Formuła 1 | Max Verstappen, jedyny pewnik w burzy wokół Red Bulla: analiza ekspertów

Kostki domina w Red Bullu zaczęły się sypać z czasem i pośród tylu zmian jedyną pewną rzeczą jest kontynuacja kariery mistrza Maxa Verstappena , o którym krążyły niekończące się plotki, że odchodzi z austriackiego zespołu i przenosi się do Mercedesa na sezon 2026.
Sam kierowca potwierdził, że nie zamierza opuszczać statku, tuż po tym, jak Red Bull zwolnił Christiana Hornera, szefa zespołu, którego zastąpił Laurent Mekies i który pełnił tę funkcję przez ponad 20 lat.

Max Verstappen Zdjęcie: AFP
„Nigdy nic nie mówiłem, bo skupiałem się na tym, jak możemy poprawić nasze wyniki, ale czas uciszyć wszelkie plotki. Zawsze było dla mnie jasne, że zostaję” – wyznał w zeszłym tygodniu przed Grand Prix Węgier.
Horner kluczem do ciągłości kariery Verstappena? W padoku Formuły 1 pojawiły się spekulacje, że odejście Hornera w środku kryzysu było zabiegiem mającym na celu zatrzymanie Maxa. Przeczucie to potwierdziły się po stanowczych słowach Holendra, który nie ma złych relacji z Christianem, ale jego ojciec, Jos Verstappen , zaplanował walkę i wygrałby ją w środku wewnętrznej walki o władzę w Red Bullu.
Dla Fernando Tornello , komentatora ESPN i specjalisty Formuły 1, odejście Hornera jest związane z dalszą obecnością mistrza. „Nie mam wątpliwości, że to była strategia, by zatrzymać Maxa, ukłon w stronę Josa, który zawsze był w konflikcie z Hornerem i stanął po stronie Helmuta Marko (doradcy zespołu) w tym sporze, który rozpoczął się wraz ze śmiercią Dietricha Mateschitza, właściciela Red Bulla” – powiedział w wywiadzie dla EL TIEMPO.

Max Verstappen Zdjęcie: AFP
José Clopatofsky, dyrektor Motor Magazine , wyjaśnił, że decyzja kierowcy, który ma kontrakt do 2028 roku, nie oznacza odejścia Hornera i wynika z kwestii kontraktowych, których nie da się łatwo rozwiązać z dnia na dzień.
„To nie ma nic wspólnego z jego ciągłością. Horner to człowiek operacyjny, który zarządza zespołem i koordynuje wszystko. Nie sądzę, żeby tak było” – powiedział dla tego portalu. „Podobno w jego kontrakcie była klauzula, która pozwalała mu odejść, jeśli ukończył wyścig na miejscu niższym niż czwarte (przed Grand Prix Austrii), aby uniknąć kary, ale ponieważ nie jest w takim stanie, nie zapłaci takiej kwoty” – dodał.
Mercedes, opcja, która odeszła w zapomnienie Przez wiele tygodni spekulowano, że szef Mercedesa Toto Wolff ma już gotową umowę z Maxem , ale Clopatofsky upierał się, że to mało prawdopodobne.

Max Verstappen Zdjęcie: AFP
„To były czyste spekulacje angielskich tabloidów; kto wie, czy Mercedes byłby skłonny go przyjąć? Co innego sprawdzić, czy jest na rynku, a co innego rzucić 80 czy 90 milionów dolarów w kierowcę, nie mając pewności, czy samochód (w 2026 roku) będzie dobry” – wyjaśnił.
Pytanie brzmi: co dalej z Maxem i zespołem? Kluczem jest wiedza o tym, jak samochód na sezon 2026 będzie się sprawował. Po odejściu Adriana Neweya, Roba Marshalla i Jonathana Wheatleya, kluczowych postaci w czterech tytułach Maxa, Red Bull stawia na działania wyprzedzające przyszłoroczne nowe przepisy i stara się otrząsnąć z obecnego kryzysu, ponieważ ten sezon jest sezonem do zapomnienia.
„Red Bull opracowuje plan restrukturyzacji, który musi zostać wdrożony przed 2026 rokiem, kiedy zostanie wprowadzony nowy samochód. Musieli wykorzystać tę okazję, mając do końca sezonu ponad połowę, ponieważ gdy coś nie działa, konieczne są zmiany” – powiedziała kolumbijska zawodniczka Tatiana Calderón w rozmowie z gazetą.

Max Verstappen Zdjęcie: AFP
Celem Maxa nie jest nic innego, jak tylko dalsze zdobywanie triumfów i tytułów w Formule 1. Jednak sytuacja stanie się jaśniejsza, gdy samochód z 2026 r. wyjedzie na tor i weźmie udział w zawodach, choć wprowadzenie silników Forda budzi nadal duże wątpliwości.
eltiempo