Medalistka olimpijska Chatuntseva opowiedziała o ostatnich słowach swojego ojca

Znana kolarka Chatuntseva opowiedziała o trudnym życiu na wsi

baner testowy pod obrazem tytułowym
Rosyjska kolarka Gulnaz Chatuntseva z Baszkirii, brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 r. i mistrzyni Europy, opowiedziała o trudnym życiu na wsi, donosi Sport Express.
Znana sportsmenka przyznała, że rozumie ludzi opuszczających rosyjskie zaplecze. Wiązała to z niskimi pensjami i ciężką pracą fizyczną.
„Pensje są nikłe, a oni pracują od rana do nocy, a ich praca – niech Bóg im błogosławi. Mój brat, urodzony w 1998 roku, został w polu, pracuje w kołchozie. Wyjeżdża wcześnie rano, wraca późnym wieczorem – i nie widzi życia” – zauważyła Chatuntsewa.
Przypomniała sobie również słowa, które jej ojciec wypowiedział krótko przed śmiercią. Gulnaz miała wtedy nieco ponad dziesięć lat. Ale, jak przyznaje, te słowa ojca zapisały się w jej sercu na całe życie.
Zawodniczka opowiadała, że kiedyś jej rodzice się pokłócili. Wszyscy domownicy rzucili się na matkę, a ona pobiegła do ojca. Ten płakał. Wtedy powiedziała: „Pomóż swoim siostrom i braciom”. A kiedy zmarła głowa rodziny, dziewczynka starała się jak mogła, by pomóc swoim bliskim. Jednocześnie nigdy nie prosiła matki o pieniądze na swoje potrzeby, chociaż bardzo chciała nowej zabawki czy słodyczy.
Opowiedziała, jak w dzieciństwie nosili butelki z wodą i rąbali drewno na opał, ponieważ nie było ogrzewania gazowego. A gdy tylko Gulnaz zaczęła otrzymywać pensję, natychmiast zainstalowała gaz w swoim domu.
„Kiedy mój tata odszedł, poczułem, że to na mnie spoczywa odpowiedzialność. Moje aspiracje sięgnęły zenitu. Jeśli masz cel, nic cię nie powstrzyma” – dodał sportowiec.
MK w MAX : najważniejsze wiadomości - szybko, uczciwie, blisko.
