Diogo Jota uosabiał Piękną Grę w najlepszym wydaniu

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

Diogo Jota uosabiał Piękną Grę w najlepszym wydaniu

Diogo Jota uosabiał Piękną Grę w najlepszym wydaniu
Zdjęcia Getty'ego

Jeśli istnieje wspólny wątek wylewu żalu w świecie piłki nożnej po śmierci Diogo Joty, to jest to poczucie piłkarza, który był głęboko podziwiany. Kibice, koledzy z drużyny i trenerzy mogli uwielbiać jego talent, ale w tym człowieku było coś głębszego, co sprawia, że ​​jego odejście jest tak bolesne nawet dla tych, którzy go nie znają.

Najlepiej obrazuje to wywiad przeprowadzony cztery lata temu. Jego pierwszy sezon w Liverpoolu był udany pomimo kontuzji; w drugim grał główną rolę, gdy The Reds zdobyli krajowy dublet i doprowadzili wyścigi Premier League i Ligi Mistrzów do końca. Jak to zwykle bywa, gdy mówi zawodnik na szczycie swojej kariery, został zaproszony, aby zastanowić się nad wyzwaniami, jakie napotkał na swojej drodze do sławy. W końcu, w wieku 16 lat, nadal grał dla swojego lokalnego zespołu, Gondomar, nie otrzymując pensji, ale na podstawie własnej formy umowy pay-to-play.

Zamiast tego Jota postanowił zwrócić uwagę gdzie indziej.

„Ja nie płaciłem, płacili moi rodzice” – powiedział Jota BBC. „Pamiętam, że to było dla mnie najtrudniejsze, widziałem ich walkę o pieniądze dla klubu. Myślę, że to spowodowało dług, którego nigdy nie spłacę. Oczywiście, że próbuję”.

To była supergwiazda, która nigdy nie zapomniała, że ​​była tam, gdzie była, dzięki pomocy innych, a także dzięki niezwykłemu talentowi w swoich butach. Jak powiedział Jurgen Klopp w tym samym roku, nie był tylko „wyjątkowym graczem”, ale także „wyjątkowym chłopcem”.

Oddajemy hołd Diogo Jocie i Andre Silvie: Cristiano Ronaldo, LeBron James i inni składają hołd po śmiertelnym wypadku
Oddajemy hołd Diogo Jocie i Andre Silvie: Cristiano Ronaldo, LeBron James i inni składają hołd po śmiertelnym wypadku

Jota był również zawodnikiem o jaskrawym talencie. Było to oczywiste dla każdego obrońcy Championship, który wpadł na niego w sezonie awansu Wolves, w roku, w którym pojawiał się na City Ground lub Madjeski i w pojedynkę demolował drugą drużynę. Jego ekscytujący koktajl cech jest typowy dla ostatniego gola, jaki zdobył w czerwonej koszulce Liverpoolu, mijając Idrissę Gueye prawą ręką, jeszcze jedno dotknięcie, aby znaleźć się w pozycji strzeleckiej, genialny niski strzał, który powalił Everton i wysłał drużynę Arne Slota w stronę tytułu z radością. Jota miał tę cechę decydującą: pomyśl o wyrównującym golu na Old Trafford podczas jego pierwszej podróży jako Czerwony, zwycięskim golu w ostatniej chwili nad Tottenhamem, o konsekwencji, z jaką zepsuł dzień Arsenalowi .

Te chwile zapewniają ci miejsce w sercach twoich kibiców. Wydaje się, że jest w tym coś więcej, coś, co przekonałoby fana Wolves, aby natychmiast udał się na pielgrzymkę do Anfield. „Nosił tam swoje serce”, powiedział Haytersowi, ściskając odznakę na swojej starej złotej koszuli. „Kiedy pocałował odznakę, wiedziałeś, że to miał na myśli”.

Jota się troszczył i Jota pracował. Nigdy nie było oznak frustracji w mediach, gdy stracił miejsce w wyjściowym składzie lub publicznych prób przeprowadzenia transferu z Molineux do Anfield. Gdy dopadały go kontuzje, podwajał wysiłki, walcząc z problemami mięśniowymi w zeszłym roku, aby mieć znaczący wpływ na Liverpool w końcówce. Wróćmy do tego ostatniego gola. Drybling i wykończenie zachwycają, ale skąd się to bierze? Z pracowitości, aby rzucić się w wślizg wysoko na boisku. Portugalski reprezentant z ponad 40 występami, człowiek, który nie ma już nic do udowodnienia w tym sporcie, i zawsze przepracowywał drugiego faceta.

W czasach tragedii pisanie o statystycznym profilu zawodnika wydaje się perwersyjne, ale mówi nam to coś o Jocie jako człowieku. Kiedy Michael Edwards i jego zespół rekrutacyjny doszli do wniosku, że wówczas 23-latek z 16 golami w Premier League może być człowiekiem, który ostatecznie rozbije fantastyczną trójkę Roberto Firmino , Sadio Mane i Mohameda Salaha , zobaczyli zawodnika, który ciągle znajdował się w pozycjach strzeleckich, a którego oczekiwane gole pewnego dnia znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistych wynikach. Te liczby były odzwierciedleniem osobistych cech Joty. Może nie był największy, najsilniejszy, ani nawet absolutnie najszybszy (choć chłopie, miał wybuch), ale pracował tak ciężko, jak każdy napastnik, aby znaleźć się na pozycjach, na których mógł mieć znaczący wpływ na swoją drużynę.

Asystent trenera Pep Lijnders świętował „naciskającego potwora”. Pomimo talentu, na jaki mogli liczyć w ataku, Portugalia zawsze wyglądała na lepszą drużynę, mając w niej Jotę. Kibice Liverpoolu kochali chłopaka z Portugalii, „lepiej niż Figo, czyż nie?”. Nic dziwnego, skoro wydawał się mieć czas, aby zjednoczyć się dla kibiców w potrzebie.

Przez 28 lat Jota przyniósł nieocenioną radość wielu fanom piłki nożnej. Jego śmierć i śmierć jego brata wydają się tym okrutniejsze, że właśnie przeżywał radosne chwile, na które zasługiwał: tytuł Premier League, więcej międzynarodowych zaszczytów z Portugalią i oczywiście małżeństwo z wieloletnią partnerką Rute Cardoso, z którą miał trójkę dzieci.

Jego historia powinna się tam toczyć dalej. Więcej trofeów z Liverpoolem i Portugalią. Następne pokolenie piłkarzy byłoby w lepszej sytuacji, gdyby byli pod opieką Joty. Wszystko to blednie w porównaniu z życiem, jakie on i Rute mogliby mieć.

Zarówno na boisku, jak i poza nim, Jota był tym sportem w najlepszym wydaniu. Było coś w sposobie, w jaki wykonywał swoją pracę, co wzbudzało podziw innych. „Mówią, że tracimy ludzi tylko wtedy, gdy o nich zapominamy” — powiedział Ruben Neves, kolega z drużyny Wolves i Portugalii. „Nigdy cię nie zapomnę”.

Piłka nożna będzie lepszym miejscem, jeśli inni pójdą tym przykładem.

cbssports

cbssports

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow