Byli prezydenci w wyborach apelują o konsensus w sprawie reform

Byli prezydenci w wyborach podkreślali, że żadne prawo nie wymaga większego konsensusu niż ordynacja wyborcza. Dlatego podkreślali wagę domagania się tego konsensusu przez naukowców, organizacje, partie polityczne i opinię publiczną w obliczu zbliżającej się reformy wyborczej promowanej przez partię rządzącą.
W swoim wykładzie „Reforma wyborcza: budowanie alternatywy” przedstawiciele ówczesnego Federalnego Instytutu Wyborczego (IFE), María Marván, Leonardo Valdés i ostatni prezes Narodowego Instytutu Wyborczego (INE), Lorenzo Córdova, również przyznali, że zmiany w sprawach wyborczych są zawsze mile widziane, ale tylko wtedy, gdy rozwiązują rzeczywiste problemy.
„W sprawach wyborczych nigdy nie ma idealnego rozwiązania, ale zdarzają się idealne błędy, gdy dochodzi do wykluczenia lub narzucenia czegoś” – powiedziała María Marván.
Tymczasem w liście odczytanym na wydarzeniu José Woldenberg, również były radny IFE, stwierdził, że kwestie wyborcze stanowią ramy regulacyjne, które powinny regulować współistnienie i konkurencję różnorodności politycznej, dlatego ważne jest, aby te zasady gry były początkowo przedmiotem debaty samych graczy, w przeciwnym razie od samego początku osłabiona zostanie legitymacja reformy i zaangażowanie partii w samo prawodawstwo.
„Reforma opracowana przez rząd i dla rządu nie tylko zerwałaby z tradycją, ale także utrwaliłaby (...) osiągnięty cel przekształcenia ustroju demokratycznego w autorytarny” – napisał.
Leonardo Valdés ze swojej strony podkreślił, że konieczne jest prowadzenie debaty, refleksji i obrona tego, co już istnieje w kontekście demokracji, a jeśli to możliwe, należy rozwijać i wzmacniać instytucje demokratyczne, „na których zbudowanie tak ciężko pracowaliśmy”.
Tymczasem Lorenzo Córdova podkreślił, że system wyborczy, który mamy w Meksyku, mimo że jest wynikiem modyfikacji wprowadzonej 11 lat temu, jest systemem, który zasadniczo działa dobrze, z wyjątkiem wyborów sądowych, które są wynikiem „źle przeprowadzonej reformy”.
„Meksykański system wyborczy zasadniczo działa dobrze. Czy można go ulepszyć? Niewątpliwie, ale jego zasadniczą funkcją jest umożliwienie okresowego i pokojowego odnawiania władzy publicznej, zgodnie z ustalonymi zasadami” – powiedział.
Dlatego uznał, że jeśli nie będzie reformy, to system wyborczy będzie w porządku, bo sprawdzi się w wyborach.
Na koniec stwierdził, że „jeśli zasady gry wynikają z sporu (...), zasady te nieuchronnie staną się źródłem problemów”.
„Doradcy, nie jesteście ani więcej, ani mniej”
Prezydent Claudia Sheinbaum ostro skrytykowała byłych radnych INE, którzy krytykowali jej zamiar reformy konstytucji i prawa wyborczego.
Zapytany wczoraj o udział byłych radnych w debacie publicznej, prezydent odpowiedział, że mogą brać w niej udział, ale ich opinie mają taką samą wagę, jak opinie każdego innego obywatela.
„Oczywiście, czują się lepsi; czują się lepsi od mieszkańców Meksyku i uważają, że ich zdanie powinno być traktowane jako wyjątkowe. Mogą uczestniczyć jak każdy inny; nie są ani lepsi, ani gorsi; jak każdy inny, mogą mieć własne propozycje dotyczące tego, co powinno znaleźć się w proponowanej przez nas reformie wyborczej” – powiedział.
Szczególnie skrytykował Lorenza Córdovę, byłego prezesa INE (Narodowego Instytutu Statystyki i Spisów Powszechnych), oraz Luisa Carlosa Ugalde, byłego prezesa IFE (Federalnego Instytutu Statystyki i Spisów Powszechnych). (Zespół redakcyjny)
Eleconomista