Najważniejsze wnioski z 3-dniowego przesłuchania w sprawie śmiertelnego zderzenia w powietrzu w Waszyngtonie

Podczas trzydniowych przesłuchań śledczych Narodowa Rada Transportu i Bezpieczeństwa starała się zebrać więcej informacji na temat czynników, które doprowadziły do śmiertelnego zderzenia w powietrzu nad Waszyngtonem w styczniu między śmigłowcem armii a samolotem pasażerskim.
NTSB wysłuchała zeznań kontrolerów ruchu lotniczego, Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) i armii, a także rodzin kilku ofiar. W pewnym momencie pierwszego dnia przesłuchań przewodnicząca NTSB Jennifer Homendy powiedziała o okolicznościach poprzedzających katastrofę: „Wszystko wskazywało na zagrożenie bezpieczeństwa”. Zwracając się do rodzin, dodała, że przesłuchania będą „kluczowym elementem naszego trwającego śledztwa”.
29 stycznia śmigłowiec Black Hawk zaatakował samolot linii American Airlines lecący z Wichita w stanie Kansas podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku Ronald Reagan National Airport. W wyniku ataku zginęło 67 osób znajdujących się na pokładzie obu samolotów.
NTSB będzie kontynuować zbieranie faktów i najprawdopodobniej w ciągu najbliższego roku sporządzi raport końcowy zawierający ustalenia dotyczące prawdopodobnej przyczyny zdarzenia.
Oto najważniejsze wnioski z przesłuchań:
Pomiary wysokości śmigłowca wykazały znaczne rozbieżnościWedług śledczych NTSB, barometryczny wysokościomierz, na którym opierała się załoga Black Hawka, mógł podawać jej nieprawidłowe informacje, ponieważ załoga podawała wysokości niższe od rzeczywistej wysokości, na jakiej leciał helikopter.
Śmigłowiec i samolot pasażerski zderzyły się około 300 stóp nad rzeką Potomak, a maksymalna wysokość, na której śmigłowce mogły wznosić się na tym odcinku trasy w pobliżu lotniska Reagana w Waszyngtonie, wynosiła 200 stóp.
NTSB, w ramach swojego śledztwa, przetestowała trzy śmigłowce należące do tego samego batalionu, co ten, który się rozbił, i stwierdziła, że wskazania wysokościomierza barometrycznego wszystkich trzech były niedokładne i wynosiły od 80 do 130 stóp (ok. 24 do 40 metrów). Przedstawiciele armii poinformowali w środę śledczych, że rozbieżność mieści się w dopuszczalnych granicach, ponieważ piloci są szkoleni w utrzymywaniu wysokości na poziomie plus minus 100 stóp (ok. 30 metrów).
Przewodnicząca NTSB Jennifer Homendy powiedziała starszemu korespondentowi ds. transportu w CBS News, Krisowi Van Cleave, że NTSB obliczyło, iż margines błędu na Route Four w tym rejonie Potomak wynosi 75 stóp.
Armia poinformowała, że przeprowadza dodatkowe analizy w celu ustalenia dalszego postępowania, co rozczarowało śledczych, którzy pytali, dlaczego nie wprowadzi zmian w sprzęcie, opierając się na wynikach testów NTSB.
W 2022 roku grupa robocza FAA rozważała przeniesienie ruchu helikopterów z lotniska, lecz ostatecznie nie podjęła tej decyzji.
Piloci samolotów wiedzieli, że zostaną trafieniZapisy z rejestratora rozmów w kokpicie samolotu pokazują, że piloci otrzymali automatyczne ostrzeżenie głosowe o ruchu w pobliżu około 20 sekund przed zderzeniem. Niecałe dwie sekundy przed uderzeniem piloci krzyknęli z alarmem. Dane lotu wskazują, że piloci samolotu próbowali wznieść się, aby uniknąć zderzenia ze śmigłowcem tuż przed uderzeniem.
Z zapisów wynika również, że piloci samolotu American Airlines kwestionowali decyzję o przesunięciu samolotu na pas startowy 33. Samolot pierwotnie miał lądować na pasie startowym 1, ale kontrolerzy ruchu lotniczego skierowali go na pas startowy 33. Podczas próby lądowania na tym pasie doszło do zderzenia helikoptera z samolotem.
Piloci Black Hawków nie usłyszeli kluczowego polecenia kontrolera ruchu lotniczegoPiloci Black Hawka nie zrozumieli kluczowego słowa podczas komunikacji z wieżą kontroli ruchu lotniczego, wynika z zapisu rozmowy między załogą helikoptera a wieżą kontroli ruchu lotniczego, opublikowanego podczas przesłuchań.
Piętnaście sekund przed zderzeniem wieża DCA zapytała helikopter, czy widzi odrzutowiec regionalny. Cztery sekundy później wieża DCA poleciła helikopterowi przelecieć za samolotem. Rejestrator rozmów w kokpicie Black Hawka wskazał, że fraza „pass behind” (przelecieć za) została słyszalna, ponieważ członek załogi helikoptera nacisnął przycisk mikrofonu.
FAA przyznała, że kontroler ruchu lotniczego nie ostrzegł linii lotniczych, że helikopter może przeciąć jej tor lotuChociaż już wcześniej było wiadomo — na podstawie nagrań dźwiękowych z wieży kontroli lotów z tamtej nocy — że kontroler nie ostrzegł samolotu American Airlines, że Black Hawk może przeciąć jego tor lotu, FAA po raz pierwszy otwarcie przyznała to dopiero podczas przesłuchań w tym tygodniu.
W kluczowym momencie drugiego dnia, Homendy zapytał Nicka Fullera, dyrektora wykonawczego Służby Nadzoru Ruchu Lotniczego FAA, czy wydano jakieś ostrzeżenia lub alerty dotyczące ruchu lotniczego. Fuller odpowiedział: „Żadnych alertów bezpieczeństwa”.
Homendy zapytał wtedy: „Czy lokalny kontroler powinien poinformować załogę [samolotu], że tam jest helikopter?”
„Tak” – odpowiedział Fuller.
Pilot Medivac powiedział, że obecność wojskowych śmigłowców w przestrzeni powietrznej Narodowego Portu Lotniczego sprawia, że czuje się „nieswojo”Ricka Dresslera z Metro Aviation, firmy obsługującej śmigłowce medyczne, zapytano, czy w przestrzeni powietrznej Narodowego Portu Lotniczego znajdują się jednostki, które wprawiają go w niepokój.
„Nie podoba mi się, że pierwszy śmigłowiec [Sił Powietrznych USA] z Andrews (bazy lotniczej) i że 12. Batalion Lotniczy wywołują w nas wszystkich wahania…”, powiedział Dressler, ale „wszyscy czujemy się bardzo nieswojo, gdy te dwie jednostki działają”.
Podczas przesłuchania armia przyznała, że śmigłowce regularnie przelatują poniżej samolotów lądujących na lotnisku Reagan National Airport.
Cbs News