4 osoby zginęły, w tym policjant po służbie, w strzelaninie na Manhattanie w centrum miasta: władze

27-letni mężczyzna ubrany w kamizelkę kuloodporną i uzbrojony w potężny karabin M4 postrzelił cztery osoby, w tym policjanta będącego po służbie i pracującego jako ochrona w biurowcu na Manhattanie – poinformowali przedstawiciele władz podczas konferencji prasowej w poniedziałek wieczorem.
Piąta ofiara została ciężko ranna w strzelaninie, poinformowali przedstawiciele władz.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 18:30 w budynku przy 345 Park Ave. i 52nd Street, w którym mieści się siedziba firmy inwestycyjnej Blackstone i Narodowej Ligi Futbolu Amerykańskiego, poinformowały źródła ABC News.
Nie jest jasne, czy te firmy lub jakakolwiek firma znajdująca się w budynku miała związek ze strzelaniną.
Jak poinformowała Jessica Tisch, komisarz nowojorskiej policji, po tym, jak podejrzany, najwyraźniej zabarykadował się na 33. piętrze, został znaleziony martwy. Okazało się, że przyczyną zgonu była prawdopodobnie samobójcza rana postrzałowa.

Podczas konferencji prasowej w poniedziałkowy wieczór Tisch powiedział, że wstępne informacje wskazują, iż podejrzany podróżował samochodem przez cały kraj z Las Vegas, zanim dotarł do Nowego Jorku.
Tamura miał pozwolenie na noszenie ukrytej broni w stanie Nevada. „Uważamy, że to był samotny strzelec” – powiedział Tisch.
Mężczyzna wyszedł z zaparkowanego na drugim parkingu BMW przed budynkiem biurowym, wszedł sam do holu i natychmiast otworzył ogień do funkcjonariusza nowojorskiej policji, a także ostrzelał hol wieloma pociskami, powiedział Tisch.
Dotarł do windy, gdzie zastrzelił ochroniarza, powiedziała Tisch. Następnie wjechał na 33. piętro, gdzie zastrzelił kolejną osobę, po czym strzelił sobie w klatkę piersiową, dodała.
Po strzelaninie funkcjonariusze przeszukali pojazd podejrzanego, w którym znaleźli futerał na karabin z nabojami, załadowany rewolwer, amunicję i magazynki, plecak „oraz leki przepisane panu Tamurze” – powiedział Tisch. Motyw jest obecnie badany, poinformował w poniedziałek zastępca dyrektora FBI, Dan Bongino.

Świadek przebywający w budynku biurowym na Midtown w chwili strzelaniny opowiedział ABC News, jak wyglądało miejsce zdarzenia, gdy pracownicy ukrywali się w zamknięciu, niepewni tego, co się dzieje.
„Usłyszeliśmy kilka strzałów oddanych jeden po drugim z pierwszego piętra i wielu z nas po prostu wbiegło do pokoju” – powiedziała Jessica Chen, dodając, że była na drugim piętrze budynku, gdzie wraz z około 150 innymi osobami oglądała prezentację, gdy zaczęła się strzelanina.
„Niektórzy wyszli tylnymi drzwiami na ulicę. Inni, w tym ja, wbiegli do sali konferencyjnej, a potem w końcu zabarykadowaliśmy stoły w drzwiach i po prostu siedzieliśmy w bezruchu” – powiedział Chen.
„Napisałem do rodziców: 'Kocham ich'” – powiedział Chen. „Nic nie jest w stanie opisać tego uczucia”.

Chen dodała, że wspominała ćwiczenia z zakresu obsługi broni palnej w szkole i często zastanawiała się, co sama zrobiłaby w takiej sytuacji. „To niefortunne, że wszyscy Amerykanie potrafili to przemyśleć” – powiedziała Chen.
Jak powiedział Bongino w programie X, kadra kierownicza i agenci FBI w Nowym Jorku „zapewnili wsparcie na miejscu zbrodni na Manhattanie”.
Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul powiedziała, że została poinformowana o sytuacji.
Firma księgowa KPMG, która również ma swoje biura w tym samym budynku, wydała oświadczenie po strzelaninie, w którym stwierdziła: „Nasze myśli są z ofiarami tego strasznego aktu i ich rodzinami”.
„Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za odwagę pracowników ochrony budynku i stróżów prawa” – oświadczyła firma.
ABC News