América przeżywa złe chwile w Ciudad Juárez

Zespół América słabo rozpoczął turniej Apertura 2025 . Pomimo remisu 1:1 z Bravos na stadionie olimpijskim Benito Juárez , Águilas byli zaniepokojeni kontuzją Álvaro Fidalgo.
Zespół Coapa przekroczył granicę z zaskakującym składem, w którym powrócił Igor Lichnovsky, kapitanem został Erick Sánchez , a na ławce rezerwowych znalazło się kilku kluczowych graczy.
Jednak w 39. minucie to oni strzelili pierwszego gola. Alejandro Zendejas zadebiutował jako numer 10 Azulcrema, strzelając piękną bramkę, pierwszą dla Plumados w tym sezonie.
Tak zakończyła się nudna pierwsza połowa, pozbawiona pomysłów i z przewagą América na tablicy wyników.
Ale rozpoczęła się druga połowa, a wraz z nią fatalna passa drużyny z Capitals. Mogli powiększyć przewagę, ale nie potrafili wykorzystać swoich szans.
Erick Sánchez otworzył wynik dla Bravos. „El Chiquito” został wyrzucony z boiska w 70. minucie po brutalnym faulu na pomocniku. Ograniczenie składu do jednego zawodnika skazywało Águilas na porażkę.
Miejscowi zaczęli zdobywać przewagę, zaczęli dobijać i w 80. minucie Rodolfo Pizarro wyrównał wynik strzałem głową na bramkę Benito Juárez.
Najgorsze wieści nadeszły w 84. minucie, kiedy Álvaro Fidalgo musiał zostać zmieniony z powodu kontuzji, zaledwie dziewięć minut po wejściu na boisko.
América straciła dwa punkty na początku turnieju, planowanie pozostawia wątpliwości, a odejście „El Maguito” wywołuje niepokój.
informador