Jak gospodarki Trumpa i Modiego naśladują się nawzajem

Indie i USA, dwie bardzo różne gospodarki, podążają tą samą ścieżką, jeśli chodzi o wydatki konsumpcyjne. W obu krajach 10% najbogatszych konsumentów wstrzymuje konsumpcję. Podczas gdy zamożni wydają pieniądze na luksusowe towary, pozostali oszczędzają grosze, twierdzą dwa różne raporty. Wynika to głównie z charakteru ożywienia gospodarczego po pandemii i zaostrzenia inflacji. Stos konsumpcyjny Indii Raport firmy venture capital Blume Ventures mówi, że w porównaniu z dużymi gospodarkami wzrost konsumpcji w Indiach należy do najwyższych. Twierdzi jednak, że dane dotyczące konsumpcji w Indiach wyglądają dobrze w ujęciu ogólnym, ale nie w przeliczeniu na mieszkańca. „Przyglądamy się, dlaczego tak jest. Przyglądamy się, w jaki sposób India1, 10% największych w Indiach, napędza indyjski silnik gospodarczy i odkrywamy, że India1 nie rozszerza się tak bardzo, jak pogłębia. Na koniec pokazujemy, w jaki sposób wysoki udział konsumpcji India1 kształtuje indyjski rynek konsumencki na wiele różnych sposobów”, mówi Indus Valley Annual Report 2025. Po tym, jak pandemia COVID-19 wywołała najgorszy spadek gospodarczy w historii Indii po uzyskaniu niepodległości, agresywne wydatki rządowe zostały połączone z historycznie niskimi stopami repo RBI, aby popchnąć gospodarkę do przodu, jak podaje raport. Wydłużony reżim niskich stóp procentowych RBI wywołał bezprecedensowy wzrost pożyczek osobistych, co doprowadziło do boomu konsumpcyjnego, wywołując ożywienie w kształcie litery V. Ponieważ ożywienie indyjskiej gospodarki zostało osiągnięte dzięki agresywnym wydatkom rządowym, podwoiło to deficyt fiskalny między rokiem fiskalnym 20 a rokiem fiskalnym 21, co ostatecznie doprowadziło do wzrostu podaży pieniądza. Jak podaje raport, połączenie zwiększonej podaży pieniądza, wraz ze wzrostem kredytu osobistego i odradzającą się konsumpcją stale pchało inflację w górę. Widząc wzrost inflacji, RBI rozpoczął zacieśnianie polityki pieniężnej, stale zwiększając stopę repo z 4 do 6,5%, zwiększając tym samym koszt pieniądza i wpływając na wzrost niezabezpieczonych pożyczek, podaje raport. Tymczasem powolny wzrost płac i utrzymujące się oczekiwania inflacyjne osłabiły nastroje konsumentów w miastach, nawet gdy sektor wiejski korzystał z monsunu, wyższej MSP, zwiększonych zasiłków dla kobiet i wzrostu mikrofinansów. Cięcia wydatków po wyborach (w celu ograniczenia deficytu fiskalnego) wraz ze spowolnieniem konsumpcji doprowadziły do spadku wzrostu PKB. Zgodnie z tym, co raport Blume Ventures nazywa „Blume Consumer Stack”, 10% największych konsumentów w miastach odpowiada za 2/3 wydatków uznaniowych, podczas gdy prawie 23% populacji odpowiada za 1/3 wydatków uznaniowych. 2/3 populacji sięga do swoich oszczędności, zgodnie z raportem. Raport twierdzi, że baza 10% najlepszych konsumentów nie powiększa się, ale pogłębia, ponieważ ich dochody rosną, a oni sami wydają pieniądze na produkty z wyższej półki, co wywołuje trend premiumizacji konsumpcji. Firmy, które dostosowały się do tych zmian, prosperują, powiedział BBC Sajith Pai, jeden z autorów raportu. „Ci, którzy są zbyt skupieni na masowym segmencie lub mają asortyment produktów, który nie ma ekspozycji na segment premium, stracili udziały w rynku”. Gospodarka amerykańska jest wspierana przez bogatych Wysokie ceny i uparta inflacja sprawiły, że większość Amerykanów zaciska pasa, podczas gdy zamożni szaleją z zakupami. „Najlepsze 10% zarabiających — gospodarstwa domowe zarabiające około 250 000 dolarów rocznie lub więcej — szastają pieniędzmi na wszystko, od wakacji po designerskie torebki, wspierani dużymi wzrostami na giełdzie, rynku nieruchomości i w innych sektorach” — donosi The Wall Street Journal. Powołując się na analizę Moody's Analytics, raport WSJ stwierdza, że 10% najlepiej zarabiających konsumentów odpowiada obecnie za 49,7% wszystkich wydatków, co jest rekordem w danych sięgających 1989 roku. Trzy dekady temu odpowiadali za około 36%. Stwierdza się, że amerykański wzrost gospodarczy jest niezwykle zależny od tego, że bogaci Amerykanie nadal będą wydawać pieniądze. Mark Zandi, główny ekonomista w Moody's Analytics, oszacował, że wydatki samych 10% najlepiej zarabiających stanowiły prawie jedną trzecią PKB USA. Między wrześniem 2023 r. a wrześniem 2024 r. osoby o wysokich dochodach zwiększyły swoje wydatki o 12%, podczas gdy wydatki gospodarstw domowych klasy robotniczej i klasy średniej spadły w tym samym okresie. „Finanse zamożnych nigdy nie były lepsze, ich wydatki nigdy nie były większe, a gospodarka nigdy nie była bardziej zależna od tej grupy” – powiedział Zandi, który nadzorował analizę opartą na danych z Rezerwy Federalnej, dla WSJ. Łącznie zamożni ludzie zwiększyli swoje wydatki znacznie ponad inflację. podczas gdy wszyscy inni tego nie zrobili. Najniższe 80% zarabiających wydało o 25% więcej niż cztery lata wcześniej, ledwo wyprzedzając wzrost cen o 21% w tym okresie. Jednak najlepiej zarabiające 10% wydało o 58% więcej.
economictimes