Wybory samorządowe 2026 w Tulonie: Hubert Falco, Josée Massi, Michel Bonnus... W stronę porozumienia w sprawie prawa do przeciwstawienia się Laure Lavalette (RN)?

„Odpuśćmy to spotkanie…” Josée Massi , obecna burmistrz Tulonu, nie zdradzi swojego stanu ducha przed spotkaniem, które wygląda na szczyt G5 prawicy z Tulonu, zaplanowanym na ten piątek w brasserie w centrum miasta, według naszych informacji. To pokazuje, o co toczy się to strategiczne spotkanie w kontekście wyborów samorządowych. Pozostali uczestnicy? Poseł Macronistów Yannick Chenevard , senator LR Michel Bonnus , a także Benoît Pelletier , radny miejski Tulonu. To czterech potencjalnych liderów listy. Plus arbiter, który stoi u podstaw tego szczytu: były filar Var Hubert Falco, skazany na pięć lat zakazu wstępu za przyjmowanie skradzionych funduszy publicznych, ale wciąż wpływowy lokalnie.
„Były wzloty i upadki, ale nigdy nie doszło między nami do wojny” – zapewnia Benoît Pelletier, którego były burmistrz Tulonu chciałby zobaczyć, jak udaremnia plany posłanki Royal Royal, Laure Lavalette, faworytki w wyborach w marcu 2026 roku. „Spotkanie wszystkich przy jednym stole to już coś pozytywnego”. Czy to wystarczy, skoro do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia? „To nie znaczy, że zmieni to ambicje wszystkich, nawet jeśli będziemy musieli zgodzić się na przedstawienie jednej listy, aby pokonać skrajności, a w szczególności Zgromadzenie Narodowe” – dodaje. W grze jest również Yannick Chenevard, którego niektórzy uważają za najbardziej wiarygodnego kandydata centroprawicowej większości miejskiej w walce o utrzymanie mandatu w ratuszu, który wysuwa „przesłanie jedności”.
W stronę jednego głównego kandydata po prawej stronie?To samo dotyczy Michela Bonnusa, który odzyskał „siłę” i „kilka kilogramów” po siedmiu miesiącach chemioterapii z powodu raka trzustki wykrytego jesienią. „Powiedzieliśmy sobie, że się spotkamy i to robimy! ” – podkreśla były mistrz rugby, który przez całe lato jadał obiady w domu i kontaktował się ze sobą, ale za każdym razem osobno, oprócz tematycznych spotkań roboczych, które organizował w ostatnich miesiącach. „Nie przesadzamy. Wręcz przeciwnie, chcemy budować dobry wizerunek ”. Nie do pomyślenia jeszcze kilka tygodni temu, biorąc pod uwagę, jak zaostrzona wydawała się rywalizacja między tymi wszystkimi byłymi kolegami z drużyny i jak odmienne były ich wrażliwości.
„ Musimy pokazać, że szanujemy się nawzajem, nawet jeśli nie we wszystkim się zgadzamy ” – kontynuuje senator popierający Retailleau. „Musimy mówić tym samym językiem, aby znaleźć rozwiązania i zjednoczyć ludzi wokół nas. Zaczyna się od pozytywnego nastawienia”. A co z przywództwem, co oni mają na myśli? „ Nie wiem, co z tego wyniknie ” – unika odpowiedzi. „Ale musimy wyciągnąć z tego wnioski…”
Od tego momentu do rezygnacji z bycia kandydatem numer jeden w trzech z nich? Nie takie proste. „Zobaczymy, kto będzie miał najlepsze predyspozycje, by zjednoczyć ludzi” – argumentuje Michel Bonnus, który obawia się, że Metropolis również skieruje się w stronę partii Marine Le Pen.
Kiedy? Po tym, jak został ostro potraktowany w pierwszym tajnym sondażu , który ujawniliśmy wiosną, poseł LR chce przeprowadzić na własny koszt nowy sondaż w nadchodzących tygodniach, gdy kampania się faktycznie rozpocznie. To da czas przeciwnikom prawicy z Tulonu, która jeszcze nie jest w pełni zjednoczona.
Var-Matin