Kobieta z Nowej Szkocji twierdzi, że system sądowy ją zawodzi, ponieważ sprawa o przemoc w związku partnerskim się przeciąga

Cztery miesiące po tym, jak Brandi Whynot, ofiara przemocy w związku partnerskim , po raz pierwszy podzieliła się swoją historią z Global News , niewiele się zmieniło.
Jej sprawa wciąż toczy się w systemie wymiaru sprawiedliwości, a jej końca nie widać.
„Mam wrażenie, że ofiara musi przejść przez więcej przeszkód niż oskarżony” – powiedziała.
Whynot twierdzi, że w 2021 roku została zaatakowana przez swojego partnera. Mimo że został on oskarżony, ona nadal czeka na jego proces, który odbędzie się pięć lat później.
Twierdzi, że jej były partner opuścił dziesiątki rozpraw sądowych i nie poniósł za to żadnych konsekwencji.
„(To) jest wyczerpujące, bo muszę się stawić na rozprawach sądowych. Wtedy nerwy mi puszczają” – powiedziała.
„Nie mogę spać z powodu strachu, że spojrzę temu człowiekowi w twarz, będę jechać dwie godziny, a on się nie pojawi, a jak dotąd nie poniosłem z tego powodu żadnych konsekwencji”.
Jej zdaniem, pokazuje to, że system sprawiedliwości nie wspiera ofiar.

„Muszę zeznawać, nie mam wyboru. Jeśli tego nie zrobię, mogę zostać oskarżony o popełnienie przestępstwa”.
Jej były partner przyznał się do winy w jednym z zarzucanych mu czynów, ale przed ogłoszeniem wyroku Whynot dowiedziała się, że będzie miała ograniczone możliwości wypowiadania się w oświadczeniu o wpływie przestępstwa na ofiarę.
„To po prostu kolejny sposób, w jaki czuję, że on mną steruje i że utknęłam w tym cyklu”.
A według prawniczki Pameli Cross Whynot nie jest jedyną ocalałą, która czuje się w ten sposób.

Cross pełnił funkcję biegłego w Komisji ds. Masowych Ofiar w Nowej Szkocji, która wydała szereg zaleceń dotyczących przemocy w związku partnerskim.
„Ocalały jest integralnym (i) kluczowym świadkiem, ale ponieważ proces dotyczy jego osoby, nie jest stroną. Nie ma prawnika. To może powodować poczucie izolacji” – powiedział Cross.
Whynot mówi, że powiedziano jej również, że nikt nie może siedzieć z nią podczas składania zeznań, jednak jej byłemu partnerowi pozwolono na obecność osoby wspierającej.
„Muszą spojrzeć na to jak na dwie osoby przechodzące przez bardzo emocjonalny proces. Przynajmniej zasługuję na to, żeby mój opiekun ofiar siedział obok mnie” – powiedziała.
Cross twierdzi, że nowe modele sprawiedliwości naprawczej mogą mieć decydujące znaczenie w sprawach takich jak ta Whynota. W międzyczasie Cross wierzy, że rząd może podjąć kroki, aby uniknąć ponownej traumy ofiar na sali sądowej.
„Potrzebujemy edukacji sędziowskiej. Aby sędziowie zrozumieli przerażenie, jakie odczuwa wiele osób, które doświadczyły przemocy w związku partnerskim” – powiedział Cross.
Whynot mówi, że nie poddaje się i stara się zachować siłę dla dobra córki.
„To mnie napędza, żeby iść dalej. Ale przeraża mnie myśl, że pewnego dnia ona może znaleźć się w dokładnie takiej samej sytuacji jak ja” – powiedziała.
„Szczerze mam nadzieję, że w przyszłości ofiarom — mężczyznom i kobietom — będzie łatwiej ujawnić się i uzyskać potrzebne im wsparcie”.
— Z plikiem od Rebekki Lau