Najnowszy bałagan w kobiecej piłce nożnej Realu Madryt zmusił JAS do zakasania rękawów.
%3Aformat(jpg)%3Aquality(99)%3Awatermark(f.elconfidencial.com%2Ffile%2Fbae%2Feea%2Ffde%2Fbaeeeafde1b3229287b0c008f7602058.png%2C0%2C275%2C1)%2Ff.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fa27%2F6da%2F582%2Fa276da582e1211b25a32e683b219e13c.jpg&w=1920&q=100)
Real Madryt nie narzeka na brak rozczarowań, jeśli chodzi o system szkoleniowy dla młodzieży. W tak zwanej Fabryce , która generuje więcej pieniędzy niż zawodników pierwszego zespołu, problemy występują nie tylko w męskiej piłce nożnej, jak ten, który dotknął Raúla Asencio . Problemy występują również w kobiecej piłce nożnej, za którą stoi zastępca dyrektora generalnego Begoña Sanz , a która nadal działa w sposób wysoce nieprzejrzysty , stąd brak rozgłosu wokół tego, co się dzieje.
Według tej gazety, młoda zawodniczka drużyny, w której gra córka znanego byłego piłkarza Realu Madryt, złożyła wewnętrzną skargę na pięciu kolegów z drużyny za znęcanie się nad nią . Ponieważ dyrektor ds. kobiecej piłki nożnej, Ana Rossell , przymykała oko i nie zrobiła nic, aby zgłosić sprawę Komisji Etyki, ojciec ofiary postanowił skierować sprawę do Działu Kadr .
W ten sposób, aby zapobiec eskalacji sprawy i skierowaniu jej do Inspekcji Pracy , sprawa dotarła na najwyższe szczeble klubu. Nikt inny, jak tylko dyrektor generalny, José Ángel Sánchez był zmuszony zakasać rękawy i interweniować. JAS, jak nazywa się obecny członek zarządu Florentino Péreza , najwyraźniej zdołał opanować pożar, choć zobaczymy, czy kiedykolwiek uda się go całkowicie ugasić.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fd28%2F17d%2F0c4%2Fd2817d0c41b0c73f929076e915700220.jpg)
Ta sprawa przypomina sprawę Ariany Arias , która, jak donosi ta gazeta , została zmuszona do zwolnienia z Realu Madryt i dołączenia do FC Barcelony po tym, jak poinformowała, że padła ofiarą molestowania w miejscu pracy i nadużycia władzy . W przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się teraz, skarga ojca Ariego dotarła do Komisji Etyki klubu, której przewodniczył dyrektor Pedro López , a w skład której wchodzili dyrektor ds. prawnych Javier López Farré jako sekretarz, Enrique Sánchez , sekretarz zarządu, oraz wspomniana wcześniej JAS jako członkowie.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F5ad%2F955%2F91b%2F5ad95591b920f2ec89a9feef3e7bb4e4.jpg)
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2F5ad%2F955%2F91b%2F5ad95591b920f2ec89a9feef3e7bb4e4.jpg)
W swojej skardze młoda napastniczka Realu Madryt oskarżyła Anę Rossell i Davida Aznara , byłego trenera Realu Madryt, a później Athletic Bilbao , o „wyraźny zamiar wyrządzenia jej krzywdy i zniszczenia jej wizerunku, aby następnie ją sobie podporządkować”. Rossell nie tylko nie uwzględnił jej na zdjęciu z pierwszym składem i nie powołał do młodzieżowej drużyny (co spowodowało, że Departament Komunikacji musiał uciec się do Photoshopa, aby ją uwzględnić), ale także zataił przed nią powołanie do reprezentacji narodowej .
Oczywiste jest, że ani ta sprawa, ani ostatnia, która zmusiła JAS do interwencji, nie są tak poważne i znaczące, jak ta dotycząca zawodnika pierwszej drużyny męskiej, Raúla Asencio, dla którego prokuratura domaga się wyroku dwóch i pół roku więzienia za dwa przestępstwa przeciwko prywatności po tym, jak rzekomo udostępnił nagranie wideo o charakterze seksualnym przedstawiające dwie dziewczyny w wieku 16 i 18 lat. Jednak jeśli jest coś, czego Real Madryt nie chce, to więcej kłopotów w kobiecej piłce nożnej.
:format(jpg)/f.elconfidencial.com%2Foriginal%2Fdbe%2F5aa%2F2cd%2Fdbe5aa2cd2ee1ae373a5b196f256f9db.jpg)
Ponieważ rozmawialiśmy o Davidzie Aznarze, podczas oczekiwania na decyzję Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej (RFEF) co zrobić ze sztabem szkoleniowym, którym do 31 sierpnia kierował Montse Tomé , podczas niedawnego Pucharu Europy pojawiły się pogłoski, że Ana Rossell wspomniała swojemu przyjacielowi Reyesowi Bellverowi, dyrektorowi ds. piłki nożnej w RFEF , o możliwości włączenia byłego trenera Realu Madryt do prowadzenia reprezentacji U-20 po odejściu Javiera Lergi , a dokładnie jego następcy w Bilbao.
El Confidencial