Ofwat zlikwidowany, a branża wodna będzie nadzorowana przez nowy organ nadzoru

Minister środowiska Steve Reed powiedział, że regulator wodny Ofwat zostanie złomowany i zastąpiony nowym w celu naprawy „zepsutego” systemu.
Organ ten jest jedną ze zmian rekomendowanych w długo oczekiwanym przeglądzie Niezależnej Komisji Wodnej (Independent Water Commission), zainicjowanym przez Jona Cunliffe'a, który obejmuje również likwidację Ofwat, organu nadzorującego branżę w Anglii i Walii. Zostanie on zastąpiony przez organ regulacyjny z uprawnieniami nadzorczymi, podobnymi do nadzoru nad bankami po kryzysie finansowym. Eksperci mieliby zostać powołani do pracy w przedsiębiorstwach wodociągowych i czuwać nad przestrzeganiem przez nie prawa i dbaniem o środowisko.
Chociaż rząd nazwał to największą reformą sektora wodnego od czasu prywatyzacji, działacze skrytykowali plany, twierdząc, że stwarzają one „złudzenie zmiany” i nie są transformacją, której potrzebują.
W raporcie skrytykowano również pominięcie rekomendacji dotyczącej własności publicznej, która według niektórych ekspertów jest jedynym sposobem, aby zapobiec wyłudzaniu milionów dolarów na ogromne pensje prezesów i dywidendy dla akcjonariuszy, a zamiast tego zainwestować je w walkę ze zrzutami ścieków i naprawę przecieków.

Współprzewodniczący Partii Zielonych, poseł Adrian Ramsay, powiedział: „Oczekiwanie innej formy regulacji w celu naprawy branży wodnej jest, szczerze mówiąc, jak przestawianie leżaków na Titanicu. Co więcej, większość społeczeństwa będzie musiała płacić wyższe rachunki, obserwując, jak branża nadal tonie pod ciężarem nieudanego modelu prywatyzacji”.
Likwidacja Ofwatu będzie największą reformą, ponieważ powstanie jeden organ regulacyjny, podczas gdy do tej pory było ich cztery. Steve Reed twierdzi, że nowy organ będzie nadzorował inwestycje i utrzymanie klientów, aby rodziny „nigdy więcej nie zostały dotknięte szokującymi podwyżkami rachunków, które widzieliśmy w zeszłym roku”.
Rząd, oprócz likwidacji Ofwatu, potwierdził, że natychmiast podpisze się pod czterema kolejnymi zaleceniami zawartymi w raporcie, co oznacza, że pozostaje jeszcze 83 zalecenia do rozważenia.
Nowy rzecznik praw obywatelskich, zastępujący Radę Konsumentów ds. Wody (CCW), rozszerzy uprawnienia prawne, aby pomóc konsumentom, którzy borykają się z problemami ze strony przedsiębiorstw wodociągowych, takimi jak zalewanie ściekami ich ogrodów czy wysychanie kranów z powodu pękniętych rur.
Raport liczący 465 stron jest bardzo obszerny i zawiera wiele istotnych informacji, ale oto najważniejsze punkty:
*OFWAT
Obecnie za sektor wodny odpowiadają cztery niezależne organy regulacyjne, tworząc złożony, zawiły system pełen niejasności. To karuzela regulatorów, którzy obwiniają się nawzajem o dewastację krajowego systemu wodnego.
Sir Jon jasno daje do zrozumienia, że winę za stan sektora ponoszą praktycznie wszystkie strony.
„Podstawową prawdą jest to, że nie poradziliśmy sobie z tym dobrze i nikt nie wychodzi z tego z wielką chwałą – ani rząd, ani przedsiębiorstwa wodociągowe, ani organy regulacyjne” – powiedział.
Jednak to rola organów regulacyjnych jest przedmiotem największej uwagi.
Likwidacja Ofwatu, czego rząd właśnie się podjął, oznaczałaby poważną zmianę w sposobie rozliczania przedsiębiorstw wodociągowych.
*ŚCIEK
Obecnie dysponujemy znacznie lepszym zasobem informacji na temat tego, jak często ścieki przedostają się do naszych rzek i mórz, których jeszcze dziesięć lat temu nie kontrolowano rutynowo.
Jednak Komisja Wodna zaleca reformę tzw. „samokontroli operatorów” – w ramach której przedsiębiorstwa wodociągowe monitorują i zgłaszają organowi regulacyjnemu przypadki zanieczyszczenia wody i wycieków ścieków.
Autorzy przeglądu nie zalecają, aby monitorowanie było w całości odpowiedzialnością organu regulacyjnego nad przedsiębiorstwami wodociągowymi, powołując się na wysokie koszty.
W dokumencie podkreślono jednak, że organy regulacyjne powinny opracować skuteczniejsze podejście do monitorowania, obejmujące większą automatyzację, kontrole przeprowadzane przez podmioty zewnętrzne i „inspekcje oparte na informacjach wywiadowczych”.

*WŁASNOŚĆ
W raporcie stwierdzono, że organ regulacyjny powinien mieć większy wpływ na to, kto jest właścicielem spółek wodociągowych, oraz wprowadzić „nowy system, który pociągnie kadrę kierowniczą wyższego szczebla do bezpośredniej odpowiedzialności”. Sektor potrzebuje również nowych środków, aby przyciągnąć długoterminowych inwestorów i zapewnić lepszy nadzór nad finansami spółek – dodano. Niektórzy działacze są jednak oburzeni, że w raporcie nigdy nie wzięto pod uwagę tego, co uważają za fundamentalny problem – że spółka znajduje się w rękach prywatnych, a nie publicznych.
*RACHUNKI:
Sir Jon Cunliffe wielokrotnie powtarzał, że wieloletnie niedoinwestowanie naszej infrastruktury wodnej oznacza teraz, że potrzebne są ogromne środki finansowe, co może stanowić znaczne obciążenie dla gospodarstw domowych.
Aby złagodzić tę presję, przedstawił dwa zalecenia, w tym obowiązkowe wprowadzenie inteligentnych liczników.
Działałoby to podobnie do obecnych liczników energii, gdzie użytkownicy płaciliby za zużytą wodę, a nie za stałą opłatę. Ponad 60% gospodarstw domowych posiada już licznik. Zazwyczaj jest on odczytywany ręcznie raz w roku, podczas gdy inteligentne liczniki śledzą zużycie wody w czasie rzeczywistym.
Obecnie tylko 12% gospodarstw domowych posiada inteligentne liczniki. Cunliffe twierdzi, że nie tylko obniży to koszty dla użytkowników zużywających mniej wody, ale może również przyczynić się do zmniejszenia popytu w całym kraju.
Rosnące zapotrzebowanie na wodę wywiera presję na zasoby wodne i infrastrukturę. W raporcie czytamy: „Przewiduje się, że do 2055 roku w Anglii może mieszkać dodatkowo 8 milionów ludzi, a w publicznych dostawach wody może wystąpić niedobór sięgający nawet 5 miliardów litrów dziennie”.

Minister gospodarki wodnej Emma Hardy stwierdziła, że system wodny jest ewidentnie zepsuty. Dodała, że raport stanowi „trzeci etap” „rewolucji” w sektorze wodnym, po zmianach w prawie, które zakazały premii dla szefów firm wodociągowych i wprowadziły odpowiedzialność karną za uchybienia. Z zadowoleniem przyjęła raport, ale odmówiła potwierdzenia, ile z 88 zawartych w nim zaleceń rząd przyjmie. Zamiast tego, powiedziała, że ministrowie planują je przeanalizować przez całe lato, zanim w przyszłym roku przedstawią nową ustawę o wodzie.
Sekretarz stanu ds. środowiska Steve Reed w swoim przemówieniu zobowiązał się do wzmocnienia regulacji, oczyszczenia rzek kraju i ochrony społeczeństwa przed rosnącymi rachunkami za wodę.
Powiedział: „Nasz sektor wodny jest w ruinie. Dlatego ten rząd naprawi nasz wadliwy system regulacyjny, aby błędy z przeszłości nigdy się nie powtórzyły.
Jednak organizacja River Action ostro skrytykowała raport, oskarżając go o brak zaproponowania odważnej reformy, pilnie potrzebnej do naprawy rozpadającego się brytyjskiego systemu wodnego, stwierdzając, że raport oferuje „złudzenie zmiany, a nie prawdziwą zmianę”.
Prezes River Action, James Wallace, powiedział: „To była jedyna w swoim rodzaju okazja, by naprawić zepsuty i skorumpowany system. Komisja jednak zmrużyła na to oko. Po trzech dekadach prywatyzacji nie ma dowodów na jej skuteczność. Raport diagnozuje objawy, ale unika leczenia, uspokajając sępie rynki kapitałowe i nie proponując alternatywnych modeli inwestycji, własności i zarządzania w sektorze użyteczności publicznej, które sprawdziły się w całej Europie”.
Potrzebowaliśmy wiarygodnego planu ratowania brytyjskich rzek, jezior i mórz – oraz jasnej drogi do przejęcia podupadających firm, takich jak Thames Water, pod kontrolę publiczną. Zamiast tego otrzymaliśmy niejasne polityczne bodźce, które nie naruszają obecnego, upadłego modelu sprywatyzowanych przedsiębiorstw wodociągowych. Kiedy ścieki zalewają nasze drogi wodne, a zbiorniki wysychają, majstrowanie przy regulacyjnych półśrodkach po prostu nie wystarczy, aby przywrócić zaufanie publiczne.
„Rząd musi teraz działać z mocną deklaracją intencji, powierzając naszemu największemu trucicielowi – Thames Water – Specjalnej Administracji, aby wysłać sygnał ostrzegawczy w stronę splamionej Armady Ściekowej. Cokolwiek innego będzie sygnałem, że Wielka Brytania jest otwarta na kolejne przejęcia korporacyjne. Nasza woda to nasza krew i nie jest na sprzedaż”.
Giles Bristow, dyrektor generalny Surfers Against Sewage, dodał: „Spójrzcie poza błyszczącą otoczkę dzisiejszych rekomendacji Niezależnej Komisji Wodnej, a zobaczycie, że całkowicie nie stawiają one dobra publicznego ponad zyskiem prywatnym. To nie jest reforma transformacyjna, to nakładanie szminki na świnię – i możecie być pewni, że szampan leje się strumieniami w zarządach spółek wodociągowych w całym kraju. Panie Premierze, musi pan porzucić niebezpieczną fantazję, że obecny, sprywatyzowany sektor wodny da się naprawić – nie da się, i społeczeństwo o tym wie. Pańska partia została wybrana z obietnicą oczyszczenia naszych rzek i wybrzeży; teraz proszę spełnić tę obietnicę i wyjść daleko poza te półśrodki”.
Daily Mirror