Javier Gandolfi, Opsina i Marlos stają w obronie Edwina Cardony i wspierają go po tym, jak nie wykorzystał dwóch rzutów karnych w Copa Libertadores.

Atlético Nacional nie zdołało pokonać Sao Paulo i zdołało jedynie zremisować bezbramkowo na stadionie Atanasio Girardot, dając im szansę na awans do ćwierćfinału w Brazylii w przyszły wtorek. W meczu nie wykorzystano dwóch rzutów karnych przez pomocnika Edwina Cardonę.
Po meczu trener Javier Gandolfi przeanalizował remis u siebie i odniósł się do dwóch rzutów karnych Cardony, których nie potępił, mimo słabego występu. Wręcz przeciwnie, kibicował mu.
„Pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl, to duma. Musiałbym się temu bliżej przyjrzeć, biorąc pod uwagę, że mieliśmy tak dużą przewagę nad przeciwnikiem. Zarówno pod względem taktycznym, jak i intensywności, byli lepsi. Mamy listę wykonawców rzutów karnych, a ta może się zmieniać w zależności od naszej pewności siebie. Dzisiaj to Edwin spudłował, ale często dawał nam radość; jesteśmy tu, żeby go wspierać. Jutro na pewno będzie miał uśmiech na twarzy. Musimy myśleć o tym, co dalej” – powiedział trener.

Edwin Cardona nie wykorzystuje drugiego rzutu karnego. Foto: Jaiver Nieto / EL TIEMPO
Nie był jedyny; David Ospina , kluczowy zawodnik zespołu, stanął w obronie bramkarza numer 10. „Wiemy, jaki jest Edwin, wnosi do nas wiele, daje nam wiele, znamy jego umiejętności, musimy go teraz chronić i wiem, że szybko wróci do zdrowia” – powiedział bramkarz.
Marlos Moreno ze swojej strony skomentował: „To normalne, to piłka nożna, to mogłem być ja, ale teraz mam dla niego maksymalne wsparcie. Damy z siebie wszystko w Brazylii”.

Niewykorzystany rzut karny Edwina Cardony. Foto: Jaiver Nieto / EL TIEMPO
Cardona strzelił pierwszego karnego niecelnie, a przy drugim trafił w słupek, a bramkarz wyciągnął rękę i wybił piłkę. Pomocnik, tak często bohater drużyny, opuścił salę ze łzami w oczach i złamanym sercem po swoim słabym występie.
Inne wypowiedzi Gandolfiego Nacional i jego charakter, by wygrać: Będę ciężko pracował i z przekonaniem, które mam od pierwszego dnia. Zespół dał z siebie wszystko, stanął na wysokości zadania, nie pozwolił przeciwnikowi na grę, ani taktycznie, mentalnie, ani fizycznie.

Narodowy kontra Sao Paulo. Foto: AFP
Spokój pomimo remisu: „Właściwie jestem dumny. To daje mi spokój, bo drużyna stanęła na wysokości zadania, grała i starała się. Brakowało nam determinacji, ale poprawiliśmy się i momentami widzieliśmy tę piękną grę, którą ludzie lubią”.
Marlosowi Moreno wciąż brakuje fizyczności: „Chciałbym, żeby zagrał przez 90 minut, ale zabrakło mu sił, stąd zmiana”.
Więcej wiadomości sportowycheltiempo