5 rzeczy, które Donald Trump zrobił w ciągu ostatnich 24 godzin, które można by uznać za dyktatora – w tym niepokojący film o sztucznej inteligencji

Istnieje dobra zasada, że urzędujący przywódca, który próbuje dokonać zamachu stanu, aby jego władza stała się trwała, musi zadbać o dwie rzeczy.
Najpierw musisz upewnić się, że kontrolujesz Generałów. Następnie musisz przejąć kontrolę nad komunikacją i mediami - tradycyjnie TV i Radio.
Następnie można przeprowadzić tzw. „auto-zamach stanu” – zamach stanu, w którym legalnie wybrany przywódca skupia w centrali wystarczającą władzę, aby móc zablokować lub zignorować autorytet pozostałych gałęzi władzy.
W zeszłym tygodniu Donald Trump zwolnił najwyższego rangą oficera Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych – Przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów – i zastąpił go emerytowanym generałem porucznikiem Sił Powietrznych Danem „Raizin” Cainem.
Według opowieści Trumpa, pan Cain nosił czapkę MAGA podczas spotkań z prezydentem w trakcie swojej pierwszej kadencji.
Urzędnik Pentagonu zaprzeczył tym doniesieniom, ale Trump najwyraźniej jest przekonany, że na czele jego sił zbrojnych stoi lojalny generał.
To jest więc krok pierwszy. Zobaczmy, ile czasu zajmie dotarcie do kroku drugiego.
Oh.
1. Przejął kontrolę nad środkami komunikacjiOd dziesięcioleci grupą dziennikarzy spisujących oficjalne zapisy słów i poczynań prezydenta zajmuje się Stowarzyszenie Korespondentów Białego Domu – niezależna grupa profesjonalnych reporterów z Waszyngtonu reprezentujących wszystkie strony sceny politycznej.
Każdego dnia inny punkt sprzedaży pisze oficjalny raport z puli — autorzy są przypisywani z szerokiej gamy punktów sprzedaży, od Washington Post i HuffPo po Daily Mail i Wall Street Journal. Choć jest tam trochę koloru, to zazwyczaj jest to dość bezpośredni, faktyczny zapis wydarzeń. Prezydent wszedł na pokład Air Force One w tym czasie. Poszedł do McDonalda w tym czasie.
Jest to zrobione jako zapis faktograficzny, ponieważ jest używany przez różne media na całym świecie - z których każde nadaje mu swój własny charakter - ale ponieważ każdy robi to dla każdego, wszyscy wykonują prostą robotę, z której każdy może skorzystać. To jak dziennikarski meksykański impas - jeśli ktoś zrobi to źle, wszyscy mają zły tekst.
Tak czy inaczej, wczoraj wieczorem rzeczniczka prasowa Karoline Leavitt ogłosiła, że te dni już minęły.
Zamiast niezależnej komisji WHCA, która każdego dnia decydowałaby, kto sporządza raport, listą będzie teraz zarządzać zespół prasowy Białego Domu — Leavitt podkreślał, że jest to oddanie „władzy w ręce ludu”.
Powiedzmy to sobie jasno – nawet jeśli w tym układzie wezmą udział uznane i godne zaufania organizacje medialne, to, co wyjdzie z raportów puli, zostanie zatwierdzone i zatwierdzone przez Biały Dom Trumpa. Dlatego też, z przykrością muszę powiedzieć, należy to traktować z wielkim sceptycyzmem.
2. Trump Gaza! Numer JEDEN!Podejrzewam, że wielu z Was już to widziało, ale jak mawiał mój były szef, warto to nagrać.
Donald Trump na swoim koncie Truth Social opublikował wygenerowany przez sztuczną inteligencję film i piosenkę pokazującą, jak będzie wyglądał Strefa Gazy należąca do Trumpa i zarządzana jego marką.
W komplecie jest hotel „TRUMP GAZA”, 12-metrowy pomnik przedstawiający niezwykle szczupłego mężczyznę, a także – mrugnij, a przegapisz je – para lasek w bikini z długimi, czarnymi brodami.
Piosenka jest niemal nieludzko wpadająca w ucho, a jej punktem kulminacyjnym jest scena przedstawiająca Trumpa i Benjamina Netenyahu leżących obok siebie na leżakach.
To naprawdę nadało ton całemu dniu.
W razie gdybyście się zastanawiali, czy świętości Gabinetu Owalnego nie da się już bardziej zdeprecjonować, podczas rozgłosu w strefie prasowej Trump położył na biurku Resolute stos nowych kapeluszy, na których widniał napis: „TRUMP MIAŁ RACJĘ WE WSZYSTKIM”.
Oferował reporterom prezenty, które uprzejmie odmówili - nawet po tym, jak Sekretarz Handlu Howard Lutnick ich upomniał: „Zawsze mówcie prezydentowi tak. Zawsze mówcie prezydentowi tak”.
Nakrycie głowy można już kupić na stronie internetowej Donalda Trumpa, wystarczy poszukać go w Google , za bardzo niską cenę 40 dolarów.
Za nim stali dwaj jego najwięksi poplecznicy: Lutnick, który śmiał się i gruchał nad każdym słowem prezydenta, oraz RFK Jr, który był tam w związku z rozporządzeniem wykonawczym w sprawie cen leków i patrzył na to z tym, co wydawało się być przerażeniem i zażenowaniem.
A kiedy facet, którego mózg zjadł robak i porzucił niedźwiedzia w Central Parku, uważa, że przesadzasz...
Według doniesień Wired, ekipa Elona Muska, zajmująca się skryptami, pracuje nad oprogramowaniem, które zautomatyzuje zwalnianie pracowników rządowych.
Mówi się, że modyfikują kod przeznaczony dla Departamentu Obrony, aby zautomatyzować proces redukcji sił zbrojnych, tak aby działał na rzecz całego rządu.
Stało się to po tym, jak Musk wysłał w żaden sposób prawnie niewykonalny e-mail, w którym poprosił pracowników, aby powiedzieli mu, co robili w zeszłym tygodniu, w celu „sprawdzenia, czy mają puls”.
5. Karta atutowa dla oligarchówDonald Trump niespodziewanie ogłosił plan umożliwienia rosyjskim oligarchom kupna obywatelstwa USA za 5 milionów dolarów.
Plan zakłada wprowadzenie „złotej karty” – czegoś podobnego do zielonej karty, tylko droższej – która umożliwiłaby uzyskanie obywatelstwa praktycznie każdemu, kto ma wystarczającą ilość gotówki.
„Będziemy sprzedawać złotą kartę. Masz zieloną kartę, to jest złota karta. Ustalimy cenę na tę kartę na około 5 milionów dolarów i to da ci przywileje zielonej karty plus”, powiedział.
„To będzie droga do obywatelstwa. A bogaci ludzie będą przyjeżdżać do naszego kraju, kupując tę kartę”.
„Będą bogaci i odniosą sukces, będą wydawać dużo pieniędzy, płacić dużo podatków i zatrudniać dużo ludzi”.
Zapytany konkretnie, czy dotyczy to również rosyjskich oligarchów, Trump odpowiedział twierdząco.
„Tak, możliwe” – powiedział. „Hej, znam kilku rosyjskich oligarchów, którzy są bardzo miłymi ludźmi. Nie są już tak bogaci, jak kiedyś”.
Uczciwie trzeba zauważyć, że nie różni się to zbytnio od wizy inwestycyjnej (Tier 1), która obowiązywała kiedyś w Wielkiej Brytanii i była nazywana „Złotą Wizą”.
Wiza umożliwiała każdemu, kto zainwestował 2 mln funtów w kwalifikujące się projekty, przyjazd do Wielkiej Brytanii i ubieganie się o stały pobyt.
Wizę wycofano w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę , a badania wykazały, że „niewielka mniejszość” osób korzystających z tej trasy stanowiła „wysokie ryzyko” prania pieniędzy lub innych przestępstw.
Zapytany dziś, czy rząd chciałby wprowadzenia w Wielkiej Brytanii „Złotej Karty”, rzecznik Keira Starmera odpowiedział, że „nie ma wiedzy o żadnych planach w tym zakresie”.
Możesz znaleźć tę historię w Moich Zakładkach. Albo przechodząc do ikony użytkownika w prawym górnym rogu.
Daily Mirror