Liverpool spaceruje, Arsenal się potyka w decydującej o sezonie Premier League środę

Środa wieczorem była emocjonującym widowiskiem w Premier League . Oglądaliśmy mecze, w których mierzyli się ze sobą najwięksi gracze, mogące w pewnym stopniu rozstrzygnąć wyścig o tytuł, pierwszą czwórkę i wiele więcej.
Liverpool powiększył przewagę na szczycie tabeli Premier League, pokonując Newcastle United , przeciwnika w finale Pucharu Ligi Angielskiej. Manchester United musiał się mocno natrudzić, by pokonać Ipswich Town . Arsenal nie zdołał strzelić gola energicznemu Nottingham Forest , a Manchester City dopiął swego, pokonując Tottenham Hotspur w wyrównanym pojedynku.
Kiedy kurz opada po szalonej nocy rozgrywek Premier League, nasi reporterzy ESPN FC przyglądają się najgorętszym tematom.


LIVERPOOL, Anglia -- Gdy wiadomość o bezbramkowym remisie Arsenalu z Nottingham Forest dotarła na Anfield, The Kop rozpoczęło porywającą interpretację utworu „We're Gonna Win The League”.
Po zwycięstwie Liverpoolu 2:0 nad Newcastle United w środę wieczorem, dzięki któremu The Reds zyskali 13 punktów przewagi na szczycie tabeli Premier League, wydaje się, że to nie kwestia tego, czy ta przepowiednia się spełni, ale kiedy.
Choć do końca sezonu pozostała jeszcze ponad ćwierć, na Merseyside już zapanowała atmosfera świętowania, ponieważ bramki Dominika Szoboszlaia i Alexisa Mac Allistera pozwoliły obrońcom Arne Slota zmieść ludzi Eddiego Howe'a z klasą i pewnością siebie godną nowo wybranego mistrza.
Slot oglądał zawody z loży reżysera, ponieważ 12 lutego został ukarany przez Football Association dwumeczowym zawieszeniem za czerwoną kartkę w derbach Merseyside . Mimo że doszło do zmiany kadrowej w ławce trenerskiej – asystentem Slota został asystent trenera i były obrońca Evertonu John Heitinga – gra na boisku nie uległa pogorszeniu.
Od pierwszego gwizdka Liverpool wydawał się mieć kontrolę nad meczem, a goście byli przytępieni przez nieobecność będącego w formie napastnika Alexandra Isaka . Gospodarze objęli prowadzenie w ciągu 11 minut, gdy niegroźne wykończenie Szoboszlaia wymknęło się spod kontroli Nicka Pope'a po dobrym biegu lewą stroną boiska od żywego Luisa Díaza .
Callum Wilson , który po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w Premier League w barwach Newcastle, zmarnował znakomitą szansę na wyrównanie po tym, jak w drugiej połowie pierwszej połowy dostał piłkę w pole karne, ale jego strzał niestety minął słupek.
To tylko pomogło wzmocnić przekonanie, że to była noc Liverpoolu, co potwierdził Mac Allister, który zapewnił sobie zwycięstwo po przerwie. Argentyński zawodnik wirował znakomicie obok Pope'a po kilku zgrabnych ruchach nogami Mohameda Salaha , który nawet bez swojego zwyczajowego gola sprawił sporo problemów obronie Newcastle.
Przed meczem Slot apelował do kibiców, aby nie tracili nadziei.
„Nie chcemy, żebyście tylko marzyli. Potrzebujemy, żebyście marzyli” – napisał Holender w notatkach do programu.
„To w dużej mierze sprawia, że ten klub jest tak wyjątkowy, ponieważ stawia przed graczami i personelem wyzwanie, aby zrobić wszystko, co możliwe, aby być najlepszymi, jakimi możemy być”.
Z pewnością nie można było zaprzeczyć, że kibice byli w krainie snów w środę wieczorem, gdy grali piosenki Liverpoolu, wykonując rozdzierające płuca refreny „And Now You're Gonna Believe Us” i „Hand It Over, Manchester”.
Wizyta Newcastle na Anfield oznaczała koniec wyczerpującej serii pięciu meczów w ciągu 15 dni dla Liverpoolu. Przez tygodnie ten okres był zapowiadany jako okres, w którym tytuł zostanie zdobyty lub utracony, a po zdobyciu 11 punktów z możliwych 15 perspektywa zdobycia przez drużynę Slota rekordowego 20. tytułu mistrzowskiego w tym sezonie wydaje się teraz bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek.
A teraz nam uwierzysz? Teraz na pewno nie ma wątpliwości, że to rok Liverpoolu. -- Beth Lindop


NOTTINGHAM, Anglia -- Arsenal zamienił się w jedną z tych świątecznych zabawek, gdy baterie zaczynają się wyczerpywać. Kręcą się w kółko, robiąc to samo, aż uderzają w ścianę i całkowicie gasną.
To właśnie tam znajdują się Kanonierzy Mikela Artety w tegorocznym wyścigu o tytuł Premier League. Sobotnia porażka 1-0 u siebie z West Ham United była ogromnym ciosem dla ich nadziei na dogonienie lidera Liverpoolu, ale po kolejnej nieudanej próbie zdobycia gola w remisie 0-0 z trzecim w tabeli Nottingham Forest na City Ground, Arsenal może zapomnieć o tytule na kolejny rok – tak jak musiał robić to co roku przez ostatnie dwie dekady.
Nikt nie może zaprzeczyć, że kontuzje mocno dotknęły drużynę Artety i pozostawiły ją z niemal niczym w ataku. Gabriel Jesus i Kai Havertz są poza grą do następnego sezonu z powodu długoterminowych kontuzji, a Bukayo Saka raczej nie wróci po trzymiesięcznej przerwie przed marcową przerwą na mecze międzynarodowe.
Jednak po 65-procentowym posiadaniu piłki w meczu z Forest, Arsenal oddał tylko jeden celny strzał i przykro było patrzeć, jak podopieczni Artety grali niczym tępy przedmiot, próbując utrzymać przy życiu swoje nikłe nadzieje na tytuł, wygrywając mecz.
Pod nieobecność Havertza, Jesusa i Saki Arteta wystawia pomocnika Mikela Merino jako fałszywą dziewiątkę, ale reprezentant Hiszpanii spędził wystarczająco dużo czasu na boisku, by być klasyfikowanym jako środkowy napastnik.
Ale taktyka Arsenalu pozostała ta sama. Podanie, podanie, podanie, zwykle na boki, a potem nadzieja na rzut rożny, z którego można wykorzystać ich widoczne umiejętności w stałych fragmentach gry. Zdolności Merino w powietrzu nie są tajemnicą, ale Arsenal nadal grał piłką na parkiecie i nie chciał iść bezpośrednio, aby znaleźć przełom.
Ich podania nie działały, a Forest bez problemu poradził sobie ze wszystkimi 11 rzutami rożnymi Arsenalu, gdzie więc była ta różnorodność?
Arteta wykonał niesamowitą pracę, ożywiając Arsenal podczas pięciu lat swojej kadencji – Kanonierzy dryfowali w zapomnieniu, gdy przybył – ale teraz wydaje się, że znaleźli się w impasie. Hiszpan musi znaleźć sposób, aby rzeczy działy się tak, jak robią to najlepsi trenerzy. Musi być bardziej pragmatyczny i bardziej skłonny do porzucenia swoich zasad, gdy okoliczności tego wymagają.
Jednak nic nie wskazuje na to, by miało to nastąpić, a Arsenal oddala się od wyścigu o tytuł i grozi mu nawet wciągnięcie w walkę o miejsce w Lidze Mistrzów UEFA, jeśli nie uda mu się wyjść z tarapatów.
Piąte miejsce prawdopodobnie wystarczy do zapewnienia sobie miejsca w Lidze Mistrzów w Premier League i awansu do Ligi Mistrzów, a 10-punktowa przewaga Arsenalu powinna pozwolić na utrzymanie szóstego w tabeli Newcastle na dystans.
Ale to 13-punktowa różnica między nimi a liderem, Liverpoolem, powinna ich najbardziej martwić, ponieważ Arsenal nigdy nie powinien był tak bardzo odstawać od liderów w tym sezonie. -- Mark Ogden


LONDYN -- Gdzie jest Haaland, tam jest nadzieja. Erling Haaland potrzebował zaledwie 12 minut, aby strzelić gola po powrocie do wyjściowego składu, a Manchester City pokonał Spurs 1-0 na stadionie Tottenham Hotspur, aby powrócić do pierwszej czwórki.
28. gol w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach autorstwa Norwega został strzelony po typowym dla niego, skutecznym wykończeniu. Dośrodkowanie Jérémy'ego Doku znalazło się tuż obok słupka bramki Guglielmo Vicario .
Szczerze mówiąc, był to jedyny przejaw skuteczności w wykańczaniu akcji przez cały wieczór, gdyż City zmarnowało mnóstwo szans, by rozstrzygnąć mecz jeszcze przed przerwą, a największym winowajcą był Savinho , a sam Haaland nie zdołał pokonać Vicario z sześciu metrów, mimo że gol był jego łupem już w pół godzinie gry.
Ostatecznie – po kolejnym nerwowym występie City w drugiej połowie – nie miało to znaczenia. 20. gol Haalanda w Premier League w tym sezonie uczynił go drugim piłkarzem, który przekroczył tę liczbę w ciągu pierwszych trzech sezonów. Ruud Van Nistelrooy dokonał tego w Manchesterze United w latach 2001–2004.
Wyrównał również rekord Harry'ego Kane'a , zdobywając 10 lub więcej goli u siebie i 10 lub więcej na wyjeździe w trzech kolejnych kampaniach. Haaland oczywiście daje City większą siłę w ataku, ale jego wkład wciąż nie był wystarczający, aby zamaskować kruchość, która stała się cechą ich futbolu w ostatnich miesiącach.
W pierwszej połowie Spurs grali fatalnie, ale stopniowo otrząsnęli się z drugiej połowy, a Pep Guardiola uklęknął na jedno kolano w polu karnym, raczej mając nadzieję niż oczekując, że jego drużyna zdoła odeprzeć atak gospodarzy.
Może nadejść taki moment, gdy trener Ange Postecoglou – choć prawdopodobnie by się do tego nie przyznał – uzna Ligę Europy za ważniejszą od Premier League, biorąc pod uwagę, że drużyna plasuje się na 13. miejscu. Z perspektywy czasu może się okazać, że to był ten moment.
Wyjście w pierwszym składzie bezDejana Kulusevskiego , Son Heung-mina i Djeda Spence'a — trzech najlepszych zawodników w meczu z Ipswich Town w zeszły weekend — wynikało raczej z potrzeby zarządzania obciążeniem na nadchodzące tygodnie, a nie ze szczerego przekonania, że wybrany przez niego skład wyjściowy jest najsilniejszy, jaki był dostępny.
Ta rotacja bez wątpienia przyczyniła się do powolnego startu i, jak to często bywało w tym sezonie, zostawili to za późno, aby się zmobilizować. Haaland prawie miał ostatnie słowo, zdobywając bramkę w doliczonym czasie gry dzięki potężnemu biegowi i wykończeniu, ale sędziowie orzekli, że to on prowadził akcję w trakcie przygotowań.
City miało jeszcze czas, by się załamać. Spurs pognali w górę boiska, a rezerwowy Pape Matar Sarr strzelił głową z bliskiej odległości, podczas gdy Guardiola był niemal w niedowierzaniu na linii bocznej.
Zamiast tego Haaland zapewnił zwycięstwo, a City umocniło swoją pozycję w Lidze Mistrzów przed sobotnim meczem piątej rundy Pucharu Anglii przeciwko Plymouth Argyle . -- James Olley


MANCHESTER, Anglia -- Manchester United odniósł wielkie zwycięstwo nad Ipswich Town, szczególnie biorąc pod uwagę stratę szybkiego gola i grę w dziesiątkę przez ponad 45 minut.
Ale chociaż presja na Rubena Amorima nieco zmalała, to na André Onanę zaczyna być coraz większa.
Bramkarz odegrał swoją rolę w otwierającym golu Jadena Philogene'a już po czterech minutach, kiedy jego nieporozumienie z Patrickiem Dorgu doprowadziło do najprostszych szans. Drugi gol Ipswich nie był o wiele lepszy. Philogene dośrodkował z nadzieją z prawej strony, a Onana został bez ruchu, gdy piłka wpadła do dalszego rogu boiska bez dotknięcia przez nikogo.
To znana historia. Abdoulaye Doucouré był w stanie strzelić gola dla Evertonu w sobotę, po tym jak Onana zdołał jedynie sparować strzał w powietrze. Podobna sytuacja doprowadziła do rzutu karnego dla Evertonu – ostatecznie anulowanego – w doliczonym czasie gry i zwycięskiej bramki Tottenhamu tydzień wcześniej.
Gdy United utrzymywało się przeciwko Ipswich, Onana kopnął piłkę prosto w środek boiska. Gdy wylądowała u stóp obrońcy Ipswich, zapraszając do kolejnego ataku, zarówno Amorim, jak i Bruno Fernandes wyrzucili ręce w powietrze. To była kolejna zła decyzja w noc złych decyzji.
Coraz większe jest zapotrzebowanie na usunięcie Onany. Będzie jeszcze większe po jego występie przeciwko Ipswich, ale mało prawdopodobne, że Amorim podejmie działania.
Drugi wybór Altay Bayindir jest kontuzjowany i nie pojawił się w składzie meczowym od porażki 2-0 z Crystal Palace na początku lutego. Amorim powołał dwóch młodych bramkarzy na ławkę rezerwowych w meczu z Ipswich -- Elyha Harrisona i Huberta Graczyka -- ale żaden z nich nie jest gotowy na grę w pierwszym składzie.
Istnieje prawdopodobieństwo, że Bayindir znajdzie się w bramce podczas sobotniego meczu Pucharu Anglii z Fulham , po tym jak były trener Erik ten Hag obiecał mu, że zagra w meczach pucharowych na początku sezonu. Będzie to jednak zależało od tego, czy turecki reprezentant udowodni swoją sprawność w ciągu najbliższych trzech dni.
Bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że Onana będzie kontynuował grę, a kibice United będą odczuwać kołatanie serca za każdym razem, gdy piłka znajdzie się w jego pobliżu.
Przynajmniej nastrój wokół klubu się poprawi po zaledwie drugim zwycięstwie w lidze domowej w 2025 r. Fernandes znów zaimponował w pomocy, a wszystkie trzy gole United padły z jego stałych fragmentów gry. Dwa z rzutów rożnych i jeden z rzutu wolnego.
Ostatnie sześć goli United padło po stałych fragmentach gry Fernandesa. To kluczowe narzędzie, zwłaszcza gdy mają problemy ze stworzeniem klarownych szans z otwartej gry. To była kolejna frustrująca noc dla Rasmusa Højlunda , a Dorgu grozi zawieszenie po otrzymaniu czerwonej kartki.
Oprócz formy Onany, Amorim ma jeszcze wiele problemów do rozwiązania. Ale będzie się cieszył jazdą w Carrington trochę bardziej w czwartek rano, po tym jak zobaczył, jak jego drużyna wkracza do walki w meczu, który musieli wygrać.
Awans na 14. miejsce w tabeli nie jest powodem do świętowania, ale stanowi krok we właściwym kierunku. -- Rob Dawson
espn