Saúl Álvarez zarobi ponad 100 milionów dolarów w walce z Crawfordem.

Saúl Álvarez zarobi ponad 100 milionów dolarów w walce z Crawfordem.
▲ Canelo zostanie najlepiej opłacanym meksykańskim sportowcem w historii. Zdjęcie AP
Joshua Reyes Samano
Gazeta La Jornada, piątek, 12 września 2025, s. 30-30. a11
Saúl Canelo Álvarez ma szansę zostać najlepiej opłacanym meksykańskim sportowcem w historii. Za walkę z Amerykaninem Terence'em Crawfordem zarobi ponad 100 milionów dolarów. Zapowiedział to Turki al-Sheikh, doradca saudyjskiego dworu królewskiego, który odpowiada za organizację najważniejszych wydarzeń sportowych w jego kraju.
„Myślę, że się mylisz. Kontrakt Canelo z nami jest nieco większy” – powiedział na zdalnej konferencji prasowej przed jutrzejszą walką na Allegiant Stadium w Las Vegas. „Dlaczego obniżacie cenę? Walczę o więcej” – zażartował Álvarez, pytany przez prasę.
Do tej pory najwyższą kwotę wygranej w boksie w historii tego sportu zarobił Floyd Mayweather Jr. w walce z Mannym Pacquiao w tzw. „Walce Stulecia”. Szacuje się, że kwota ta wyniosła 300 milionów dolarów, według doniesień ESPN i DAZN.
Canelo wielokrotnie powtarzał, że osiągnął w boksie wszystko, od licznych tytułów mistrza świata po ogromne nagrody pieniężne za swoje walki. Pomimo niemal nieskazitelnego bilansu zwycięstw, z 63 zwycięstwami, dwoma remisami i taką samą liczbą porażek, część meksykańskich fanów nie zgadza się z tym stwierdzeniem, krytykując go po każdej walce za to, że nie prezentuje on tak pamiętnych występów jak inni meksykański bokserzy.
„Szczerze mówiąc, nie wiem, czy docenią moją karierę bardziej, kiedy przejdę na emeryturę. Ludzie nigdy nie są zadowoleni i mnie to też nie obchodzi. Koniec końców, to tylko opinie. Gdyby to mnie dotknęło, niczego bym nie osiągnął, a gdyby było łatwo, wszyscy by tu byli” – skomentował mieszkaniec Guadalajary.
Crawford, który zdominował wagę superlekką, a następnie półśrednią, a obecnie jest mistrzem w wadze superpółśredniej, awansował o dwie kategorie wagowe wyżej, aby zmierzyć się z Meksykaninem w walce o niekwestionowany tytuł mistrza wagi superśredniej. Canelo zdaje sobie sprawę, że stoi przed jednym z największych wyzwań w swojej karierze, które może oznaczać zarówno długo oczekiwane zwycięstwo, jak i porażkę, której fani nigdy nie zapomną.
„Ostatnio już to mówiłem: spełniam swoje marzenia, wiedząc, skąd pochodzę i docierając do tego, gdzie jestem. To punkt zwrotny, wiedząc, że nadchodzą lepsze czasy. Nie wiem, czy to będzie moja ostatnia wielka walka; muszę się nią cieszyć, bo to walka, która zdarza się raz w życiu. Nie mogę się doczekać soboty; to jedna z najważniejszych walk w mojej karierze bokserskiej” – dodał Álvarez.
Walka ma być kamieniem milowym, ponieważ będzie to pierwsze wydarzenie bokserskie w klasycznej formie transmitowane na Netflixie, największej platformie streamingowej . Wcześniejsze doświadczenie firmy było walką, która zmieniła zasady tego sportu. Jake Paul, popularny YouTuber , zmierzył się z Mike'iem Tysonem, emerytowaną legendą, a ich transmisja osiągnęła oszałamiającą liczbę 108 milionów jednoczesnych kont.
„Nie musi nic robić, żeby udowodnić swoją wartość ludziom. Liczby mówią same za siebie. Jeśli niektórzy bokserzy ich nie rozpoznają, to dlatego, że są ślepi. Wyobraźcie sobie wszystko, co osiągnął Saúl. To 20-letnia kariera, a dzień, w którym przejdzie na emeryturę, będzie zapisany na kartach złota” – powiedział menedżer Eddy Reynoso.
Oczekuje się, że Canelo -Crawford pobije rekord walki Paula z Tysonem, wspieranej formułą Netflixa i wyprodukowanej przez Danę White'a, człowieka odpowiedzialnego za sukces UFC, firmy, która uczyniła mieszane sztuki walki gigantycznym, globalnym fenomenem.
„Chcę być niekwestionowanym mistrzem w trzech różnych kategoriach wagowych, jedynym, który może to zrobić. Jestem gotowy na sobotę; miałem udane przygotowania” – powiedział Crawford, który pozostaje niepokonany po 41 walkach, z których 31 wygrał przez nokaut.
Henry Martín uważa, że Ameryka nie będzie drużyną, która podniesie na duchu Chivas.

▲ Napastnik Águilas twierdzi, że w derbach kilka czynników może zaburzyć przewidywania. Zdjęcie: @ClubAmerica
Od redakcji
Gazeta La Jornada, piątek, 12 września 2025, s. 30-30. a11
Przed derbami reprezentacji perspektywy Águilas i Chivas są skrajnie odmienne. Podczas gdy drużyna André Jardine'a walczy o pierwsze miejsce, pochodzący z Guadalajary zawodnik zmaga się z dołem tabeli. W tej sytuacji napastnik Amériki, Henry Martín, wysłał do zaciekłych rywali druzgocący sygnał, dając jasno do zrozumienia, że nie będą oni trampoliną, która pozwoli czerwono-białym na odrobienie strat.
„Nie będziemy drużyną, która ich podniesie na duchu; przykro mi, ale na boisku są naszym odwiecznym rywalem. Wiemy, że Chivas, mimo że jest w takiej sytuacji, nie gra źle; po prostu nie osiągają wyników” – powiedział kapitan Águilas przed sobotnim meczem na stadionie Ciudad de los Deportes.
América pozostaje niepokonana po siedmiu meczach i zajmuje drugie miejsce w tabeli. Sytuacja Guadalajary jest zupełnie inna; pod wodzą argentyńskiego trenera Gabriela Milito odnieśli tylko jedno zwycięstwo, nie wygrywając żadnego meczu w czterech kolejnych meczach i zajmują 16. miejsce.
„Kiedy drużyna jest w trudnej sytuacji, szuka klubu, który ją podniesie, koła ratunkowego, a my nie zamierzamy klepać jej po plecach, żeby wróciła na właściwe tory” – powiedział Martín. Zachował jednak umiar, przyznając, że w meczach tak zaciętych jak derby, kilka czynników może zaburzyć prognozy.
„To klasyka, niezależnie od tego, gdzie grają. Widziałem grę Chivas i nie grają źle. Mają posiadanie piłki i często stosują kontrataki. Ale tutaj liczą się tylko wyniki” – dodał.
Clásico będzie również okazją dla América do przetestowania nowego nabytku, francuskiego napastnika Allana Saint-Maximina, który zdobył już dwa gole w zaledwie kilku meczach Ligi MX.
„To świetny nabytek dla klubu. Nie trzeba z nim rozmawiać i mówić: »Musisz dać z siebie wszystko, to klasyk«. Zobaczycie, jest bardzo dobrze przygotowany i ma więcej niż potrzeba” – powiedział Israel Reyes.
Podczas gdy América przyjedzie z jednym z najgroźniejszych składów, Chivas będzie musiał uporać się ze stratą Alana Mozo, który doznał kontuzji łąkotki i przejdzie operację. Jedną z opcji na zastępstwo za bocznego obrońcę byłby Richard Ledezma, ale on również wraca do zdrowia.
W ciągu 24 godzin zarejestrowano ponad 1,5 miliona biletów na Puchar Króla 2026
Największy popyt na bilety odnotowano w Meksyku, USA i Kanadzie; Tri zagra z Urugwajem 15 listopada.

▲ Liczba zgłoszeń świadczy o ogromnym entuzjazmie kibiców dla Pucharu 2026. Zdjęcie AP
Od redakcji
Gazeta La Jornada, piątek, 12 września 2025, s. 30-30. a12
FIFA poinformowała wczoraj, że zaledwie 24 godziny po rozpoczęciu okresu rejestracji w przedsprzedaży kart Visa na Mistrzostwa Świata 2026, otrzymała ponad 1,5 miliona wniosków od kibiców z 210 zarejestrowanych krajów.
W komunikacie prasowym światowy organ zarządzający piłką nożną wskazał również, że największe zapotrzebowanie na bilety zgłaszają kraje będące gospodarzami (Meksyk, Stany Zjednoczone i Kanada), a także Argentyna, Kolumbia, Brazylia, Anglia, Hiszpania, Portugalia i Niemcy.
„Duża liczba nadesłanych zgłoszeń świadczy o ogromnym entuzjazmie, jaki na całym świecie budzą Mistrzostwa Świata FIFA 2026 i kluczowa rola, jaką odegrają one w historii piłki nożnej” – powiedział Heimo Schirgi, dyrektor operacyjny Mistrzostw Świata FIFA.
Losowanie przedsprzedaży kart Visa stanowi pierwszą fazę sprzedaży biletów na turniej. Kibice będą mieli możliwość rejestracji do 19 września.
Wybrani uczestnicy otrzymają od 29 września powiadomienie e-mailem zawierające datę i godzinę zakupu biletów. Po losowaniu osoby te otrzymają takie powiadomienie.
Organizacja podała również, że kibice będą mogli nabyć bilety na fazę grupową już na początku sprzedaży, a ceny rozpoczną się od 1110 pesos (60 dolarów), a bilety na wszystkie 104 mecze będą dostępne od tego etapu, a także konkretne bilety na poszczególne miejsca i drużyny.
Na razie publiczność może kupić pakiety gościnne na pojedyncze lub wielokrotne mecze, w tym bilety na te mecze, na portalu FIFA. Kolejne fazy sprzedaży biletów rozpoczną się w październiku.
Tymczasem Meksykańska Federacja Piłkarska (FMF) ogłosiła wczoraj na konferencji prasowej, że reprezentacja, prowadzona przez trenera Javiera Vasco Aguirre, rozegra mecz sparingowy przed Mistrzostwami Świata z Urugwajem 15 listopada na stadionie Corona, będącym siedzibą Santos Laguna, w Torreón.
„Zdajemy sobie sprawę, jak ważni są kibice Torreónu dla swojej drużyny i kibiców, dlatego z dumą będziemy mogli tam być 15 listopada, mierząc się z Urugwajem. Przygotowując się do Mistrzostw Świata w 2026 roku, na których Javier Aguirre zaprosił nas do zmierzenia się z czołowymi drużynami biorącymi udział w tych rozgrywkach, z wielką radością wrócimy do Torreón” – powiedział Duilio Davino, dyrektor sportowy seniorskiej drużyny.
Na marginesie, wczoraj ujawniono, że 40-letni bramkarz Guillermo Ochoa, który brał udział w pięciu Mistrzostwach Świata, po kilkumiesięcznej przerwie w grze w zawodowym zespole, osiągnął porozumienie z cypryjskim klubem Limassol w sprawie obrony bramki w tym sezonie, pod warunkiem przejścia odpowiednich badań lekarskich.
Od debiutu w reprezentacji Meksyku w 2005 roku Ochoa rozegrał 152 mecze międzynarodowe, a w 2026 roku będzie dążył do zostania piłkarzem z największą liczbą występów na Mistrzostwach Świata – z sześcioma. Tymczasem meksykański obrońca Johan Vásquez przedłużył kontrakt z włoską Genoą do 2028 roku.
Jesús Dueñas potwierdza skargę na Bravos za sfałszowanie jego podpisu

▲ Dueñas (po lewej) ma nadzieję, że jego sprawa będzie punktem zwrotnym w zmianach w meksykańskiej piłce nożnej. Zdjęcie: Cuartoscuro
Erendira Palma Hernández
Wysłano
Gazeta La Jornada, piątek, 12 września 2025, s. 30-30. a12
Toluca, Meksyk. Przełomowa skarga w meksykańskiej piłce nożnej otwiera drogę do zwalczania złych praktyk w tej branży. Jesús Dueñas wniósł pozew przeciwko klubowi Ciudad Juárez Bravos za fałszowanie dokumentów do Prokuratury Generalnej Stanu Meksyk (FGJEM). Wygrał już sprawę w Sądzie Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) i dąży do wprowadzenia zmian z korzyścią dla piłkarzy.
„Po prostu proszę o sprawiedliwość. Chcę konsekwencji, aby można było wprowadzić zmiany i aby więcej graczy nie doświadczało takich przypadków. To był mój cel od samego początku – stworzyć precedens, aby to się nie powtarzało” – powiedział Dueñas, opuszczając FGJEM w towarzystwie swoich prawników w Toluca.
Dwa lata temu Dueñas rozpoczął podróż pełną niepewności, gniewu i żądania sprawiedliwości. Kariera obrońcy, który zdobył uznanie w Tigres, a nawet grał w reprezentacji Meksyku, została przerwana po tym, jak zarząd Ciudad Juárez nie uszanował warunków umowy o pracę między nimi. Podpisali trzyletnią umowę w 2022 roku, ale klub zwolnił go zaledwie sezon później.
Próbując się bronić, Dueñas zażądał kopii swojego kontraktu od Meksykańskiej Federacji Piłkarskiej, zarejestrowanej w Liga MX. Odkrył wówczas, że Bravos zarejestrował roczny kontrakt z podrobionym podpisem zawodnika. Złożył odwołanie do Komisji ds. Pojednania i Rozstrzygania Sporów, która wydała orzeczenie na jego korzyść, ale przyznała mu jedynie 5,4 miliona pesos odszkodowania. Niezadowolony, obrońca odwołał się do CAS (Sądu Arbitrażowego i Sportowego), gdzie uzyskał orzeczenie na swoją korzyść i zapłatę 18,6 miliona pesos, co stanowiło 40% wartości pozostałej części jego kontraktu.
„To smutne, wręcz godne ubolewania. Ofiara jest złym facetem w filmie, ale to mnie sfałszowali i zablokowali. Nikt już nie chce moich usług. Nie chcę, żeby takie rzeczy się działy. To wyczerpujące zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Z powodu napięcia emocjonalnego musiałem skorzystać z terapii” – powiedział.
Chociaż Dueñas nie wskazał, że jego konkretny przypadek jest powszechną praktyką w Lidze MX, inne osobistości piłkarskie, takie jak trener Guillermo Vázquez, wielokrotnie ujawniały niewłaściwą praktykę podwójnych kontraktów. Były zawodnik reprezentacji narodowej wie, że jego doświadczenie z Bravos może być punktem zwrotnym w procesie wprowadzania zmian, zwłaszcza w branży takiej jak meksykańska piłka nożna, gdzie nawet sam Meksykański Związek Piłki Nożnej często nie wspiera zawodników.
„Idę z moimi prawnikami, jesteśmy w tym. Nie otrzymałem żadnego wsparcia od stowarzyszenia” – powtórzył. „Mówię w swoim imieniu, w imieniu tego, czego doświadczyłem, a nie w imieniu wszystkich. Nie mam do tego uprawnień. To, czego doświadczyłem, jest smutne i godne ubolewania. Nie złamałem zasad ani nie popełniłem błędu; to oni” – utrzymywał.
Prawnicy Dueñasa wyjaśnili, że wciąż znajdują się na etapie gromadzenia danych i dowodów, więc mają nadzieję, że FGJEM (Federalna Prokuratura Generalna) będzie kontynuować postępowanie w celu uzupełnienia akt śledztwa. „Badają moją sprawę i ufam władzom” – powiedział zawodnik.
Diabły odnoszą drugie zwycięstwo w King's Series i miażdżą Charros 12-1.
Trzeci mecz zostanie rozegrany jutro na Stadionie Pan American.

▲ W siódmej rundzie gospodarze przeprowadzili rajd , w którym zdobyli cztery punkty. Zdjęcie: @DiablosrojosMX
Juan Manuel Vázquez
Gazeta La Jornada, piątek, 12 września 2025, s. 30-30. a35
Diablos Rojos potrzebowali dekady, aby zdobyć kolejne mistrzostwo. To było długie i wyczerpujące oczekiwanie, które w końcu zakończyło się ich 17. tytułem w zeszłym sezonie. Radość była tak wielka, że nie chcą już dłużej czekać; w tym sezonie niecierpliwie czekają na ponowne zdobycie tytułu w King's Series . Z tą pilną potrzebą wygrali drugi mecz na stadionie Alfredo Harp Helú, gdzie rozgromili Charros de Jalisco 12:1, którzy jutro przygotowują się do trzeciego meczu.
Przez sześć inningów toczył się zacięty pojedynek, taki, jaki lubią kibice klasycznego futbolu. Przy dużej grze miotaczy , Diabły ledwo zdołały przesunąć wynik na tablicy, utrzymując minimalną przewagę 2:1. Na kopcach wszystko działo się dość szybko, a pałkarze maszerowali przez boisko, nie powodując żadnych strat, neutralizowani przez rzuty i dobrą grę obronną obu drużyn. Do tego momentu obietnica menedżera Charros, Benjamína Gila, została spełniona, gdyż ostrzegał on, że jego drużyna jest zbyt dobra, by nie doprowadzić do remisu.
Ale nadeszła siódma runda, prawdziwie brzemienna w skutki dla drużyny z Jalisco. Pingos zaliczyli czteropunktową akcję , która zmusiła Gila do zmiany miotaczy: trzech było na kopcu, nie mogąc powstrzymać szaleńczego ataku gospodarzy. Wynik po tym inningu wynosił 6-1 i wydawało się, że to wystarczy.
Nie było. W ósmej rundzie Diabły ponownie ich ukarały, jeszcze agresywniej. Czerwone Diabły przeprowadziły kolejny rajd , tym razem różnicą sześciu punktów.
Trzy z punktów w tej zmianie zdobył Panamczyk Allen Córdoba, zawodnik, który do maja tego roku grał w drużynie Jalisco. Teraz nosi szkarłatną koszulkę, a jego poprzednia drużyna z pewnością żałuje, że pozwoliła mu odejść. W tym meczu był nie do zatrzymania, zdobywając dwa punkty, w tym jeden niesamowity bieg z pierwszej bazy na domową płytę . Trafił cztery z pięciu swoich podejść do odbicia, w tym jednego home runa, i zaliczył cztery RBI. Był kluczowym elementem tego zwycięstwa.
Benjamín Gil nie poddał się pomimo wyniku i zapewnił, że wróci do Meksyku, aby zdobyć mistrzostwo. Jego jedynym zarzutem byli kibice Diablos, których nigdy nie chciałby reprezentować.
„Są niegrzeczni. Nie wszyscy, ale niektórzy. Może jakimś chuliganom piłkarskim udało się uciec. To nie są ludzie, których chciałbym reprezentować” – powiedział, nie przywiązując większej wagi do ostatniej porażki.
Przy zamknięciu
Packers pokonują Commanders

▲ Aplikacja fotograficzna
Gazeta La Jornada, piątek, 12 września 2025, s. 30-30. a35
Green Bay Packers odnieśli swoje drugie zwycięstwo w sezonie, pokonując Washington Commanders 27:18 wczoraj na Lambeau Field w Wisconsin. Cheeseheads wykorzystali swój dynamiczny atak powietrzny, prowadzony przez rozgrywającego Jordana Love'a, który podał na 292 jardy i rzucił dwa podania na przyłożenie do skrzydłowych Romeo Doubsa i Tuckera Krafta. Atak naziemny również przyniósł punkty dzięki przyłożeniu biegacza Josha Jacobsa (na zdjęciu w białym stroju).
jornada