Chirurg, który operował 5000 serc i uczynił z Balearów punkt odniesienia w zakresie przywracania zastawek
José Ignacio Sáez de Ibarra od prawie 25 lat z powodzeniem naprawia „drzwi” w salach operacyjnych. Przez jego ręce przeszło 5000 serc z niewystarczającą liczbą zastawek („drzwi”), które nie zamykały się prawidłowo i które można było naprawić . „Jeśli drzwi nie zamykają się prawidłowo, najłatwiej jest wymienić je na nowe” – wyjaśnia szef oddziału chirurgii kardiologicznej w szpitalu Son Espases w Palmie w rozmowie z ABC, porównując prosty mechanizm drzwi do operacji serca.
Jednak on i jego zespół specjalizują się w przeciwnym działaniu: konserwowaniu drzwi , rzeźbieniu ich i pozostawianiu w dobrym stanie. „To naturalna zastawka w sercu, która jest z nim zintegrowana i stanowi najlepszą drogę do niej” – twierdzi znany kardiochirurg, który wraz ze swoim zespołem właśnie odebrał „Oscara” za dwie skomplikowane operacje serca.
Ministerstwo Zdrowia uznało Oddział Chirurgii Kardiologicznej tego szpitala na Majorce za krajowy ośrodek referencyjny (CSUR) w zakresie skomplikowanych operacji kardiochirurgicznych zastawki mitralnej i zachowawczych operacji zastawki aorty. Oba rozwiązania pozwalają przywrócić prawidłowe działanie zaworów i zachować je zamiast wymieniać. „Jeśli nie zamyka się prawidłowo, zawiasy, zamek, a zazwyczaj także rama, która pęka lub rozregulowuje się pod wpływem siły uderzeń, ulegają regulacji” – kontynuuje kardiochirurg, używając tego samego porównania, aby wyjaśnić złożoną interwencję przeprowadzoną w czterech szpitalach w Hiszpanii . „Obecnie akredytację CSUR posiadają tylko szpital Gregorio Marañón w Madrycie, szpital Clínico San Carlos w Madrycie, szpital Clínico w Barcelonie i -teraz- Son Espases”.
Większość hiszpańskich ośrodków chirurgii kardiologicznej zatrudnia specjalistów specjalizujących się w naprawach zastawek, ale gdy uszkodzona jest zastawka przednia lub obie zastawki, jak np. w zespole Barlowa lub w chorobie zastawkowej reumatycznej, naprawa zastawki mitralnej lub zachowanie zastawki aorty wymaga większego doświadczenia i jest wykonywana wyłącznie w ośrodkach odpowiednio przeszkolonych. Jednym z nich jest Son Espases, który będzie mógł przeprowadzać operacje u pacjentów z całej Hiszpanii w ramach tych dwóch zabiegów.
« Przeżywalność pacjenta jest dobra, jeżeli zostanie on poddany operacji na wczesnym etapie i komora nie została naruszona. „W takim przypadku oczekiwana długość życia pacjenta jest porównywalna z długością życia osoby zdrowej” – mówi Sáez de Ibarra, który zaczyna już leczyć pacjentów, którzy przebywają w szpitalu od ponad 20 lat. „To, że oni wciąż żyją i że można ich ponownie operować, jest czymś pięknym” – przyznaje.
Aby prawidłowo przeprowadzić te interwencje, najpierw przeprowadza się kompleksowe i wielodyscyplinarne badanie mające na celu ocenę etiologii, mechanizmu i możliwości naprawy. Uczestniczą w tym kardiolodzy kliniczni, echokardiografiści i kardiochirurdzy. „W zależności od patologii stosuje się jedną lub drugą technikę, aby zastawka zachowała jak najwięcej własnej tkanki pacjenta”.
Profil pacjentów, którzy przychodzą do Twojego gabinetu, to osoby w wieku od 45 do 65 lat , „choć jest też wielu starszych ludzi w wieku 75 lub 80 lat”. W tym przypadku debatą jest, jak daleko można się posunąć: „problemem nie jest to, czy możemy to zrobić technicznie i czy to dobrze działa, ale raczej to, czy nie robimy za dużo”. Przyznaje jednak, że „dziś 80- czy 84-letni wiek nie jest ograniczeniem w poddaniu się operacji , co miało miejsce 30 lat temu”.
Zapalenie wsierdzia, czyli zapalenie zastawki serca, coraz częściej trafia do naszych klinik. „Dzieje się tak, ponieważ przeprowadza się coraz więcej testów, a pacjenci są coraz częściej wykorzystywani”. Za każdym razem, gdy wykonują tomografię komputerową, zakładają linię obwodową. Są to nakłucia, przez które przechodzi surowica, przez którą drobnoustroje mogą przedostać się do krwi, a niektóre z nich osadzają się w sercu. „To poważny problem zdrowotny ze względu na zwiększoną liczbę testów” – ostrzega.
Sáez de Ibarra przybył na Majorkę przypadkiem, prawie ćwierć wieku temu. Odbył szkolenie w Paryżu, gdzie pracował w najnowocześniejszych serwisach naprawy zaworów w Europie. Później spędził dwa lata pracując w Kanadzie, gdzie otrzymał nagrodę za swoją pracę. W 2002 roku postanowił wyjechać do Barcelony, ale lekarz, którego miał zastąpić, nie wyjechał. Następnie odebrał telefon od prestiżowego kardiochirurga Oriola Bonnína, który w tamtym czasie rekrutował ludzi do utworzenia Oddziału Chirurgii Kardiologicznej Balearów w starym szpitalu Son Dureta.
Usługę tę zorganizowali sami, we współpracy czterech osób. To była „trudna”, ale i „piękna historia”, ponieważ pozwoliła mi uczestniczyć w projektowaniu placówki pod przewodnictwem dr. Bonnína i rozwijać ją, aż stała się jedną z wiodących placówek chirurgii kardiologicznej w kraju. W 2003 roku zorganizowano pierwszy kurs naprawy zastawek z udziałem żywych chirurgów w Son Dureta. Założyli szkołę, w której szkolili ludzi i upowszechniali technikę. Ich szef zawsze wpajał im jakość wyników i szacunek dla pacjenta. Minęło dziesięć lub piętnaście lat, zanim przenieśli się do szpitala Son Espases, „co stanowiło kolejny skok jakościowy dla balearskiej opieki zdrowotnej”.
Wdrożyli program wspomagania pracy komór serca, dzięki któremu możliwe stało się na przykład utrzymanie przy życiu młodych ludzi z zawałem serca dzięki maszynom, których serca nie są w stanie się oprzeć. „To było bardzo ważne, gdy podejmowaliśmy decyzję, dokąd pójść” – podkreśla. Rozważano zainstalowanie stałej maszyny, sztucznego serca lub przeszczep serca.
Teraz jego nadzieją jest otwarcie w szpitalu programu przeszczepów serca , gdyż obecnie od 10 do 15 pacjentów rocznie musi udać się poza półwysep, aby otrzymać serce. „To byłoby największe wyzwanie. Ale trzeba mieć zgodę wielu osób” – wzdycha.
abc