Roland-Garros: Coco Gauff, koronacja wiosny dla Amerykanki

Trzy lata po tym, jak w swoim pierwszym finale w Paryżu przegrała w dwóch setach z Igą Świątek, tym razem drugiej tenisistce świata udało się zapisać na liście zwyciężczyń francuskiego Wielkiego Szlema, dekadę po ostatnim triumfie Amerykanki w Paryżu – jej znakomitej rodaczce Serenie Williams.
Tuż po 70. niewymuszonym błędzie Aryny Sabalenki, Coco Gauff, która wygrała 6-7 (5/7), 6-2, 6-4, upadła na ziemię i położyła się wzdłuż linii końcowej, próbując uwierzyć, że rzeczywiście zdobyła swoje drugie wielkie trofeum, 21 miesięcy po tym, jak pierwsze wygrała już z Białorusinką podczas US Open 2023.
Po serdecznym uścisku z numerem jeden na świecie Coco Gauff ponownie uklękła, tym razem na korcie Sabalenki, po czym poszła uściskać swoich bliskich na trybunach, podczas gdy Białorusinka dawała upust swojej frustracji poza kortem.
Zdobywając dziesiąty tytuł, Gauff kończy siedmiomiesięczną niemoc, ponieważ nie zdobyła żadnego trofeum od zwycięstwa w turnieju WTA Finals w Rijadzie na początku listopada.
Przede wszystkim jest ona główną przeszkodą na drodze do rosnącego wpływu Sabalenki na kobiece tournee, podczas gdy była numer 1 na świecie Iga Świątek, trzykrotna obrończyni tytułu z Paryża, nie zdobyła ani jednego trofeum od zwycięstwa w Paryżu w czerwcu 2024 r.
Podczas US Open 2023 Gauff ponownie sprawiła niespodziankę starszej tenisistce, przegrywając pierwszego seta.
Gorączka w służbieMimo wyraźnego postępu na kortach ziemnych w ostatnich miesiącach, czego dowodem jest finał turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, trzeci tytuł w Madrycie na początku maja i prestiżowe zwycięstwo w półfinale nad Świątek, Sabalenka doznała kolejnego rozczarowania w finale ważnego turnieju w sobotę, zaledwie cztery miesiące po jej zaskakującej porażce w finale Australian Open z inną Amerykanką, Madison Keys.
Na wietrznym boisku Philippe-Chatrier Gauff musiał najpierw przetrwać tornado Sabalenka.
Stosując na zmianę mocne serwisy, forhendowe uderzenia i drop shoty, 27-letnia Białorusinka szybko odskoczyła i objęła prowadzenie 4-1. Jednak potem wszystko wymknęło się spod kontroli i Gauff wykorzystała niewymuszone błędy pochodzącej z Mińska zawodniczki, by odrobić straty po dwóch przełamaniach, wyrównać na 4-4 i ostatecznie zmusić przeciwniczkę do tie-breaka, który Sabalenka wygrała 7/5 po emocjonującej 1 godzinie i 17 minutach.
Jednak w spadku formy Białorusinki nie było nic ulotnego. Miała problemy z serwisem i dziewięć z piętnastu razy przełamała piłkę.
Amerykanka, która opuściła kort na chwilę po zakończeniu pierwszego seta, wyraźnie przetrawiła swoje rozczarowanie, gdy wróciła na kort centralny. W ciągu około trzydziestu minut szybko pokonała swoją przeciwniczkę 6:2, wyrównując wynik na jeden set.
Mimo nerwowości przy serwisie (8 podwójnych błędów serwisowych), Gauff częściej niż Sabalenka utrzymywała zaangażowanie w decydującym secie, wygrywając 6-4 po 2 godzinach i 38 minutach walki.
Zanim wygrała Puchar Suzanne Lenglen, Gauff miała na swoim koncie tylko jeden tytuł na kortach ziemnych, podczas skromnego turnieju w Parmie w 2021 roku. Przegrała też dwa finały w Madrycie i Rzymie, o których teraz zapomniano.
Var-Matin