiałów itp. Firmy mogą przyjść z własnym produktem lub procesem, gdy chcą go rozwinąć. Zasadniczo, jeśli chciałoby się wyprodukować nowy materiał, zamiast robić to w laboratorium - gdzie wyprodukowanie niewielkiej jego ilości zajmie cztery tygodnie - tu w ciągu tygodnia można wyprodukować go tysiąc kilogramów.
VTT posiada odpowiednią infrastrukturę badawczą, żeby pomóc firmom w prowadzeniu badańDlatego zainwestowaliśmy w tego typu infrastrukturę, która pomaga firmom i obniża próg, który muszą pokonać, aby spróbować czegoś nowego, ponieważ na tym etapie nie muszą inwestować w infrastrukturę, nie muszą inwestować w wiedzę specjalistyczną. Nasi pracownicy zajmują się tym profesjonalnie na bieżąco. Jesteśmy również otwarci na przekazywanie praw do własności intelektualnej.
Jeśli jest to produkt firmy, to po opłaceniu kosztów badań, zostaje się właścicielem wszystkich wyników. Jest to więc kolejny sposób, w jaki organizacja, taka jak nasza, może pomóc firmom w opracowywaniu i komercjalizacji nowych produktów lub procesów.
A czy firmy, które sobie nie poradzą z komercjalizacją, mogą powrócić do państwa inkubatora?
- Tak. Czasami tak jest. W momencie, gdy firma przechodzi na większą skalę produkcji, zwykle napotyka trudności. W takiej sytuacji może wrócić do laboratorium lub przejść na mniejszą skalę, aby znaleźć rozwiązania tych problemów.
Jesteśmy więc otwarci na różne etapy rozwoju firm. Jest to część usług, które chcemy świadczyć firmom.
Czy współpracujecie państwo również z polskimi jednostkami naukowymi?
- Tak, na obecnym etapie współpracujemy z polskim Narodowym Centrum Badań Jądrowych. Pomagamy polskiemu sektorowi jądrowemu we wprowadzaniu zarówno technologii, jak i odpowiednich uwarunkowań prawnych.
Gdy znajdujemy się na wczesnym etapie rozwoju, to korzystamy w znacznym stopniu z funduszy europejskich z programu Horyzont. Mamy więc instytuty z różnych krajów.
Następnie realizowany jest wieloletni projekt mający na celu rozwiązanie lub znalezienie odpowiedzi na pytania, które nie mają jeszcze znaczenia komercyjnego.
Chciałbym podkreślić, że chociaż reprezentujemy fińską organizację, to działamy na rynkach globalnie: w Azji, obu Amerykach i w Europie. Możemy zaoferować polskim firmom wsparcie nie tylko w kwestiach związanych z energią jądrową, ale również pracujemy w takich obszarach, jak elektryfikacja transportu, recycling plastiku czy budowanie gospodarki obiegu zamkniętego.
wnp.pl