„Załamanie się pierwszego meczu było szalone”: co skłoniło Knicks do zwolnienia Toma Thibodeau

TOM THIBODEAU ZROZUMIAŁ pracę, na którą się zapisał. Dorastał słuchając meczów Knicks w radiu i jeżdżąc z domu rodzinnego w Connecticut na mecze domowe z ojcem. W latach 90. był młodym asystentem trenera w sztabie Jeffa Van Gundy'ego, przybywał wcześnie każdego ranka i bał się być kimkolwiek innym, niż ostatnim, który opuszcza budynek wieczorem.
„Uwielbiałem być tutaj w latach 90.”, powiedział Thibodeau ESPN w 2021 roku, podczas swojego pierwszego sezonu jako główny trener franczyzy. „Nie było nic lepszego niż środowisko w Garden. Mieliśmy świetnych graczy. Mieliśmy świetny personel trenerski. Było tak wiele ważnych meczów, czy to w Chicago, Miami czy Indianie. Ale wiesz, jak wygląda życie. Mija. Mrugniesz i nagle wydaje się, że lata 90. były wczoraj.
„Ale zawsze wiedziałem, jakie mam szczęście, że gram w Knicks”.
W swoim pierwszym sezonie na czele ławki rezerwowych Knicks nie spisali się obiecująco w sezonie zasadniczym, w którym Thibodeau został wybrany Trenerem Roku NBA, aJulius Randle znalazł się w gronie kandydatów do tytułu MVP, przegrywając serię play-off w pierwszej rundzie z Atlanta Hawks .
„Uwielbiam to wyzwanie” – powiedział Thibodeau. „Kiedy pojechałem do Chicago, to była drużyna .500 i wszyscy mówili: 'Nie idź tam'. Ale mi się tam podobało. Kiedy przyjechałem tutaj, wszyscy mówili to samo. 'Knicks, to ciężka robota'. Ale to mnie nigdy nie przerażało”.
Przez dziesięciolecia budował sobie reputację niezłomnego zawodnika, co pomogło mu awansować na stanowisko lidera w Chicago i Minnesocie, ale jednocześnie przyczyniło się do jego upadku w obu tych krajach.
Nikt nie znał mocnych i słabych stron Thibodeau lepiej niż prezydent Knicks Leon Rose i wiceprezes wykonawczy William Wesley, którzy obaj zbudowali z nim relacje poprzez wspólne powiązania w CAA. Właściciel Knicks Jim Dolan przekonał ich do opuszczenia swoich stanowisk w agencji w 2020 r., dzięki czemu Thibodeau został jednym z ich pierwszych pracowników.
„Spotykamy się po prawie każdym meczu” – powiedział Thibodeau o Rose i Wesleyu w 2021 roku. „Oni zawsze będą wobec mnie szczerzy, ja będę wobec nich szczery. I czuję, że mam głos. To wszystko, czego potrzebuję, to mieć głos.
Podobnie jak Thibodeau, Rose dorastał jako fan Knicks. To była jedyna franczyza, dla której rozważał opuszczenie składu klientów blue chip, który zbudował w CAA. I był również wyjątkowo wykwalifikowany do tej pracy, ponieważ przez lata zbudował silną relację z Dolanem.
Kluczem do sukcesu w tej roli było przede wszystkim pozyskiwanie talentów, w czym Rose udowodnił, że jest ekspertem jako agent. To oczywiście różni się od sposobu, w jaki zespoły pozyskują talenty, ale Dolan założył, że te umiejętności budowania relacji przełożą się na front office. Równie ważne było jednak zarządzanie słynnie porywczym Dolanem i słynnie szorstkim i agresywnym Thibodeau.
Rose był w wyjątkowej sytuacji, aby to zrobić, ponieważ ściśle współpracował z Dolanem, gdy jego klient Carmelo Anthony był gwiazdą Knicks, a także zbudował dwudziestoletnią współpracę z Thibodeau.
Przez pięć lat dokładnie to robił Rose. Ci, którzy ich dobrze znają, dziwili się, jak Rose powstrzymywał Thibodeau przed wpadaniem w spiralę drobnych problemów i skupiał się na szerszym obrazie. Skłonność Thibodeau do wyczerpywania się była w porządku, jak stwierdziło jedno ze źródeł. Ale Rose w dużej mierze powstrzymywał go przed wyczerpywaniem innych ludzi.
Zarządzanie Dolanem było zupełnie innym wyczynem. Rose dokonał tego, zdobywając zaufanie Dolana dzięki metodycznemu podejściu do budowania zespołu i mając rację, kiedy iść na całość, a kiedy czekać na następną rękę.
Dolan powiedział to samo w marcu w swoim wystąpieniu w podcaście Josha Harta iJalena Brunsona .
„Były chwile, kiedy [my] sięgaliśmy po ten błyszczący, błyszczący przedmiot. 'Może to jest to, czego potrzebujemy.' Zwłaszcza, gdy sprawy nie szły dobrze” – powiedział. „'Sprowadźmy tego gościa, a może on odwróci wszystko dla nas.' Czasami to zawodnicy, czasami trener.
„Z biegiem czasu nauczyłem się, że to nie działa. Naprawdę nie działa. Naprawdę musisz robić podstawy, podstawy. Musisz zbudować zespół, musisz zbudować organizację. Nie ma mowy o machnięciu różdżką nad zespołem i nagłym uczynieniu z niego świetnego zespołu. To się nie zdarza”.
Tylko Rose i Dolan wiedzą, co zmieniło się od tego oświadczenia w marcu i decyzji o zwolnieniu Thibodeau we wtorek. Tak, Thibodeau doprowadził drużynę na odległość dwóch zwycięstw od pierwszych finałów NBA w ciągu ćwierćwiecza. Tak, był najbardziej utytułowanym trenerem Knicks od pokolenia, wygrywając 50 meczów w dwóch kolejnych sezonach po raz pierwszy od 1994-95.
Ale przegrali też serię z Indiana Pacers , którą wielu w organizacji uważało, że powinni wygrać.
I w końcu Rose, mężczyzna, z którym Thibodeau spotykał się po każdym meczu, przedstawił mu szczerą ocenę, którą, jak kiedyś powiedział, tak bardzo doceniał.
„Nasza organizacja jest skoncentrowana wyłącznie na wygraniu mistrzostw dla naszych fanów” – powiedział Rose w oświadczeniu ogłaszającym zwolnienie.
Sugestia była jasna: on i cała organizacja nie wierzyli, że Thibodeau będzie w stanie im to zapewnić.
„To dążenie doprowadziło nas do trudnej decyzji, aby poinformować Toma Thibodeau, że postanowiliśmy pójść w innym kierunku. Nie możemy wystarczająco podziękować Tomowi za wkładanie serca i duszy w każdy dzień bycia głównym trenerem New York Knicks . Prowadził nas nie tylko z klasą i profesjonalizmem przez ostatnie pięć sezonów, ale także do ogromnych sukcesów na boisku z czterema miejscami w play-offach i czterema zwycięstwami w serii play-off. Ostatecznie podjęliśmy decyzję, którą uważamy za najlepszą dla naszej organizacji na przyszłość”.
Na kilka dni przed zwolnieniem Thibodeau Rose spotkał się z kilkoma kluczowymi zawodnikami i członkami sztabu szkoleniowego, podały źródła ESPN.
Podobnie jak w przypadku spotkań pożegnalnych, jakie zespoły organizują z zawodnikami po każdym sezonie, w tym przypadku tylko garstka zawodników — zasadniczo najlepsi gracze rotacyjni — została wezwana na spotkanie z Rose'em i Dolanem, aby wyrazić swoją opinię na temat stanu drużyny i tego, jak zespół powinien iść naprzód.
Ale decyzja o zastąpieniu Thibodeau, jak podało jedno ze źródeł ESPN, zmierzała w tym kierunku od miesięcy. Zespół po prostu nie wykorzystywał w pełni swojego talentu, mimo że miał dwóch graczy All-NBA, Brunsona i Townsa. A po spotkaniu z wybraną grupą graczy i trenerów w tym tygodniu, jak podają źródła, Rose zrozumiał, że organizacja potrzebuje nowego głosu.
Jak podało źródło ESPN, gracze nie przestali słuchać Thibodeau, ale pojawiły się wątpliwości, czy poprowadzi drużynę do finału po przegranej Knicks z Pacers.
„Został przechytrzony” – powiedział ESPN informator z ligi znający sytuację. „Załamanie w meczu 1 było szalone. Jeśli nie dojdzie do tego załamania, kto wie, co się stanie”.
Przez cały czas trwania serialu decyzje Thibodeau były kwestionowane przez bezlitosne nowojorskie media.
Niekończąca się nieobecność Karla-Anthony'ego Townsa w czwartej kwarcie drugiego meczu, gdy Knicks walczyli o punkty, była też powolna zmiana składu w trzecim meczu, przesunięcie Mitchella Robinsona do składu wyjściowego, a Harta na ławkę rezerwowych, po tym jak starterzy Knicks zostali pokonani 29 punktami w 43 minuty podczas pierwszych dwóch meczów serii.
Po tym, jak Nowy Jork zmobilizował się i wygrał trzeci mecz w Indianie dzięki przebudowanemu składowi wyjściowemu, Hart potwierdził, że zasugerował zmianę składu sztabowi trenerskiemu pod koniec serii z Bostonem.
„Musimy znaleźć sposoby, aby mógł grać więcej” – powiedział Hart o Robinsonie. „Świetnie nam z nim na parkiecie. Wszyscy musimy być gotowi na poświęcenie dla dobra drużyny”.
Chociaż Thibodeau pociągnął za kilka kluczowych kroków, aby pomóc drużynie Knicks wydłużyć serię do sześciu meczów, było już za późno, aby zmienić jej przebieg - lub na dość publiczne kwestionowanie Thibodeau i jego decyzji.
Nie była to pierwsza publiczna krytyka któregoś z jego zawodników w tym sezonie.
Na początku tego roku napastnikMikal Bridges , jeden z najbardziej wytrzymałych zawodników ligi, publicznie wyraził swoje niezadowolenie z liczby minut, jakie spędzają na boisku zawodnicy podstawowego składu, i stwierdził, że jego zdaniem zawodnicy rezerwowi powinni grać więcej.
„Mamy wielu dobrych facetów w tej drużynie, którzy mogą zabrać minuty, co pomaga obronie, pomaga atakowi, pomaga zmęczonym zawodnikom wyjść na boisko i tracić wszystkie te punkty” – powiedział Bridges reporterom przed meczem w Portland w połowie marca. „To pomaga nam utrzymać tam świeżych zawodników”.
Bridges powiedział, że rozmawiał z Thibodeau i że wieloletni trener zrozumiał.
„Tak, nie, on naprawdę nie, on się o to nie kłóci” – powiedział Bridges. „Czasami myślę, że on po prostu wchodzi sobie w drogę i zamyka się w sobie, i po prostu chce, żeby ten facet tam był. Czasami trzeba mu powiedzieć, na przykładLandry’emu [Shametowi ] albo komuś innemu, żeby ich tam nie puszczał, bo grają dobrze”.
Krytyka ta nęka Thibodeau od dziesięcioleci i nigdy się z nią nie pogodził.
Jak twierdzą źródła, alarmujące jest to, że dwóch czołowych zawodników zespołu tak publicznie skrytykowało swojego trenera.
Potem pojawiły się bardziej ogólne obawy dotyczące tego, jak bardzo Thibodeau polegał na Brunsonie. Para Brunson-Towns początkowo odnosiła ogromne sukcesy. Wchodząc w luty, Brunson i Towns pick-and-roll byli drugą najskuteczniejszą kombinacją pick-and-roll w NBA, uzyskując średnio 1,22 punktów na bezpośrednią grę. Ale po lutym spadło to do 0,88 punktów na bezpośredni wybór, ponieważ przeciwnicy zaczęli wystawiać skrzydłowego na Brunsona i zmieniać środkowego na niespójnie rzucającego Harta.
Thibodeau nigdy nie znalazł skutecznego sposobu na kontratak – często zmuszając Brunsona do ratowania drużyny pod koniec akcji.
Zdobył nagrodę NBA Clutch Player of the Year, ponieważ był bardzo dobry w takich sytuacjach. Jednak wykorzystanie Brunsona, które pod wodzą Thibodeau było najlepsze w jego karierze, wzbudziło obawy.
Pewne źródło ligowe zasugerowało, że historia może posłużyć za ostrzegawczy precedens – Brunson, który opuścił mecze w tym sezonie z powodu kontuzji kostki i łydki, będzie miał problemy z utrzymaniem formy na dłuższą metę bez bardziej wielowarstwowego i zrównoważonego systemu ofensywnego, podobnie jak Derrick Rose popadł w tarapaty, gdy grał dla Thibodeau w Chicago.
Stephen A. Smith przedstawia Scottowi Van Peltowi kilka nazwisk, które jego zdaniem mogą być godnymi następcami Toma Thibodeau na stanowisku trenera New York Knicks.
WSZYSTKO to można by wybaczyć, gdyby Knicks pokonali Pacers, drużynę z mniejszym talentem na najwyższym poziomie, ale z większą głębią i skutecznością w rzutach, co było wyraźnie widoczne w tej epickiej załamującej się czwartej kwarcie pierwszego meczu, kiedyAaron Nesmith i Tyrese Haliburton wyczarowali najlepsze występy Reggiego Millera w latach 90., zabijające Knicks, a Nowy Jork roztrwonił 14-punktową przewagę w ciągu ostatnich 2 minut i 50 sekund tamtego meczu.
Nikt inny, tylko Miller, nie pojawił się w programie, żeby posypać te rany solą.
W ciągu jednej nocy Knicks przeszli od zobaczenia znaków drogowych w całym mieście przemianowanych na ich cześć i od burmistrza Erica Adamsa publikujących raporty na temat tego, ile pieniędzy drużyna wygenerowała dla miasta dzięki udziałowi w play-offach, do całkowitego przygnębienia.
Cała nadzieja i dobra wola, jaką Thibodeau i Knicks zbudowali po pokonaniu broniącego tytułu mistrza Boston Celtics w drugiej rundzie, rozpadły się. Zamiast tego pozostała zimna rzeczywistość: Knicks postawili wszystko na jedną kartę w tym sezonie i odpadli przed finałowym stołem.
Nowy Jork oddał pięć wyborów w pierwszej rundzie draftu, aby pozyskać Bridgesa, skąpego obrońcę, który potrafił poprowadzić drużynę do zwycięstwa w każdej nocy; w osobnej transakcji Knicks wysłali Randle'a, Donte DiVincenzo i wybór w pierwszej rundzie, aby zdobyć Townsa, jednego z najbardziej utalentowanych ofensywnie wysokich graczy w lidze.
Zadaniem Thibodeau było maksymalne wykorzystanie unikalnych talentów nowych zawodników przy jednoczesnym zminimalizowaniu ich wad. Ostatecznie nie udało mu się awansować żadnego z nich ani doprowadzić tej utalentowanej kadry do finałów. Co bolało jeszcze bardziej, ponieważ Konferencja Wschodnia okazała się być w tym sezonie szeroko otwarta — i powinna pozostać taka w przyszłym sezonie po niszczycielskich kontuzjach ścięgna Achillesa Jaysona Tatuma z Bostonu i Damiana Lillarda z Milwaukee.
Następnym zadaniem Knicksów jest znalezienie kogoś, kogo uznają za lepszego trenera, a także przebudowa składu, w którym pojawiły się poważne luki.
Czy trener, który zastąpi Thibodeau, pomoże Knicksom przebić się, pozostaje niewiadome. Praca w Nowym Jorku jest świetna, ale jest też najtrudniejsza w NBA. Nikt nie wiedział tego tak jak Thibodeau, który przeżył to jako młody asystent we wszystkich tych drużynach z lat 90., które również były tak blisko.
Knicks są wielkim Siren's Call w NBA od dziesięcioleci. Od czasu, gdy drużyna ostatni raz zdobyła tytuł w 1973 r., niezliczeni supergwiazdorzy i trenerzy próbowali i nie udało im się być tymi, którzy ukończą tę podróż. Thibodeau jest ostatnim, który rozbił się o skały.
Wiedział, o co toczy się gra. Presja, otoczenie, zapał w mieście, gdy wydaje się, że Knicks znów są blisko.
„Te gry w Garden, nie ma nic lepszego” – powiedział Thibodeau w pierwszym sezonie. „To najlepsze. To, co Knicks znaczą dla Nowego Jorku, jest tak wyjątkowe. ... A potem, gdy życie się toczy, czasami patrzę wstecz i mówię: „Wow, jakie miałeś szczęście?”
espn