Oviedo – Real Madryt: Mbappé strzela kolejną bramkę, waleczny nowicjusz i zdesperowany sędzia... Wzloty i upadki

Kylian Mbappé ponownie zrobił różnicę, strzelając świetnego dubla, Oviedo nie poddało się w drugiej połowie i zaliczyło pasywność defensywy Realu. Dowiedz się, co spodobało się redakcji Figaro , a co nie .
NAJFATALNIEJSZY
Mbappé widzi podwójnieZnów on! Pomimo pewnych technicznych niedokładności, zwłaszcza na początku, Kylian Mbappé był ponownie decydujący w zwycięstwie Realu Madryt nad Realem Oviedo 3-0 w drugim dniu La Liga. Były paryżanin otworzył wynik w 37. minucie wspaniałym dośrodkowaniem po wspaniałym obrocie. Urodzony w Bondy zawodnik naprowadził Casa Blanca na właściwy tor. Często grał w parze z Rodrygo, a następnie z Viniciusem , gdy Brazylijczyk z numerem 7 wszedł na boisko, aby zastąpić swojego rodaka. To ten drugi podał wspaniałą piłkę do Mbappé w polu karnym. Kapitan Francji dokonał następnie przełomu (83.). Dobry mecz w wykonaniu monegaskiego piłkarza, który ma już na swoim koncie trzy gole w dwóch meczach La Liga.
Pomiń reklamęPo bardzo trudnej pierwszej połowie, w której ofensywni piłkarze Oviedo ledwo widzieli światło dzienne, beniaminek z Asturii pokazał w drugiej połowie swój charakter. Ilyas Chaira i Nacho Vidal, każdy na swoim skrzydle, kilkakrotnie przełamywali się i poważnie utrudniali grę defensywie Realu Madryt. Główne zagrożenie stanowił Sigo, który w 81. minucie, przy wyniku 1:0 dla kolegów Kyliana Mbappé, trafił w słupek Thibauta Courtois. Ghańczyk bez wątpienia żałuje tego, bo Francuz strzelił gola kilka chwil później. To Oviedo, często prowadzone w poprzednim sezonie przez Santiego Cazorlę, ma potencjał i może w tym sezonie stanowić zagrożenie dla niejednej drużyny La Liga.
Rodrygo w świetnej formie przed powrotemWszechobecny to chyba trafne słowo, które opisuje grę Rodrygo, zwłaszcza w pierwszej połowie. Brazylijczyk miał w niedzielę energię po tygodniach spędzonych na ławce rezerwowych. Zawsze groźny na skrzydle, nieustannie przedzierał się przez pole karne Oviedo, wystawiając obrońców beniaminka na próbę. Jego liczne strzały były za każdym razem blokowane lub odbijane przez bramkarza, ale Rodrygo pokazał Xabiemu Alonso, że można na niego liczyć. Jego druga połowa, bardziej dyskretna, zakończyła się w 63. minucie, kiedy zastąpił go rodak Vinicius, który zaliczył efektowne wejście na boisko i strzelił nawet gola chaosu w doliczonym czasie gry.
KLAPY
Nieistniejący RondonSalomon Rondon na czele ataku, który miał rzucić wyzwanie Realowi Madryt, wyglądał jak koszmar dla Xabiego Alonso. Wenezuelczyk był kluczowym elementem defensywy Merengue w swoim klubie Pachuca w fazie grupowej Klubowych Mistrzostw Świata. W przerwie międzysezonowej został przeniesiony do Oviedo. W niedzielny wieczór Rondon był niestety zbyt dyskretny, wręcz niewidoczny. Widzieliśmy go bardzo rzadko w trakcie meczu, mimo że jego klub miał kilka okazji do zdobycia gola. Z pewnością został popchnięty przez Huijsena w polu karnym, gdy mógł się obrócić i strzelić obok Thibauta Courtois, ale poza tym… to był trudny wieczór dla Wenezuelczyka, który wciąż adaptuje się do nowego otoczenia.
Bierność kolektywu madryckiegoReal Madryt miał ważną chwilę w drugiej połowie, ale nie taką, jakiej można by się spodziewać. To Oviedo wielokrotnie stwarzał problemy Merengue w drugiej połowie. Piłkarze Realu Madryt byli nawet bliscy rzutu karnego w 81. minucie, gdy Ghańczyk Sigo trafił w słupek. Niepokojąca jest bierność zespołu Xabiego Alonso, gdy ten nie miał piłki. Jedynie Aurélien Tchouameni, filar systemu hiszpańskiego trenera, miał naprawdę duże problemy z podjęciem próby. Nawet będąc w posiadaniu piłki, Federico Valverde, zazwyczaj tak skuteczny, prawie nigdy nie wychodził z nią do przodu. Młody hiszpański obrońca Dean Huijsen nie zawsze uspokajał interwencjami w obronie. Xabi Alonso musi jeszcze popracować, aby Real Madryt funkcjonował.
Pomiń reklamęW pierwszej połowie głównym nazwiskiem na ustach kibiców Oviedo i Realu Madryt był prawdopodobnie Ricardo de Burgos Bengoetxea, sędzia główny. Mężczyzna w czerni podjął serię zaskakujących decyzji, którym nie pomógł wyciszony asystent wideo. Pierwszy incydent miał miejsce w 13. minucie, kiedy Rüdiger został sfaulowany przez obrońcę beniaminka w polu karnym. Już wtedy było blisko, ale chwilę później Franco Mastantuono wbiegł w pole karne Oviedo, ale został zatrzymany ręką i powalony na ziemię przez Daniego Calvo. Dwie bardzo kontrowersyjne sytuacje.
Przeczytaj także : Real Madryt: na wideo gol Mbappégo, który wywołał kontrowersje po fatalnym faulu Tchouaméniego
Następnie Aurélien Tchouameni kontynuował nękanie zawodników drużyny przeciwnej atakami od tyłu, z których każdy był groźniejszy od poprzedniego, bez odgwizdania faulu ani pokazania kartek, co wywołało gniew piłkarzy Oviedo przy pierwszej bramce meczu, odkąd Real odzyskał piłkę po bardzo niecelnym faulu byłego zawodnika Bordeaux. Zaskakujące działania tego rodzaju, niekorzystne dla obu drużyn, sędzia najwyraźniej chciał po prostu pozwolić grze toczyć się jak najdłużej, nie przerywając gry. W drugiej połowie nie odnotowano żadnych innych tego typu zdarzeń.
lefigaro