Ekskluzywne: Wewnątrz misji Partii Republikańskiej, która ma na celu dostarczenie megaprojektu ustawy Trumpa

Waszyngton, DC — Tuż po północy 3 lipca, dzień przed wyznaczonym przez Partię Republikańską terminem uchwalenia ogromnej ustawy prezydenta Donalda Trumpa, pełnej obietnic wyborczych, przewodniczący większości w Izbie Reprezentantów Tom Emmer przypomniał sobie, że na sali obrad Izby Reprezentantów może się wydarzyć niemal wszystko.
Kongresmen z Kentucky, Thomas Massie, konserwatysta fiskalny i częsty cierń w boku Trumpa i jego republikańskich kolegów, podszedł do Emmer. Po krótkiej wymianie zdań, obserwowanej przez reporterów ABC News i potwierdzonej przez republikańskich ustawodawców, Massie podszedł do wejścia do sali obrad i zmienił swój głos z „tak” na „nie” w kluczowym kroku proceduralnym, który miał doprowadzić do uchwalenia ustawy Trumpa – sprzeciwiając się kierownictwu Partii Republikańskiej.
Wysiłki mające na celu uchwalenie projektu ustawy autorstwa Trumpa ujawniły wewnętrzne podziały na konferencji Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów i obnażyły rany, które mogą zwiastować kłopoty w innych głośnych sporach, takich jak starania o finansowanie rządu i uniknięcie zamknięcia rządu we wrześniu.
Telewizja ABC News przeprowadziła szereg wywiadów, zgłębiając całoroczne wysiłki Emmer i innych liderów Partii Republikańskiej mające na celu zapewnienie poparcia dla prezydenckiej ustawy, które zakończyły się dwiema dramatycznymi, bezsennymi nocami na początku tego miesiąca.

Była już wczesna godzina 3 lipca, a uchwalenie ustawy, która była sztandarowym projektem drugiej kadencji Trumpa, stawało się coraz trudniejsze – a nie łatwiejsze. Istniało realne ryzyko, że ustawa odrzuci projekt. I nie było to nawet głosowanie końcowe, ale raczej krytyczna przeszkoda proceduralna, która mogła uniemożliwić Republikanom przekroczenie linii mety.
Mając przewagę 220-212 nad Demokratami, spiker Mike Johnson mógł sobie pozwolić na utratę zaledwie trzech głosów Republikanów, zanim czwarta zmiana mogłaby oznaczać katastrofę.
Zmiana decyzji kilkunastu członków partii stanowiłaby ogromne wyzwanie. Ale istniał jeszcze jeden, bardziej palący problem: kilku republikańskich opornych stłoczyło się gdzieś w rozległym kompleksie Kapitolu, odmawiając przybycia do sali obrad, aby oddać głosy. A liderzy Partii Republikańskiej nie mogli ich znaleźć.
„Moje nastawienie jest zawsze takie: odniesiemy sukces. Wygramy” – powiedział Emmer, republikanin z Minnesoty, w ekskluzywnym wywiadzie dla ABC News. „Właśnie po to 77 milionów ludzi wybrało tego prezydenta. On dotrzymuje swoich obietnic, a swoją drogą, my również”.
„Chodziło o to, żeby ludzie w końcu zrozumieli, że sprawa jest ważniejsza od jednostki” – dodał.
Dla Johnsona i zespołu liderów Partii Republikańskiej uchwalenie ustawy było kulminacją setek spotkań, rozmów telefonicznych i rozmów na forum Izby Reprezentantów oraz w korytarzach Kongresu.
Musieli zarwać co najmniej dwie noce. Emmer, człowiek odpowiedzialny za liczenie i „wyłapywanie” głosów republikanów, szacuje, że jego zespół wytrzymał ponad 40 godzin bez snu w dniach, zanim ustawa przetrwała ostateczną bitwę w Izbie Reprezentantów.

„Chodzi o włączenie wszystkich w proces, ponieważ jeśli czujesz, że brałeś w nim udział, jesteś bardziej skłonny poprzeć ostateczny wynik” – powiedział Emmer o swojej operacji whip. „I dlatego myślę, że ci ludzie, nawet ci, którzy nie osiągnęli wszystkiego, czego chcieli, albo chcieli więcej, byli tak euforyczni po jej przejściu”.
Zakulisowe układy i ofensywa uroku TrumpaJednakże cała ta legislacyjna saga ostatecznie sprowadzała się do zakulisowych układów, zawartych w dużej mierze nie z liderami Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów, lecz między Białym Domem a radykalnymi republikanami.
W noc głosowania proceduralnego, gdy kierownictwo Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów wysłało emisariuszy, aby odnaleźć zaginioną grupę opornych, wielu z nich potajemnie zebrało się w biurze kongresmena z Teksasu Chipa Roya.
Gdy spiker Johnson otworzył głosowanie, oporni wiedzieli, że niektórzy z ich republikańskich kolegów ich szukają. Jednak pomimo narastającej presji w Kapitolu, konserwatyści tracili zainteresowanie negocjacjami z kierownictwem partii, jak powiedziało nam kilku. Chcieli rozmawiać z Białym Domem.
Po opóźnieniu trwającym ponad sześć godzin i dalszym ustalaniu strategii grupa zdecydowała się udać do Kapitolu dopiero wtedy, gdy uznała, że Biały Dom spełnił część ich żądań – a także po tym, jak jeden z ich kolegów, kongresmen Scott Perry, wrócił z domu w Pensylwanii, opuszczając Kapitol wściekły z powodu ustawy.

Prywatnie większość oponentów stwierdziła, że nie chcą zmieniać brzmienia ustawy – obawiając się, że jeśli ustawa zostanie odesłana z powrotem do Senatu, senator Lisa Murkowski, republikańska senator z Alaski, wykorzystałaby swój decydujący głos w tej izbie, aby wywalczyć jeszcze więcej wyjątków dla swojego rodzinnego stanu.
„Miała większe wpływy i przynosiła korzyści, jak to się mówi, Alasce i Bóg jeden wie, co jeszcze” – powiedział ABC News poseł Ralph Norman, RS.C.
Ale nie tylko obawy przed umiarkowanymi senatorami przekonały radykalnych republikanów w Izbie Reprezentantów. Wielu z nich złagodziło swoją determinację po ofensywie uroku Trumpa, jak donosiło nam kilku. To była kampania pobłogosławiona przez Johnsona, Emmer i innych republikańskich liderów, którzy powiedzieli prezydentowi, których przeciwników ma rozgłaszać, a których ignorować.
„Rozmawiałem z [prezydentem Trumpem] kilka dni wcześniej i podałem mu nazwiska osób, które miały odegrać kluczową rolę w tym procesie” – powiedział Emmer. „To dosłownie pokazuje Amerykanom, że potrafimy dotrzymać obietnic Donalda J. Trumpa, a przy okazji, tych samych, które złożyliśmy w trakcie kampanii”.
Trump „był najmilszym facetem”Podczas spotkania w Gabinecie Owalnym w dniu głosowania, które miało kluczowe znaczenie dla procedury, Trump składał komplementy członkom Izby Reprezentantów na rzecz Wolności oraz podpisywał gadżety i zdjęcia.
„Prezydent miał inny ton. Czasami potrafi być opryskliwy” – powiedział ABC News jeden z republikańskich członków Izby Reprezentantów, który chciał zachować anonimowość. „Tego dnia był najmilszym facetem”.
Ale niektórzy z opornych twierdzą, że złożono też obietnice. Aby zdobyć głos w tej kluczowej kwestii proceduralnej, Massie poprosił Trumpa, aby zaprzestał ataków personalnych w mediach społecznościowych, poinformowało ABC News wiele źródeł posiadających wiedzę na ten temat. Rzecznik Massiego odmówił komentarza, ale jeden z republikańskich kongresmenów określił decyzję Massiego w ABC News jako „genialną”, ponieważ uważają, że kongresmen i tak zawsze chciał głosować za tą przeszkodą proceduralną.
Massie ostatecznie zmienił swój głos z „nie” na „tak”, aby poprzeć projekt ustawy, ale w ostatecznym rozpatrzeniu zagłosował przeciwko niej.
„Nie było na tyle piękne, żebym na nie głosował” – powiedział Massie w wywiadzie dla ABC News, spiesząc się do samochodu po głosowaniu.

Aby uzyskać poparcie grupy jastrzębi w Izbie Wolności, Biały Dom zgodził się na serię rozporządzeń wykonawczych i innych działań administracyjnych, poinformowało pięciu członków ABC News.
Obawiając się, że administracja złamie dane słowo, kilku członków odnotowało ustępstwa Białego Domu. Niektóre z nich zostały omówione przez stację ABC News.
Twardogłowi, z którymi rozmawiała stacja ABC News, podzielili się jedynie szczątkowymi szczegółami dotyczącymi dokładnych warunków i terminów umów z Białym Domem, obawiając się, że administracja Trumpa zerwie je, jeśli zostaną one upublicznione. Tematami rozmów były jednak m.in.: dążenie do zrównoważenia budżetu federalnego, dążenie do wycofania ulg podatkowych dla zielonej energii z czasów Bidena szybciej, niż przewiduje prezydencki megaustawodawstwo, oraz działania w konserwatywnych kwestiach społecznych.
Ostatecznie wszyscy przeciwnicy – nawet Roy i Harris – zagłosowali za ustawą.
„Powiedziałem pewnej grupie, która uczyniła z tego bardzo żmudny proces: »Wiecie, nienawidzę was, ale jesteście też najlepszymi negocjatorami, z jakimi kiedykolwiek pracowałem. Jesteście jak pies na cholernej kości. Nie odpuścicie aż do ostatniej chwili«” – powiedział Emmer.
Zapytany o to, o jakich umowach wie, Emmer uniknął odpowiedzi, twierdząc, że sam fakt spotkania się z prezydentem osobiście i usłyszenie jego zapewnień wystarczyło, by wpłynąć na ich głosy.
„Byli częścią procesu dochodzenia do porozumienia, ich obawy zostały wysłuchane” – powiedział. „Ich obawy zostały wysłuchane. Rozumieją, że najważniejszy człowiek w tym kraju, nasz przywódca, lider partii, przywódca kraju, światowy przywódca, Donald J. Trump, wysłuchał mnie, wysłuchał moich obaw i usłyszał moją wizję przyszłości”.
Twardogłowi twierdzą, że ustępstwa były o wiele bardziej namacalne, choć niektórzy umiarkowani członkowie ich partii nadal prywatnie krytykują ich za ustępstwa.
„To po prostu nie w porządku. Zrobiliśmy, co mogliśmy” – powiedział Norman. „Ulepszasz sytuację. Wykorzystujesz wszystkie dostępne narzędzia legislacyjne, jeśli chodzi o czas. I to jest ustępstwo? Nie, chodzi o zapewnienie jak najlepszej reprezentacji dla ludzi”.
Próbując przekonać wyborców do nowego prawa, Republikanie muszą stawić czoła poważnym przeciwnościom politycznym.
„Ten projekt ustawy jest atakowany przez media i lewicę. To ich sprawa. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. Za rok ludzie zrozumieją, że ten projekt ustawy spełnił obietnice złożone przez Donalda Trumpa” – powiedział Emmer.

Podczas gdy Republikanie planują ubiegać się o ustawę w nadchodzących wyborach uzupełniających w 2026 r. i muszą zmierzyć się z jej skutkami, istnieje jeszcze jedno pilne wyzwanie polityczne: ustawa ta zachwiała poglądami niektórych osób na temat przywództwa w Izbie Reprezentantów.
Niektórzy konserwatyści powiedzieli nam, że woleliby w przyszłości współpracować bezpośrednio z Białym Domem i ominąć Johnsona, Emmer i innych liderów Partii Republikańskiej.
Jednak inni zwolennicy twardego stanowiska są przekonani, że chcą popracować nad poprawą relacji z kierownictwem i doceniają ich uwagę, jaką poświęcili im w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Emmer ze swojej strony stwierdził, że nie martwi się trudną dynamiką panującą w jego partii.
„Podziały, tak jak je definiujesz, to różnice zdań” – powiedział. „To nie podział. To Ameryka. Nie wszyscy jesteśmy tacy sami. Trzeba zbudować ten tygiel kulturowy, a piękno naszej partii polega na tym, że możemy się ze sobą nie zgadzać”.
Ale gdy Emmer w środę rozmawiał z ABC News i wspominał triumf ustawy One Big Beautiful Bill Act sprzed dwóch tygodni, w powietrzu wisiał kolejny bunt, który ponownie zagroziłby jego działalności whip.
Znana grupa radykałów po raz kolejny wyznaczyła granicę podczas Tygodnia Kryptowalut – odmawiając uchwalenia ustawodawstwa bez dodatkowych ustępstw – dzień po tym, jak Trump ogłosił, że zawarł porozumienie z opornymi Republikanami.

Ponieważ Republikanie nie uzyskali wystarczającej liczby głosów na sali obrad, Johnson ponownie utrzymał głosowanie otwarte – zbierając opornych za zamkniętymi drzwiami w pobliżu sali obrad Izby Reprezentantów. Negocjacje ciągnęły się godzinami, podczas gdy asystenci wciągali do biura wiele wózków z jedzeniem, winem, piwem i hard seltzerem.
„Czasami trwa to dłużej niż innym razem”Dziewięć godzin później Republikanie w Izbie Reprezentantów pobili kolejny rekord najdłuższego głosowania w historii Kongresu. Szesnastu członków ostatecznie zmieniło swój głos po otrzymaniu zapewnień od liderów Izby Reprezentantów Partii Republikańskiej, że ustawa antybankowa dotycząca waluty cyfrowej zostanie dołączona do ustawy o autoryzacji wydatków na obronę narodową, którą należy uchwalić jeszcze w tym roku.
„Po prostu, wiecie, analizujemy obawy wszystkich i znajdujemy rozwiązanie, i budujemy konsensus” – powiedział Johnson w rozmowie z ABC News. „Czasami trwa to dłużej niż innym razem, a powiedziano mi, że wczoraj wieczorem ustanowiliśmy kolejny rekord w liczbie otwartych głosów, czy coś w tym stylu. Ale nigdy nie martwię się, jak długo głosowanie jest otwarte. Musimy po prostu uzyskać odpowiednie wyniki. I tak się stało”.
Nawet po pokonaniu tej przeszkody Republikanie przystąpili do kolejnego starcia wewnątrzpartyjnego, aby spełnić prośbę prezydenta o odzyskanie 9 miliardów dolarów z budżetu federalnego po tym, jak oporni zawarli kolejne porozumienie w sprawie niewiążącej rezolucji wzywającej do ujawnienia „pewnych” akt dotyczących Jeffreya Epsteina.
Takie podejście polegające na rzucaniu kretami nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty, ale odzwierciedla zacieśniającą się dynamikę, w której pewność gorączkowych negocjacji aż do ostatniej chwili jest jedyną gwarancją na Kapitolu – i to właśnie ona grozi zamknięciem rządu tej jesieni.
Mimo tej nieprzewidywalności Emmer twierdzi, że na drodze do sukcesu nie ma żadnych niespodzianek.
„Możecie o nas nie słyszeć zbyt często, ale to, co robimy ze wszystkimi naszymi członkami, polega na tym, że musicie wierzyć. Musicie być zainspirowani, by chcieć zrobić coś, czego nikt nie uważa za możliwe do osiągnięcia” – powiedział Emmer, wyjaśniając swoje podejście. „I dopóki to się nie zacznie budować, będzie się budować od pierwszej rzeczy, którą przegłosujecie dwoma dodatkowymi głosami, a ta pamięć mięśniowa będzie się rozwijać”.
„Ludzie mają swoje nieporozumienia przed tymi głosowaniami, ale kiedy już się skończą, to jest euforia. To tak, jakbyś właśnie wygrał siódmy mecz z siedmiomeczowej serii play-off” – powiedział Emmer. „To uczucie jest czymś, co zapamiętają. Zaraz wrócą do debat, sporów i wpadania na siebie, ale właśnie dlatego to robimy”.
Do przygotowania tego reportażu przyczyniła się Lauren Peller z ABC News
ABC News