Kolumbia wdraża operację mającą na celu powstrzymanie fali przemocy, w której zginęło 19 osób

Minister obrony Kolumbii ogłosił w piątek, że na południowym zachodzie kraju rozpocznie się operacja wywiadowcza mająca na celu stłumienie partyzantów odpowiedzialnych za śmiertelny atak ciężarówką-pułapką. Jest to najgorszy okres przemocy od dekady.
W piątek minister Pedro Sánchez odwiedził teren wokół wojskowej szkoły lotniczej, gdzie dzień wcześniej w wyniku eksplozji ciężarówki-pułapki w Cali (na południowym zachodzie), trzecim pod względem liczby ludności mieście kraju, zginęło co najmniej sześciu cywilów, a ponad 60 zostało rannych.
Sánchez ogłosił tam operację Sultana, o której nie podał zbyt wielu szczegółów, mającą na celu ochronę regionu „przed terroryzmem i przestępczością”.
W czwartek w Cali wybuchł chaos. José Burbano spacerował w pobliżu bazy wojskowej, gdy „nagle coś niezwykle silnego eksplodowało i wszyscy upadli na ziemię” – powiedział agencji AFP.
Według ministra operacja Sultana wzmocni elitarną jednostkę w południowo-zachodniej części kraju, której zadaniem będzie lokalizowanie i przejmowanie ważnych celów.
„Siły poszukiwawcze zostaną dodatkowo wzmocnione dzięki wykorzystaniu potencjału technologicznego i wywiadowczego” – powiedział, mając na myśli jednostkę składającą się z 700 elitarnych funkcjonariuszy policji, podobnych do tych, które w latach 90. ścigały znanych handlarzy narkotyków, takich jak Pablo Escobar.
"Rozpacz"Kilka godzin przed atakiem w Cali , partyzanci w Antioquii (północny zachód) zabili 13 policjantów, zestrzeliwując helikopter dronem i bronią palną. Funkcjonariusze byli na misji niszczenia upraw liści koki.
Władze przypisują ataki dwóm grupom dysydenckim działającym w ramach FARC, które są ze sobą skłócone i odrzuciły porozumienie pokojowe podpisane w 2016 r. z głównymi siłami ugrupowania partyzanckiego.
Sánchez powiedział, że w pięciu obszarach, w których działają te grupy, zmniejszyła się liczba wymuszeń, morderstw i werbowania dzieci. To „skłoniło je do desperackiej próby ataku z użyciem najbardziej przestępczej i szalonej broni, jaka istnieje, czyli terroryzmu” – stwierdził.
Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva, obecny na szczycie w Bogocie w ten piątek, złożył kondolencje. „Nasze myśli są z ofiarami ataków” – powiedział.
„Błąd inteligencji”„Mamy do czynienia z międzynarodową mafią, z uzbrojonymi gangami” – powiedział prezydent Gustavo Petro po spotkaniu z dowództwem wojskowym w Cali około północy w czwartek.
Lewicowy przywódca Kolumbii spotyka się z coraz większą krytyką z powodu rosnącej przemocy i swojej strategii polegającej na priorytetowym traktowaniu dialogu z grupami zbrojnymi zamiast wypowiadania im otwartej wojny.
Burmistrz Cali przyznał w Blu Radio, że doszło do „błędu wywiadowczego, który należy naprawić”.
Na miejscu ataku znajdowała się inna ciężarówka załadowana materiałami wybuchowymi, która nie wybuchła; w przeciwnym razie „sytuacja byłaby o wiele gorsza” – dodał Alejandro Eder.
Prokuratura potwierdziła, że w związku z tym atakiem aresztowano dwie osoby. Jedna z nich została pobita i „schwytana przez społeczność na miejscu zdarzenia” – powiedział Petro.
Znany pod pseudonimem „Sebastián”, władze identyfikują go jako członka największej grupy dysydenckiej rozwiązanego FARC, Centralnego Sztabu Generalnego (EMC), pod dowództwem pseudonimu Iván Mordisco.
„Niepokój” przed wyboramiPorozumienie pokojowe zawarte w 2016 r. z FARC przyniosło względny spokój w kraju po dziesięcioleciach zbrojnego konfliktu, w którym zginęło ponad milion osób.
Ale pozostawiło to również próżnię władzy na terytoriach eksploatowanych przez dysydenckie grupy partyzanckie, organizacje paramilitarne i kartele czerpiące zyski z handlu narkotykami, wymuszeń i nielegalnego wydobycia.
Dysydenci zostali oskarżeni o dziesiątki niedawnych ataków, w tym o zabójstwo prawicowego senatora i kandydata na prezydenta Miguela Uribe Turbaya. Zamach ten przywołuje widma przemocy politycznej z lat 80. i 90., kiedy to zamordowano czterech kandydatów na prezydenta.
Miguel Uribe Londoño, 79-letni ojciec zamordowanego kandydata na prezydenta, ogłosił w piątek, że będzie kandydatem prawicowym w wyborach, w których prawdopodobnie będą dominować propozycje dotyczące bezpieczeństwa.
Laura Bonilla, zastępca dyrektora Fundacji Pokoju i Pojednania, powiedziała, że dziś partyzanci „próbują postawić rząd krajowy w trudnej sytuacji i wywołać atmosferę niepokoju, która ma wiele wspólnego z wyborami w 2026 roku”.
W maju 2026 roku Kolumbia wybierze następcę Petro, który zgodnie z prawem nie może zostać wybrany ponownie.
Według ONZ, w czasie jego kadencji produkcja kokainy w Kolumbii osiągnęła rekordowy poziom.
Eleconomista