„Stres sparaliżował mnie podczas egzaminu”: Blandine oblała egzamin na prawo jazdy 5 razy, zanim odkryła sekret sukcesu

Zarezerwowane dla subskrybentów
PIEKŁO PRAWA JAZDY (2/4) – W każdy piątek września czytelnicy dzielą się swoimi trudnymi doświadczeniami w nauce jazdy. Dziś historia Blandine, matki pięciorga dzieci, która potrzebowała 10 lat, aby zdobyć prawo jazdy. Opowiada o niegrzecznych instruktorach, oblanych egzaminach i załamaniach nerwowych.
W 2002 roku w Caen Blandine obchodziła właśnie swoje 19. urodziny. Studiowała literaturę na uniwersytecie i „ podobnie jak jej koledzy z klasy ” zapisała się do szkoły jazdy . „ Nie miałam szczególnego zamiłowania do jazdy . Robiłam to jak turystka, bez motywacji, bez większej swobody” – zwierza się ta 42-letnia kobieta, mieszkająca dziś w Bordeaux, gdzie pracuje w branży nieruchomości. Nauka odbywała się równolegle ze studiami. Nie musiała wtedy specjalnie jeździć, ale wiedziała, że ten klucz jest jej potrzebny na przyszłość. Jednak od samego początku nie czuła się związana ze światem szkół jazdy. „ Zawsze miałam problem z instruktorami. Trudno mi znieść kogoś, kto ciągle mi mówi, co mam robić ” – wyjaśnia Blandine. Ale poza trudnościami z akceptacją autorytetów, to właśnie zachowanie instruktorów głęboko ją niepokoi. A anegdoty kumulują się przez lata.
Ten artykuł jest zarezerwowany dla subskrybentów. Pozostało Ci 87% do odkrycia.
lefigaro