Polityczny kalkulacja Netanjahu, która spowodowała wysłanie czołgów do Dżaninu

Wczesnym rankiem w poniedziałek 56-letni Ahmed al-Amouri z przerażeniem obserwował, jak trzy izraelskie czołgi wjechały do jego rodzinnego miasta, Dżaninu, na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Ostatni raz widział tam czołgi ponad dwie dekady temu, gdy Izrael próbował stłumić drugą Intifadę w 2002 roku.
Tym razem scena ta wzbudziła raczej humor niż niepokój.
Dołączył do gapiów, którzy robili sobie zdjęcia przed pojazdami opancerzonymi lub obrzucali je kamieniami, gdy wjeżdżały do Dżaninu.
„Nie ma sensu jechać z tymi czołgami aż tutaj. Miasto jest puste!” – powiedział ojciec piątki dzieci.
„Mnie i tysiące innych już wypędzono. Jeśli nie walczą ze swoimi własnymi demonami, nie znajdą w obozie nikogo, z kim mogliby walczyć” – powiedział.
Podążał za czołgami z Wad Burkeen, wioski, w której obecnie mieszka, oddalonej o około 10 minut spacerem od jego domu w obozie w Dżaninie, z którego został zmuszony do opuszczenia 26 stycznia wraz z 14 członkami swojej rodziny.
W obozach dla uchodźców na Zachodnim Brzegu przebywają tysiące Palestyńczyków, których przodkowie padli ofiarą czystek etnicznych przeprowadzanych przez gangi syjonistyczne, aby umożliwić powstanie państwa Izrael w 1948 roku.
Z biegiem lat pojawił się tam zbrojny opór. W 2002 r., gdy izraelskie czołgi zrównały z ziemią alejki tych obozów, bojownicy byli gotowi z pułapkami i zasadzkami.
Gdy jednak w tym tygodniu trzy czołgi wjechały do Dżaninu i stacjonowały w dzielnicy Al-Jabriyat, nie napotkały żadnego oporu.
Polityczne, nie taktyczneRozmieszczenie czołgów nastąpiło po ponad miesięcznych izraelskich atakach na okupowany Zachodni Brzeg, określanych mianem „Operacji Żelazny Mur”, które rozpoczęto tuż po wprowadzeniu zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Analitycy twierdzą, że motywacja Izraela ma charakter polityczny, a nie względy bezpieczeństwa. Uważa się, że jest to próba uspokojenia skrajnie prawicowych polityków izraelskich, rozgniewanych zawieszeniem broni.
W wyniku ataków na Zachodnim Brzegu od końca stycznia zginęło co najmniej 61 osób, a ponad 40 000 zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
„Wojna w Strefie Gazy, a teraz na Zachodnim Brzegu, jest częścią zbiorowej strategii karania stosowanej przez Izrael” – powiedział Wasel Abu Yousef, członek Komitetu Wykonawczego Organizacji Wyzwolenia Palestyny.
„Niszczenie palestyńskich miast i przesiedlanie mieszkańców to… manewry polityczne mające na celu zacieśnienie kontroli Izraela nad okupowanymi terytoriami”, dodając, że utorowałoby to drogę do budowy większej liczby nielegalnych izraelskich osiedli.

Analitycy twierdzą, że najnowsze wydarzenia w Dżaninie są próbą weryfikacji przez Izrael swojej wizji Zachodniego Brzegu, zwłaszcza że minister obrony Israel Katz stwierdził, że osoby przesiedlone z obozów dla uchodźców nie będą mogły powrócić.
Według palestyńskiego analityka politycznego Ahmada Abu al-Hiji, rozmieszczenie czołgów jest częścią izraelskiej strategii, mającej na celu przekształcenie struktur bezpieczeństwa i zarządzania na Zachodnim Brzegu.
„To, co dzieje się w Dżaninie, to… kwestia ponownego zdefiniowania kontroli Izraela i potencjalnej integracji elementów sił bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej w ramach zdominowanych przez Izrael” – powiedział.
Dodał, że ataki te są również powiązane z działaniami Izraela mającymi na celu likwidację obozów dla uchodźców i koncepcją Palestyńczyków jako uchodźców, co stało się oczywiste, gdy Izrael rozpoczął kampanię przeciwko UNRWA, agencji ONZ ds. uchodźców palestyńskich
„Eliminacja UNRWA jest częścią wymazania prawa Palestyńczyków do powrotu. Jeśli obóz w Dżaninie zostanie zlikwidowany, stworzy to precedens dla innych obozów na Zachodnim Brzegu, zamieniając je w zwykłe dzielnice miejskie i zmuszając Palestyńczyków do integracji z kontrolowanymi przez Izrael systemami miejskimi” – wyjaśnił.
Presja skrajnej prawicy i aneksja Zachodniego BrzeguDla premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który zmaga się z narastającymi niepokojami wewnętrznymi z powodu sposobu, w jaki poprowadził wojnę w Strefie Gazy, oraz z osiągnięciem zawieszenia broni wbrew woli skrajnie prawicowych partnerów, eskalacja napięć na Zachodnim Brzegu służy jako polityczna metoda odwrócenia uwagi.
Jego skrajnie prawicowi sojusznicy, w tym minister finansów Bezalel Smotrich i minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir, od dawna wzywają do aneksji Zachodniego Brzegu i wydalenia Palestyńczyków.
„Netanjahu próbuje przetrwać politycznie, oferując eskalację działań militarnych jako ustępstwo wobec swojej skrajnie prawicowej koalicji” – powiedział Suleiman Basharat, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych Yabous.
„Rozmieszczenie czołgów w Dżaninie to… spektakl mający na celu wysłanie do jego bazy sygnału, że podejmuje zdecydowane działania” i „zmusić Palestyńczyków do poddania się”.
„Rozmieszczając ciężki sprzęt wojskowy, chce stworzyć poczucie nieuchronności kontroli nad Zachodnim Brzegiem”.

Palestyński analityk Ahmed Rafiq Awad, dyrektor Centrum Studiów Politycznych Al-Quds, powiedział, że chociaż Izrael stara się przedstawiać swoje operacje wojskowe jako konieczne środki bezpieczeństwa, nadmierne użycie siły na Zachodnim Brzegu grozi ponownym rozpaleniem powszechnego oporu Palestyńczyków.
„Poziom brutalności, którego jesteśmy świadkami – masowe aresztowania, burzenia domów i ciągłe naloty – może popchnąć Palestyńczyków w stronę kolejnego powstania” – ostrzegał Basharat.
„Jeśli Izrael utrzyma ten poziom przemocy, możemy być świadkami powrotu masowych konfrontacji społecznych, podobnych do tych z pierwszej i drugiej Intifady”.
Awad zgodził się, że pośród „stonowanej” reakcji społeczności międzynarodowej i „bez realnych konsekwencji, Netanjahu i jego skrajnie prawicowi sojusznicy będą kontynuować rozbudowę osiedli, likwidację obozów dla uchodźców i umacnianie okupacji pod pozorem bezpieczeństwa”.
Dla Palestyńczyków, takich jak al-Amouri, obecność izraelskich czołgów w Dżaninie jest ponurym przypomnieniem, że okupacja się pogłębia.
„Przez całe życie żyliśmy pod ich okupacją. To nic nowego. Właściwie, to jest aż nazbyt znajome” – powiedział.
Niniejszy artykuł został opublikowany we współpracy z Egab .
Al Jazeera