Lille-Monaco: Giroud u siebie, porażki Akliouche'a... Wzloty i upadki

Lille pokonało Monaco 1:0 dzięki późnemu golowi Oliviera Giroud. Dowiedz się, co przykuło uwagę redaktora w tym ostatnim meczu drugiej kolejki Ligue 1.
NAJFATALNIEJSZY
Giroud jest wiecznyHistoria miłosna Lille i Oliviera Giroud nie mogła rozpocząć się lepiej. Po strzeleniu gola w pierwszej kolejce w Breście (3:3), nowy napastnik LOSC tym razem spisał się znakomicie przed swoją nową publicznością, zdobywając zwycięskiego gola dla Północy w doliczonym czasie gry (1:0) . Dzięki perfekcyjnej sekwencji zagrań i strzałowi z obrotu pod poprzeczkę, mistrz świata z 2018 roku stopniowo zyskiwał przewagę nad obroną Monaco. I potwierdził, pomimo późnego zmarnowania rzutu karnego, że nie stracił nic ze swojego talentu w polu karnym, pomimo dość zmiennego okresu w Los Angeles. „ Musiałem zakończyć mecz z francuskim akcentem, żeby wrócić do korzeni ” – wyjaśnił zawodnik, który strzelił swojego 350. gola w zawodowej lidze w Ligue 1+ . Obrońcy Ligue 1 zostali ostrzeżeni...
Pomiń reklamęWymuszony wybór. Ale decydujący. Aby zrekompensować kontuzję Mukau w drugiej połowie, Bruno Genesio zaryzykował i wprowadził Matiasa Fernandeza-Pardo. 20-latek natychmiast wniósł swoją energię na skrzydła. Zaliczył asystę przy golu Giroud, a także sprawił, że napastnik Lille nie wykorzystał rzutu karnego w ostatnich sekundach meczu. To powinno było dać mu wiele punktów w oczach trenera.
KLAPY
Okropna druga połowa sezonu ASMDruga kolejka i już porażka klubu z Księstwa. Nieskuteczni, ale w niektórych momentach interesujący w pierwszej połowie, Monakoczycy kompletnie stracili kontrolę po przerwie. Pozbawieni piłki podopieczni Adiego Hüttera cofnęli się i nie byli w stanie zagrozić przeciwnikom w kontratakach. Atak trenera Austriaków nie przyniósł oczekiwanego efektu. Wręcz przeciwnie. A po tym, jak Lille miało problemy z kontrolą, ASM w końcu został ukarany w doliczonym czasie gry. To duże ostrzeżenie, bo sezon dopiero się rozpoczął.
Niepowodzenia Akliouche'aSymbol nieskuteczności Monaco w pierwszej połowie. Świetny w okresie przygotowawczym i strzelec gola przeciwko Le Havre w meczu otwarcia (3:1), Maghnes Akliouche zaliczył fatalny wieczór. Wykazał się również nietypowym dla siebie brakiem wykończenia akcji. Najpierw oddał strzał, który był zbyt słaby w polu karnym (8.), potem zabrakło mu opanowania przed Özerem (18.), a następnie chybił celu strzałem, który nie był wystarczająco podkręcony (40.). Miał trzy bardzo źle wykorzystane okazje, po czym w drugiej połowie znikł z boiska.
Poszukując nowego bramkarza w tym sezonie, ASM w końcu zwróciło uwagę na doświadczonego Lukasa Hradecky'ego. 34-letni fiński bramkarz, który bezproblemowo zadebiutował przeciwko Le Havre, nie do końca uspokoił sytuację. Rzadko wystawiany przed linią bramkową, w końcu uległ Giroudowi, oddając jedyny celny strzał Dogues. Nierozstrzygający, były piłkarz Bayeru Leverkusen narobił sobie sporo zamieszania dwoma wyjściami w powietrzu w pierwszej połowie i kilkakrotnie spudłował, przedłużając akcję kopnięciem.
lefigaro