Nelson Deossa: górnik, który wzmocni Betis

„Nie ruszaj tego walca, bo wciąż boli” – mówi kibic Club de Fútbol Monterrey Rayados, pytany o Nelsona Deossę . „Jeśli odchodzi zawodnik, który ma wszystko, zostawia cię z niczym”. Real Betis pozyskał wszechobecnego piłkarza. Prowadzi i kończy akcje. Asystuje i zamiata. Dołącza do ataku i wraca zdyscyplinowany, by zająć miejsce w pomocy. Nie jest naturalnym następcą Johnny'ego Cardoso ; jest kimś więcej. Dąży do tego, by być kimś więcej.
Deossa urodził się w Marmato w Kolumbii w 2000 roku. Jego miasto leży w regionie wydobycia złota. W wieku, w którym inne dzieci rywalizują i rozpoczynają swoje europejskie przygody, pracował w kopalni. Nigdy nie znał futbolu amatorskiego; ten sport był dla niego jedynie sposobem na ożywienie swojej młodzieżowej akademii między zmianami. Jednak jego jakość, jego ledwo dopracowany talent, pozwoliły mu zadebiutować w Atlético Huila. Zabrakło mu dwa tygodnie do 21. urodzin. Zagrał dziewięć minut. Jego drużyna wygrała zmiażdżająco z Bogotá. Potem zdjął kask, w końcu założył buty i zaczął błyszczeć.
Stamtąd przeszedł do Estudiantes de La Plata, Junior de Barranquilla, Atlético Nacional (gdzie był mistrzem ligi), Pachuca (gdzie do listy osiągnięć dorzucił tytuł Ligi Mistrzów CONCACAF), a na koniec do Monterrey, które podpisało z nim kontrakt z myślą o Klubowych Mistrzostwach Świata. To globalne wydarzenie sprawiło, że stał się obiektem zainteresowania wielu drużyn na Starym Kontynencie.
Jego przybycie do Andaluzji nastąpiło po olśniewających występach w kilku meczach dla drużyny Infantino. Spektakularny gol z 33 metrów przeciwko Urawa Red Diamonds, dobrze wykorzystał swoje miejsce w wyjściowym składzie i został włączony do składu gwiazd fazy grupowej, co było kluczowe dla awansu Rayados w początkowej fazie rozgrywek przeciwko takim rywalom jak Inter Mediolan i River Plate. Deossa to przykład talentu, który zmierzył się z przeciwnościami losu. Z niewielkim treningiem, ale z ogromnym sercem, intuicją i hartem ducha.
ZużycieJego wyszkolenie widać w stylu gry. Walczy, atakuje z większym przekonaniem niż finezją, strzela nieprzewidywalnie i wyczerpuje się w każdej części boiska. Można by powiedzieć, że jest graczem typu „box-to-box”, gdyby to określenie nie ochrzciło już tylu niezdarnych zawodników we współczesnej piłce nożnej. Jest głęboko przekonany, lubi tańczyć po strzeleniu gola; to młody człowiek, który stoi przed największym wyzwaniem w swojej karierze.
W Rayados miał uświęcony sezon: 29 meczów, siedem goli, jedną asystę i absolutne przywództwo w szatni pod wodzą Domèneca Torrenta . Real Betis sprowadził go jako kluczowego zastępcę po odejściu Cardoso i Carvalho, biorąc pod uwagę niestabilną grę Altimiry i ograniczony udział Marca Roki . Zespołowi Manuela Pellegriniego brakowało opanowania w pomocy i konsekwencji w atakach przeciwnika. Był filarem, stoperem, który pozwalał Isco zabłysnąć, niewykrywalnym elementem, zdolnym odwrócić losy meczu.
Deossa przybywa z etykietą wszechstronnego zawodnika, lewonożnego, mierzącego 178 cm wzrostu, z siłą fizyczną, miażdżącą presją, zdolnością do odzyskiwania równowagi i szansą na grę z drugiej linii. Ma celne, dalekie strzały i potrafi rozprowadzać grę z opanowaniem i bystrym okiem. Dlatego nie było łatwo. Monterrey odrzucało oferty za ofertami, aż osiągnęło pożądane 15 milionów.
Z kontraktem do 2030 roku, Deossa prezentuje się w Villamarín jako nietypowy piłkarz, ukształtowany poza utartymi schematami. „Moim celem zawsze była ciężka praca, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie i wnieść swój wkład w drużynę, niezależnie od boiska i okoliczności. To właśnie mnie tu przywiodło” – powiedział w jednym z ostatnich oświadczeń broniących koszulki Monterrey. Betis nie tylko podpisuje kontrakt z obiecującym pomocnikiem; wprowadza nieoczekiwany model, niesfiltrowaną piłkę nożną, niczym złote znalezisko ukryte w sercu gór.
elmundo