Zygmunt Solorz kontra dzieci. Spór o kontrolę nad imperium miliardera wchodzi w decydującą fazę

- Rodzinny spór o kontrolę nad imperium biznesowym polskiego miliardera nabiera tempa i wchodzi w kluczową fazę. Żadna ze stron nie zamierza odpuścić.
- Sąd Najwyższy w Liechtensteinie w ciągu najbliższych tygodni wyda prawomocny wyrok w sprawie tego, kto ma prawo zarządzać majątkiem dwóch fundacji rodzinnych.
- W grze są aktywa o wartości ponad 10 mld złotych. Otwarte pozostaje pytanie, czy w tych zapasach prawnych górą będzie Zygmunt Solorz i jego żona Justyna Kulka, czy też jego dzieci.
W ciągu najbliższych dni i tygodni dojdzie do ustaleń, które będą miały kapitalne znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu, kto uzyska pełną kontrolę nad spółkami z Grupy Cyfrowego Polsatu, ZE PAK, Elektrim i prawie 80 spółkami zależnymi, które zostały powołane w celu realizacji specjalnych zadań biznesowych.
Wiele wskazuje, że do końca listopada Sąd Najwyższy Księstwa Liechtenstein wyda prawomocny wyrok w sprawie tego, kto ma władzę w dwóch fundacjach rodzinnych TiVi Foundation i Solkomtel: Zygmunt Solorz czy też troje jego dzieci - Aleksandra Żak, Piotr Żak i Tobias Solorz.
Natomiast już 30 października odbędzie się walne zgromadzenie Cyfrowego Polsatu, a jednym z punktów są zmiany w składzie rady nadzorczej, co oznaczać będzie najprawdopodobniej odwołanie z niej Zygmunta Solorza i jego żony Justyny Kulki.
Jeśli do zmian dojdzie, będzie to symboliczne zakończenie całego procesu usuwania miliardera z rad nadzorczych we wszystkich spółkach należących do imperium biznesowego.
Gra toczy się o gigantyczne pieniądze i obecnie sytuacja postrzegana jest w kategorii rodzinnej wojny o majątek przekraczający 10 mld złotych.
Dość powiedzieć, że dwa najważniejsze podmioty notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, kontrolowane pośrednio i bezpośrednio przez zagraniczne spółki, fundusze inwestycyjne i pośrednio fundacje należące do Zygmunta Solorza, mają kapitalizację na poziomie ponad 10 mld zł.
A przecież jest jeszcze wiele innych aktywów niepublicznych, w tym właśnie Elektrim, Port Praski, Netia, Embud 2, Plus Infrastruktura, Polsat Media itd., które generują znaczące przepływy pieniężne, wypracowują zysk i dzielą się dywidendą.
Cypr jednym z głównych kierunków lokowania kontroli nadzorczychW przypadku biznesów prowadzonych przez Zygmunta Solorza zawsze mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy kapitał właścicielski był podzielony na wiele podmiotów, a pełna kontrola nadzorcza została celowo przeniesiona do zagranicznych wehikułów finansowych.
Początkowo były to firmy zarejestrowane na Cyprze: Reddev, Stasalco, Karswell i WBN. To właśnie do tego państwa transferowane były dywidendy ze spółek. Warto wspomnieć, że w większości przypadków dywidendy wypłacane na Cyprze zwolnione są z podatku dochodowego.
Dla dodatkowej optymalizacji rozwiązań podatkowych Zygmunt Solorz założył w Księstwie Liechtenstein dwie fundacje, do których wniósł aportem akcje niektórych spółek zarejestrowanych na Cyprze i inne aktywa własne, w tym prawa do znaków towarowych swoich firm, należności licencyjne itp.
Fundacje TiVi Foundation i Solkomtel zostały założone ok. 10 lat temu i początkowo miały swoją siedzibę pod adresem 9490 Vaduz Kirchstrasse 12. Obecnie są zarejestrowane w Ruggell pod numerem FL-002.394.367.5.
Dlaczego akurat ten kierunek? Zapis ustawy podatkowej mówi: "Przy ustalaniu rezydencji podatkowej osób fizycznych w Liechtensteinie nie bierze się pod uwagę ich obywatelstwa, a zwłaszcza okresu czasu, w jakim przebywały one na terytorium Księstwa w danych roku fiskalnym".
Ważny jest także jeden z punktów stanowiący o tym, że dochody z inwestycji fundacji, ale także otrzymane należności, odsetki i inne zobowiązania, w tym także z praw autorskich i licencyjnych, zwolnione są podatku od osób fizycznych.
Fundacje zaś, jeśli jest to zapisane w statucie, mogą swoim założycielom lub osobom lub podmiotom przez nich wskazanym także wypłacać dywidendy, rzecz jasna bez konieczności płacenia podatku.
Ojciec kontra dzieci, czyli spór o biznesowe imperium polskiego miliarderaI tak w największym skrócie dotarliśmy do dnia 2 sierpnia 2024 r., kiedy wydarzyło się coś, co wstrząsnęło całym imperium Zygmunta Solorza.
To właśnie ta data widnieje na dokumentach podpisanych w obecności notariusza, w których zawarto zapis o przekazaniu dzieciom kontroli nad majątkiem poprzez dwie fundacje zarejestrowane w Liechtensteinie.
Dokumenty zostały złożone w sądzie w stolicy księstwa Vaduz, a już następnego dnia wpłynęło pismo od prawników Zygmunta Solorza domagające się uznania złożonych podpisów za nieważne.
Po kilku dniach do sprawy sąd wstępnie się odniósł i w wydanym oświadczeniu "nie doszukał się złej woli dzieci i uznał, że podpisy zostały złożone prawidłowo i nikt nie został wprowadzony w błąd".
Nieprawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Vaduz zapadł 26 października 2024 r. i zdecydował o wprowadzeniu do obu fundacji kuratora, którym jest prawnik z księstwa. Co oznacza, że założyciel fundacji nie mógł już podejmować samodzielnie decyzji.
Sąd zawiesił prawo Solorza do powoływania organów zarządzających tymi fundacjami i zabronił wydawania im poleceń oraz zatwierdzania uchwał pod rygorem ich nieważności.
To kurator z księstwa, konsultując się reprezentantem Zygmunta Solorza Tomaszem Szelągiem oraz z Katarzyną Tomczak związaną z dziećmi, miał podejmować decyzje.
Ten wyrok pokazał, że polskie sądy nie mają podstaw prawnych do uczestniczenia w tym rodzinnym sporze o zarządzanie majątkiem.

Jednak pewne uprawnienia pozostały w gestii sądu cypryjskiego, gdzie zarejestrowane są spółki zależne. Dlatego pełnomocnicy prawni Solorza wystąpili do tamtejszych sędziów o zablokowanie zmian dokonywanych w radach nadzorczych spółek z inspiracji dzieci miliardera.
Taki wyrok został wydany 14 sierpnia 2025 r. i wówczas przewagę taktyczną uzyskał ojciec, który odwołał swoich synów z rad nadzorczych niemal wszystkich spółek.
Wprowadzony zakaz przeprowadzania zmian obowiązywał jednak tylko przez dwa tygodnie i praktycznie nie wpłynął w zasadniczy sposób na bieg wydarzeń.
Brak prawomocnego wyroku oznacza, że nadal nie wiadomo, kto prawomocnie kontroluje fundacje sprawujące władzę nad cypryjskimi spółkami holdingowymi, które to mają pakiety akcji i udziały w polskich podmiotach.
Nie jest tajemnicą, że w rodzinnych sporze o miliardowy majątek Solorzów-Żaków zaangażowane są duże krajowe i zagraniczne kancelarie prawne. Jak powiedział w jednym z wywiadów prasowych pełnomocnik Tobiasa Solorza, partner zarządzający w Kancelarii Rymarz Zdort Maruta, mecenas Paweł Maruta: "To najsmutniejsza sprawa, jaką kiedykolwiek prowadziłem".
Aleksandrę Żak i Piotra Żaka reprezentuje globalna brytyjska kancelaria prawna Clifford Chance LLP, obecna w naszym kraju od 1992 r., która obecnie zatrudnia w warszawskim biurze ponad 90 prawników, w tym 9 partnerów.
Jednak w grze o miliardy są także inni wybitni przedstawiciele palestry specjalizujący się w prawie spółek publicznych, rynków kapitałowych, działalności fundacji, a zwłaszcza fundacji rodzinnych.
Dodatkowo swoje doradztwo i ekspertyzy przygotowują eksperci z Austrii, Szwajcarii, a zwłaszcza Liechtensteinu, który jest jedyną jurysdykcją prawną do rozwiązania tego sporu.
Kiedy padają pytania o koszty, wszyscy zasłaniają się tajemnicą, ale mowa jest o dziesiątkach milionów, tyle że franków szwajcarskich i euro.
Jak Zygmunt Solorz został jednym z najbogatszych ludzi w PolsceWarto w tym momencie przedstawić zwięzłe kompendium wiedzy o tym, czego dotyczy spór oraz w jaki sposób powstała ta jedna z największych polskich fortun.
Jeszcze w 2024 r. majątek Zygmunta Solorza szacowano na 8 mld złotych, co dawało mu miejsce w pierwszej dziesiątce najbogatszych Polaków.
A oto kilka fragmentów z burzliwego życia Zygmunta Solorza, który w 1956 r. w Radomiu urodził się jako Zygmunt Józef Krok, z czasem wyjechał do Niemiec i rozpoczął swoją przygodę z biznesem. Poznał tam swoją pierwszą żonę Ilonę Solorz i przyjął jej nazwisko.
Pierwszym pomysłem na zdobycie pieniędzy było na przełomie lat 80. i 90. sprowadzanie używanych trabantów i wartburgów z silnikami Volkswagena do Polski.
W 1991 r. rozwiódł się i wrócił do Polski, aby założyć Telewizję Polsat, która zaczęła nadawać naziemny program w 1993 r. W 1994 r. Polsat dostał od KRRiT ogólnopolską koncesję, a w maju tegoż roku z Holandii nadawany był sygnał satelitarny.
Kolejny ważny moment to uruchomienie w 1999 r. Polsatu 2 Cyfrowego, a w 2008 r. publiczna emisja i wprowadzenie spółki na warszawską giełdę. Obecna wycena to ok. 8,75 mld zł.
Mało kto dziś pamięta, że spółkę Polkomtel założono w 1995 r. poprzez 10 podmiotów, wśród nich osiem reprezentujących polski kapitał. Były to m.in. KGHM, Petrochemia Płock - obecny Orlen, PSE, Węglokoks, Stalexport, z kolei zagraniczne podmioty branżowe to duński TeleDanmark Corp. i brytyjski Vodafone. W 2007 r. prezesem spółki został prof. Adam Glapiński.
Zygmunt Solorz w 2010 r. złożył ofertę przejęcia Polkomtela i przez kolejne miesiące szukał pieniędzy na przeprowadzenie tej gigantycznej transakcji. Nawiązał współpracę finansową z EBOiR-em i ostatecznie w 2011 r. cypryjska spółka Spartan Capital Holding, w której bohater naszego materiału miał 100 proc. udziałów, dokonała największej transakcji kupna w całej Europie. Jej wartość przekroczyła 18,1 mld zł.
W 2013 r. spółka została przejęta przez Cyfrowy Polsat i od tego momentu jej wyniki były konsolidowane w Grupie, do której z czasem dołączyła także Netia. Naturalnym dopełnieniem w budowie multimedialnego koncernu był zakup Grupy Interia.
Wstępna umowa z Bauer Media Group podpisana została w 2020 r. i po uzyskaniu wymaganej zgody UOKiK-u transakcja została sfinalizowana. Koszt zakupu to 422 mln zł.
Pod skrzydła grupy kapitałowej trafił także ZE PAK. Wydobycie węgla brunatnego i produkcja z niego ciepła i energii to przeciwległy biegun nowych technologii, ale wszyscy podkreślają, że Zygmunt Solorz ma niebywały, strategiczny zmysł zarabiania na wszystkim.
Z czasem spółka także trafiła na giełdę, stało się to w 2012 r. Stopniowo następowało wygaszanie wydobycia, a na miejscu hałd powstały elektrownie wiatrowe, które dały nowy impuls w budowie kolejnej nogi biznesowej, czyli odnawialnych źródeł energii.
Był jeszcze epizod związany ze wspólnym projektem z PGE budowy elektrowni atomowej w oparciu o technologię koreańskiej spółki Korean Hydro & Nuclear Power (KHNP).
W połowie października doszło do transakcji sprzedaży udziałów i państwowy koncern energetyczny odkupił 50 proc. udziałów w tym projekcie atomowym.
Cyfrowy Polsat w 2019 r. za 1,17 mld zł kupił 21,68 proc. akcji Asseco Poland. Trudno dziś ocenić, jakie były prawdziwe plany związane z tą transakcją, bo na początku tego roku pakiet ten został sprzedany. Oficjalnie pozyskane środki przeznaczono na częściową spłatę zadłużenia Cyfrowego Polsatu.
Zygmunt Solorz w minionym roku, z wykorzystaniem wehikułu finansowego Embud2, kupił za ok. 500 milionów złotych akcje spółki Modivo, zresztą podobną operację wykonał Rafał Brzoska. Na początku tego roku sprzedał swoje akcje i wycofał gotówkę.
Budując infrastrukturę nadawczą, Polkomtel postawił prawie 7 tys. masztów na potrzeby telefonii komórkowej w Polsce. Hiszpańska spółka Cellnex Telecom w lutym 2021 r. kupiła 99,99 proc. udziałów spółki Polkomtel Infrastruktura za 7,07 mld zł. To była jedna z największych transakcji w branży telekomunikacyjnej, jaką zrealizował Zygmunt Solorz.
Na rozwój sytuacji czekają również akcjonariusze spółekZygmunt Solorz i jego trzecia żona Justyna Kulka należą do najbogatszych ludzi w Polsce. Nie zmieni tego decyzja sądu w Liechtensteinie.
Jednak paradoksalnie to rozstrzygnięcie dotyczące tego, kto sprawuje formalną kontrolę nad fundacjami i spółkami kapitałowymi, wpłynie na strategie rozwojowe i decyzje o przyszłości imperium biznesowego.
Interesuje to także akcjonariuszy mniejszościowych, którzy czekają na decyzje dotyczące rozwoju spółek, polityki dywidendowej i inwestycji w nowe projekty.
wnp.pl




