Gospodarka Wielkiej Brytanii zatrzymuje się w lipcu, ponieważ rozpoczyna się spowolnienie
Według danych opublikowanych w piątek, wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii w lipcu zatrzymał się, co spotęgowało ból głowy kanclerz Rachel Reeves przed jesiennym budżetem.
Wynik ten jest zgodny z oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters i następuje po wzroście o 0,4% w czerwcu.
Jak odnotował brytyjski Urząd Statystyk Narodowych, w lipcu osłabienie dotyczyło przede wszystkim produkcji przemysłowej, która skurczyła się o 0,9%, podczas gdy produkcja w sektorze usług i budownictwie nieznacznie wzrosła.
Nastąpiło to po wzroście gospodarczym o 0,3% w drugim kwartale, lepszym od oczekiwań , chociaż był to spadek w porównaniu z imponującym wzrostem na poziomie 0,7% zanotowanym w pierwszym kwartale.
Ekonomiści prognozują obecnie, że w drugiej połowie 2025 r. w Wielkiej Brytanii nastąpi spowolnienie gospodarcze.
„Po zaskakująco silnym drugim kwartale, w którym Wielka Brytania odnotowała najszybsze tempo wzrostu wśród gospodarek G7, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na spowolnienie aktywności gospodarczej w drugiej połowie roku” – zauważył w tym tygodniu Sanjay Raja, główny ekonomista Deutsche Bank ds. Wielkiej Brytanii.
„Naszym zdaniem korekta kursu w zakresie frontów handlowych, gromadzenia zapasów, zakupów netto metali szlachetnych i wydatków sektora publicznego doprowadzi do spowolnienia wzrostu PKB Wielkiej Brytanii w drugiej połowie 2025 r.”, dodał w komentarzach przesłanych e-mailem.
Minister finansów Reeves uznała ożywienie gospodarki Wielkiej Brytanii za swój priorytet, ale jak dotąd nie udało jej się przekuć swoich obietnic w rzeczywistość.
Spowolnienie gospodarcze to cios dla rządu przed jesiennym budżetem, który zostanie ogłoszony 26 listopada. Jest to wydarzenie o dużej wadze dla Reevesa, który obiecał, że dopilnuje, aby wydatki były finansowane z wpływów podatkowych, a nie z pożyczek, oraz że obniży dług Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych kilku lat.
W związku z tym wszelkie potencjalne podwyżki podatków są przedmiotem szczególnej uwagi, zasugerował w swojej notatce w piątek Paul Dales, główny ekonomista Capital Economics zajmujący się Wielką Brytanią.
„Stagnacja realnego PKB w lipcu ... pokazuje, że gospodarka wciąż walczy o uzyskanie odpowiedniej dynamiki w obliczu obciążeń spowodowanych poprzednimi podwyżkami podatków i możliwymi kolejnymi podwyżkami podatków przewidzianymi w budżecie” - powiedział.
Tymczasem Bank Anglii próbuje zrównoważyć niepewność fiskalną z wysoką inflacją ( która w lipcu wzrosła do 3,8%, czyli więcej niż oczekiwano ).
„Słabe wyniki gospodarki w lipcu prawdopodobnie nie wystarczą, aby zrównoważyć rosnące obawy Banku Anglii dotyczące inflacji” – zauważył Dales.
Fabio Balboni, starszy ekonomista ds. Europy w HSBC, wyraził podobny pogląd, mówiąc w zeszłym tygodniu w CNBC, że „odporność na inflację w oczywisty sposób utrudnia bankom centralnym dalsze cięcia stóp procentowych”.
„Z drugiej strony mamy obawy dotyczące kwestii fiskalnych, wciąż bardzo duże deficyty fiskalne, począwszy od Wielkiej Brytanii, gdzie rząd będzie musiał podjąć bardzo trudną decyzję dotyczącą budżetu jesiennego” – dodał Balboni.
Tymczasem Bank Anglii ma się zebrać 18 września, ale oczekuje się, że utrzyma stopy procentowe bez zmian po ich obniżeniu w sierpniu . Następnie dziewięcioosobowy komitet polityki pieniężnej banku przegłosował większością głosów 5–4 obniżenie głównej stopy procentowej, tzw. stopy bankowej, o 25 punktów bazowych do 4%, deklarując, że stosuje „stopniowe i ostrożne” podejście do łagodzenia polityki pieniężnej.
Posiedzenie banku centralnego zaplanowane na 6 listopada jest teraz w centrum uwagi, zwłaszcza że odbywa się tuż przed ogłoszeniem budżetu.
„Wciąż spodziewamy się obniżki stóp procentowych w listopadzie, choć jastrzębia decyzja z sierpnia osłabiła nasze przekonanie” – powiedział w czwartek Carsten Brzeski, globalny szef działu makroekonomii w ING.
cnbc