Felieton: Scott Gillespie twierdzi, że sztuczna inteligencja oznacza mniej podróży służbowych i wyższe stawki

Sztuczna inteligencja ma zmniejszyć zapotrzebowanie na podróże służbowe poprzez automatyzację niektórych spotkań i eliminację stanowisk pracy dla pracowników umysłowych, ale inteligentni dyrektorzy finansowi mogą przekształcić kompresję w szansę, twierdzi konsultant Scott Gillespie. Opowiada się on za wykorzystaniem wskaźników „marginalnej wartości dodanej”, aby pomóc firmom optymalizować budżety poprzez unikanie wydatków na podróże o niskiej wartości .
Sztuczna inteligencja ograniczy popyt na podróże służbowe. Dla dyrektorów finansowych wyzwaniem będzie optymalizacja budżetów na podróże, gdy dotychczasowe budżety przestaną być wiarygodnym wyznacznikiem.
Przyjrzyjmy się bliżej zastosowaniom sztucznej inteligencji w podróżach służbowych, a dostrzeżemy wiele pozytywnych aspektów: lepsze planowanie, łatwiejsze rezerwacje, większą personalizację, szybkie i przyjazne chatboty, płatności bezdotykowe i automatyczne raportowanie wydatków. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, te aplikacje AI zorientowane na podróże służbowe zdobędą swoje miejsce w branży.
Wszystko pięknie, ale wybaczcie ziewnięcie. Nieco bardziej zadowoleni podróżni i nieznacznie niższe koszty usług nie zmienią strategicznego znaczenia podróży służbowych.
Teraz oddalmy się i przyjrzyjmy szerszemu wpływowi sztucznej inteligencji na branżę podróży służbowych. Obraz staje się mroczniejszy z dwóch powodów.
Sztuczna inteligencja zautomatyzuje wiele zadań biurowych, które obecnie uzasadniają spotkania osobiste. Weźmy na przykład gromadzenie informacji, dzielenie się perspektywami, syntezę, analizę scenariuszy, planowanie i priorytetyzację. To, co kiedyś wymagało trzech spotkań, zostanie zrealizowane w ciągu jednego – lub wcale – dzięki badaniom i agentom wspomaganym przez sztuczną inteligencję.
Mniej spotkań osobistych oznacza mniej uzasadnionych podróży służbowych, a co za tym idzie, mniejszą liczbę transakcji dla dostawców usług turystycznych.
Przewiduje się , że starzejąca się siła robocza w USA zmniejszy się o 8 procent do 2050 roku, nawet jeśli nie będzie imigracji. Firmy wiedzą, że wyższa produktywność – a co za tym idzie, mniejsza liczba miejsc pracy – będzie kluczowa dla radzenia sobie z mniejszą liczbą talentów.
Nic dziwnego, że aplikacje i agenci AI są projektowani tak, aby zmniejszyć zapotrzebowanie na pracowników umysłowych. Analiza McKinsey'a z 2023 roku wykazała, że generatywna sztuczna inteligencja i powiązane z nią narzędzia mogą zautomatyzować czynności zajmujące od 60 do 70 procent czasu pracowników, narażając znaczną liczbę miejsc pracy dla pracowników umysłowych na ryzyko. Prezes Forda, Jim Farley, poszedł niedawno o krok dalej, przewidując , że sztuczna inteligencja może ostatecznie zastąpić połowę wszystkich miejsc pracy dla pracowników umysłowych w USA.
Ponieważ większość podróży służbowych, które nie są niezbędne, odbywają pracownicy umysłowi, zmniejszenie puli talentów dzięki agentom wykorzystującym sztuczną inteligencję oznacza zmniejszenie zapotrzebowania na podróże służbowe.
Optymiści powiedzą, że dobrze prosperująca gospodarka, w której dominują rozwiązania sztucznej inteligencji, może z czasem zwiększyć popyt na nowe rodzaje stanowisk pracy dla umysłów ludzkich, by zrekompensować utratę miejsc pracy na rzecz rosnącego popytu na sztuczną inteligencję.
Być może, ale trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób taki napędzany sztuczną inteligencją wzrost mógłby nastąpić u podstaw piramidy zawodowej pracowników umysłowych.
Sztuczna inteligencja spowoduje znaczący i prawdopodobnie nieodwracalny spadek liczby podróży służbowych. Krótkowzroczni dyrektorzy finansowi mogą odruchowo ciąć budżety, wykorzystując kompresję podróży napędzaną przez sztuczną inteligencję jako pretekst do niedoinwestowania w większą liczbę podróży.
Jednak dla dalekowzrocznych dyrektorów finansowych wielkość budżetu na podróże służbowe nie jest właściwym wskaźnikiem. Prawdziwe pytanie brzmi, czy mniejsza liczba podróży służbowych może wygenerować większą wartość . Oto dylemat: wprowadzić drastyczne cięcia w budżetach na podróże służbowe, czy aktywnie nimi zarządzać, aby zapewnić, że pozostałe podróże przyniosą ponadprzeciętne korzyści.
To sprawia, że konieczne jest wyraźne rozróżnienie podróży o niskiej i wysokiej wartości. Oceny przed podróżą , wraz z nowym wskaźnikiem podróży zorientowanym na dyrektora finansowego, stają się narzędziami do ograniczania marnotrawstwa, jednocześnie chroniąc – a nawet zwiększając – zyski z budżetów podróży.
Poradnik dyrektora finansowego jest prosty: optymalizuj budżety na podróże, zmieniając zasady dotyczące podróży, aby mieć pewność, że każda zatwierdzona podróż maksymalizuje wpływ budżetu na podróże, jednocześnie spełniając ograniczenia finansowe firmy i dotyczące emisji dwutlenku węgla.
Kluczem do optymalizacji budżetu podróży jest określenie wartości w dolarach, takiej jak marginalna wartość dodana (MVA), dla każdej potencjalnej podróży. Zrób to, a podróże o niskiej wartości szybko się wyróżnią.
Wartość MVA podróży oblicza się, odejmując przewidywany koszt podróży od jej „czerwonego limitu kosztów”. Czerwony limit kosztów podróży jest odpowiedzią na pytanie: „Ile maksymalnie może kosztować ta podróż, aby nadal uzyskać akceptację?”. Podróże o niskiej wartości można zdefiniować jako te, których MVA jest mniejsza niż 1000 USD.
W przyszłości sztuczna inteligencja będzie rygorystycznie oceniać potrzebę organizacji kosztownych i czasochłonnych spotkań i konferencji. Na szczęście budżety podróży można optymalizować już dziś bez sztucznej inteligencji.
Wczesny model optymalizacji MVA firmy TClara pokazuje potencjał redukcji budżetów podróży o jedną trzecią, redukcji emisji o połowę i wyeliminowania trzech czwartych podróży o niskiej wartości. Co najważniejsze, zoptymalizowany budżet podróży przełożył się na nieco wyższą ogólną MVA. A zatem, mniejsze wydatki, niższe emisje i większa wartość dodana – i koniec ziewania.
Krótkowzroczni dyrektorzy finansowi będą skłonni do oszczędzania tych imponujących oszczędności i nie inwestowania ich w kolejne podróże. Długowzroczni dyrektorzy finansowi wykorzystają wskaźnik MVA do osiągnięcia bardziej wartościowych celów biznesowych poprzez strategiczne reinwestowanie i realokację budżetów na podróże.
Sztuczna inteligencja nie zwiększy liczby podróży służbowych, lecz je skróci. Wyzwaniem dla dyrektorów finansowych i menedżerów ds. podróży jest to, czy pozwolić na losowe cięcia, czy wykorzystać je w programie podróży o wyższej wartości, bardziej ekologicznych i emisyjnych, które udowodnią swoją wartość.
Rozpoczyna się wyścig o rzeczywistą optymalizację budżetów podróży służbowych.
Niniejszy artykuł redakcyjny powstał we współpracy z redakcją The Company Dime, złożoną z menedżerów podróży.
thecompanydime