Trump nazywa „awanturnikami” tych, którzy chcą ujawnienia akt Epsteina

Chociaż prezydent Donald Trump nakazał Departamentowi Sprawiedliwości wystąpienie o ujawnienie większej ilości szczegółów śledztwa w sprawie skazanego przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina , w sobotę stwierdził, że posunięcie to nie przyczyni się do uciszenia ostrej krytyki sposobu, w jaki jego administracja radzi sobie ze sprawą.
Prezydent powtórzył w mediach społecznościowych, że zwrócił się do Departamentu Sprawiedliwości „o upublicznienie wszystkich zeznań ławy przysięgłych w sprawie Jeffreya Epsteina, z zastrzeżeniem zatwierdzenia ich przez sąd”. Trump ostro skrytykował jednak głośne apele o transparentność, odkąd Departament Sprawiedliwości i FBI wydały 6 lipca notatkę w sprawie decyzji o nieujawnianiu dalszych akt z federalnych śledztw w sprawie zmarłego finansisty.

„Nawet gdyby Sąd Najwyższy wyraził pełną i niezachwianą aprobatę, nic nie będzie wystarczająco dobre dla wichrzycieli i radykalnych lewicowców, którzy składają wniosek. Zawsze będzie więcej, więcej, więcej” – napisał Trump w swoim poście.
Trump zbagatelizował obawy wielu osób, w tym prominentnych republikanów i konserwatywnych komentatorów, że rząd nie zrobił wystarczająco dużo, aby dotrzeć do prawdy stojącej za zarzutami o handel ludźmi w celach seksualnych postawionymi finansiście sześć lat temu. Departament Sprawiedliwości i FBI potwierdziły, że Epstein popełnił samobójstwo w więzieniu na Manhattanie 10 sierpnia 2019 roku.
Trump utrzymywał kiedyś przyjacielskie stosunki z Epsteinem, spotykając się towarzysko w Nowym Jorku i Palm Beach. Kiedy Epstein został aresztowany w 2019 roku, Trump powiedział, że pokłócili się i nie rozmawiali od 15 lat.
Prezydent nigdy nie został oskarżony o jakiekolwiek nieprawidłowości w związku ze sprawą Epsteina, mimo że jego nazwisko pojawiało się kilkukrotnie w dziennikach lotów prywatnego odrzutowca Epsteina.
Departament Sprawiedliwości w swoim piątkowym wniosku stwierdził, że wniosek o zeznania przed wielką ławą przysięgłych jest zgodny z „dużym zainteresowaniem publicznym”.
W dokumencie napisano, że Departament Sprawiedliwości zamierza współpracować z Prokuraturą Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku „w celu dokonania odpowiednich zmian w informacjach dotyczących ofiar i innych danych osobowych przed udostępnieniem transkryptów”.
„Przejrzystość tego procesu nie będzie realizowana kosztem naszego prawnego obowiązku ochrony ofiar” – dodano w piśmie.
Wniosek, podpisany jedynie przez prokurator generalną Pam Bondi i zastępcę prokuratora generalnego Todda Blanche, zawierał wniosek o „uznanie, że sprawy Epsteina i [Ghislaine] Maxwell stanowią sprawę leżącą w interesie publicznym, ujawnienie protokołów posiedzeń ławy przysięgłych oraz uchylenie wszelkich wcześniej wydanych nakazów ochrony”.
Maxwell, współpracownik Epsteina, został skazany za handel ludźmi w celach seksualnych oraz inne zarzuty i skazany na 20 lat więzienia w 2022 roku.

Były prokurator federalny powiedział w wywiadzie dla ABC News, że wniosek Departamentu Sprawiedliwości może nie przynieść żadnych nowych szczegółów.
Jak powiedziała była asystentka prokuratora USA Sarah Krissoff w wywiadzie dla ABC News, w transkrypcji prawdopodobnie wymieniono jedynie niewielką część całości zeznań i dowodów zebranych przez Departament Sprawiedliwości przeciwko skompromitowanemu finansiście.
Chociaż obietnica prezydenta o ujawnieniu transkryptów została uznana przez jego zwolenników za dowód jego zaangażowania w transparentność, Krissoff przestrzegł, że zeznania ławy przysięgłych zazwyczaj nie rzucają wiele światła na sprawę w porównaniu z aktami sprawy lub dowodami przedstawionymi na rozprawie.
„Zeznania ławy przysięgłych będą bardzo ograniczone w porównaniu z całymi aktami sprawy” – powiedziała. „Będzie to po prostu prawdziwy, szczegółowy przegląd – przegląd najważniejszych wydarzeń – tego, co zdaniem prokuratorów jest istotne w aktach sprawy, które mogą obejmować setki tysięcy, jeśli nie miliony dokumentów”.
Krissoff spędził ponad dekadę jako prokurator w Prokuraturze Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku, gdzie prowadził sprawy karne przeciwko Epsteinowi i Maxwellowi. Krissoff, obecnie partner w kancelarii Cozen O'Connor, nie pracował bezpośrednio nad żadną ze spraw.
Stwierdziła, że prokuratorzy z SDNY zazwyczaj nie przedstawiają ławie przysięgłych świadków z pierwszej ręki, zamiast tego decydując się na korzystanie z agentów federalnych, którzy mogą podsumować dowody i zeznania innych osób.
„Standardową praktyką, szczególnie w SDNY, jest minimalizowanie dowodów przedstawianych przez wielką ławę przysięgłych” – powiedział Krissoff. „Celem prokuratora jest zasadniczo przedstawienie jak najmniejszej liczby dowodów, aby uzyskać akt oskarżenia”.

Biorąc pod uwagę dowody ujawnione publicznie w procesach cywilnych i procesie karnym Maxwella, Krissoff argumentował, że transkrypcje raczej nie zmienią publicznego postrzegania sprawy.
„Rozumiem, że prezydent chce udobruchać niektórych ludzi, ujawniając zeznania ławy przysięgłych, ale nie sądzę, żeby to cokolwiek wyjaśniało” – powiedziała.
ABC News