Perkusista Pearl Jam Matt Cameron opuszcza zespół po 27 latach

Po prawie trzech dekadach perkusista Pearl Jam, Matt Cameron, ogłosił, że odchodzi z zespołu.
„Wielka miłość i szacunek dla Jeffa [Amenta], Eda [Veddera], Mike'a [McCready'ego] i Stone'a [Gossarda] za zaproszenie mnie do zespołu w 1998 roku i za danie mi szansy życia, pełnej przyjaźni, sztuki, wyzwań i śmiechu” – zacytowano go na stronach Pearl Jam w mediach społecznościowych.
„Jestem na zawsze wdzięczny załodze, personelowi i fanom na całym świecie. To była niesamowita podróż. Więcej wkrótce. Dziękuję wam wszystkim z całego serca”.
Założona w Seattle w 1990 roku ekipa z Vedderem na czele rozpoczęła swoją drogę do sławy rok później, obok gatunku, który pomogli wprowadzić do głównego nurtu: grunge. Cameron był również wczesną postacią w przestrzeni muzycznej; grał z rockerami Soundgarden od 1986 do 1997 roku, a następnie ponownie od 2010 roku, jednocześnie grając na perkusji w obu grupach aż do rozpadu Soundgarden w 2017 roku.
Po dołączeniu do Pearl Jam w 1998 roku został piątym perkusistą zespołu, który wydał już pięć albumów studyjnych, po czteroletniej kadencji byłego perkusisty Red Hot Chili Peppers, Jacka Ironsa. Wcześniej byli to Dave Abbruzzese, Matt Chamberlain i oryginalny perkusista Dave Krusen.
Ale Cameron był zdecydowanie najdłużej grającym perkusistą Pearl Jam. Po tym, jak początkowo przybył jako tymczasowy zastępca, dodał bardzo potrzebnej stabilizacji do szybko zmieniającego się składu i był ich jedynym perkusistą studyjnym od Binaural z 2000 roku. Cameron stał się tak ważnym elementem, że on i Krusen (który wystąpił na pierwszym i najbardziej udanym albumie zespołu, Ten ) byli jedynymi dwoma perkusistami wprowadzonymi wraz z innymi głównymi członkami zespołu do Rock and Roll Hall of Fame .
Doprowadziło to do zwięzłej wiadomości od Abbruzzese, który został zwolniony w 1994 r. po serii nieporozumień , w tym w związku z ich szeroko nagłośnionym konfliktem z Ticketmaster. Po stwierdzeniu, że zespół błędnie przedstawił jego odejście, początkowo twierdząc, że było to polubowne, Abbruzzese nazwał swoje wykluczenie z Hall of Fame „policzkiem w twarz”.
Cameron właśnie zakończył trasę koncertową z zespołem promującą ich 12. album studyjny Dark Matter . Zostanie on również wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame jako członek Soundgarden podczas ceremonii zaplanowanej na listopad tego roku .
W tym samym poście w mediach społecznościowych pozostali członkowie zespołu uznali Camerona za jednego ze swoich wczesnych bohaterów muzycznych i subtelnego współtwórcę od samego początku, ponieważ grał również na wczesnych demach w 1990 roku. Nie wspomnieli o możliwym następcy.
„Matt Cameron był wyjątkowym i prawdziwie potężnym muzykiem i perkusistą” – napisali członkowie zespołu.
cbc.ca