Radiowa wpadka Donalda Trumpa: Prezydent najwyraźniej przyznał, że jego nazwisko znajduje się w aktach Epsteina

Wygląda na to, że Donald Trump przyznał się do swojej obecności w Aktach Epsteina , a zamieszanie wokół ich prowadzenia wciąż trwa.
Jak podaje ABC, podczas telefonicznej audycji „Just the News” w programie Real America's Voice prezydent USA oskarżył Demokratów o zmyślanie informacji i przemycanie jego nazwiska do dokumentów powiązanych ze skompromitowanym Jeffreyem Epsteinem , gdy sprawowali urząd.
Komentarze Trumpa pojawiły się po tym, jak zapytano go, czy chce, aby prokuratorzy zbadali zarzuty dotyczące politycznych polowań na czarownice . Stało się to po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rzekomo „przerażającej” kartce urodzinowej wysłanej przez Trumpa do Epsteina.
Oświadczył: „Cóż, myślę, że w przypadku Epsteina już się temu przyjrzeli, nadal się temu przyglądają i myślę, że wszystko, co muszą zrobić, to przedstawić coś wiarygodnego”.
Trump wyraził swoje wątpliwości: „Ale wiesz, przez cztery lata administracja Bidena prowadziła tę sprawę. Wyobrażam sobie, co zamieścili w aktach, tak jak zrobili to z innymi. Przecież dossier Steele'a było totalną fałszywką, prawda? Dwa lata zajęło ludziom, żeby to zrozumieć, a wszystkie te rzeczy, o których wspomniałeś, były fałszywe” – donosi „Mirror US” i „Express” .

Kontynuował: „Wyobrażam sobie więc, że kierowali nimi Chris Wray, a Comey, i ponieważ tak naprawdę działo się to jeszcze przed tą administracją, przeglądali te akta, i wiele z tego, co znaleźliśmy, okazało się fałszywe”.
Trump zdaje się przyznawać, że jego nazwisko figuruje w aktach Epsteina, ale twierdzi, że Demokraci je sfabrykowali. Pomimo jego twierdzeń, że to oni „umieścili” w aktach jakieś informacje, liczne dokumenty odnoszące się do Trumpa są od dawna publicznie dostępne.
Ulegając naciskom niektórych grup w Partii Republikańskiej, jego zespół w piątek zwrócił się do sądu federalnego z petycją o ujawnienie tajnych akt dotyczących sprawy Jeffreya Epsteina, mając nadzieję na uspokojenie politycznej burzy.
Niemniej jednak, nawet zakładając potencjalne ujawnienie tych dokumentów, pozostaje wątpliwe, czy uspokoi to tych, którzy są oburzeni brakiem otwartości w kwestii dowodów przeciwko bogatemu finansiście.

Administracja w dalszym ciągu spotyka się z krytyką za nieujawnianie kolejnych posiadanych dokumentów.
Republikanie w Izbie Reprezentantów mają głosować w przyszłym tygodniu nad rezolucją mającą na celu spełnienie żądań Partii Republikańskiej dotyczących większej przejrzystości w sprawie Epsteina. Rezolucja wzywa Departament Sprawiedliwości do upublicznienia dokumentów, choć nie ma mocy prawnej.
„Republikanie w Izbie Reprezentantów opowiadają się za przejrzystością i szukają sposobu, by pokazać, że zgadzają się z Białym Domem” – ogłosił w czwartek przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson. „Zgadzamy się z prezydentem. Wszystko, co powiedział na ten temat, wszystkie wiarygodne dowody powinny zostać ujawnione”.
Demokraci, wspierani przez dziewięciu Republikanów, przedstawili własny projekt ustawy, który zmusiłby Departament Sprawiedliwości do ujawnienia większej ilości szczegółów na temat tej sprawy.
Daily Mirror