Oceniono inicjatywę Ministerstwa Pracy mającą na celu wprowadzenie kwot dla pracowników migrujących.

Eksperci uznali propozycję Ministerstwa Pracy, aby zwiększyć limit wykwalifikowanych pracowników z zagranicy o 20% do 279 000 zezwoleń w 2026 roku, za uzasadnioną. Dotyczy to przede wszystkim przedsiębiorstw przemysłowych, które obecnie pilnie potrzebują takich specjalistów. Jednak, zdaniem analityków rynkowych, resort Antona Kotyakowa nie powinien zapominać o ogólnym ochłodzeniu rosyjskiej gospodarki i innych realiach, które stoją w sprzeczności z jego inicjatywą.
Ministerstwo Pracy i Ochrony Socjalnej corocznie ustala limity na podstawie wniosków składanych przez firmy krajowe. Następnie są one rozpatrywane przez komisję międzyresortową. Tylko bardzo niewielki odsetek, około 8%, to pracownicy niewykwalifikowani, na przykład zatrudnieni w trudnych warunkach pracy. Zdecydowana większość wysoko wykwalifikowanych specjalistów pochodzi z krajów spoza WNP, do których wymagane są wizy – głównie z Indii, Chin, Bangladeszu i Malezji.
W 2025 roku limit wyniesie 234 000 zezwoleń, jednak w ciągu pierwszych sześciu miesięcy pracodawcy sprowadzili do Rosji zaledwie jedną czwartą wcześniej ogłoszonej liczby pracowników zagranicznych. Ta liczba budzi wątpliwości. Ogólnie rzecz biorąc, rząd zamierza dalej rozwijać mechanizm limitów, o czym świadczy niedawno opublikowana Koncepcja Polityki Migracyjnej Państwa na lata 2026–2030. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych będzie bezpośrednio nadzorować zorganizowaną rekrutację migrantów, co oznacza, że uprawnienia te zostaną przeniesione z Ministerstwa Pracy.
„Rosja potrzebuje wykwalifikowanej siły roboczej i to właśnie tych pracowników trzeba importować, a nie ludzi, którzy potrafią jedynie taszczyć worki cementu po placach budowy” – mówi Aleksiej Zubec, dyrektor Centrum Badań Społeczno-Ekonomicznych. „Rząd powinien był dziesięć lat temu przyjąć politykę zwiększania limitów dla wykwalifikowanych specjalistów z Indii, Chin, Kuby, a nawet Korei Północnej. Ale lepiej późno niż wcale. Nie będzie żadnych problemów etnicznych z tymi ludźmi; nie ubiegają się o rosyjskie obywatelstwo ani żadne specjalne przywileje, czego nie można powiedzieć o migrantach z postsowieckich republik Azji Środkowej”.
Jeśli chodzi o statystyki wskazujące na spadek napływu wykwalifikowanych pracowników zagranicznych w ostatnich latach, problem prawdopodobnie dotyczy wynagrodzeń. Nasi przemysłowcy, argumentuje Zubets, charakteryzują się skąpstwem. Tymczasem znalezienie odpowiedniej kadry, która zgodziłaby się na pensję rzędu „trzech kopiejek”, jest niemożliwe. Należy również uwzględnić obecną sytuację makroekonomiczną: na przykład te same fabryki samochodowe, które jeszcze kilka lat temu borykały się z dotkliwym niedoborem pracowników produkcyjnych, teraz stoją w miejscu i zwalniają pracowników. Popyt na siłę roboczą wyraźnie spada w sektorach stagnacyjnych.
„Skoro mówimy o parytecie dla wykwalifikowanych specjalistów, zastanawiam się: czy Ministerstwo Pracy wzięło pod uwagę konkurencję ze strony zachodnich rynków pracy i wszystkich tych, którzy mogą zaoferować obcokrajowcom inny, atrakcyjniejszy poziom płac i zatrudnienia niż Rosja?” – mówi Siergiej Smirnow, czołowy pracownik naukowy w Instytucie Informacji Naukowej o Naukach Społecznych Rosyjskiej Akademii Nauk. „Powszechnie wiadomo, że wielu z tych pracowników postrzega nasz kraj jako trampolinę do wejścia do bardziej rozwiniętych gospodarek. Odnosząc się do sytuacji pracowników niewykwalifikowanych, zauważam, że popyt na nich wyraźnie spada w związku z załamaniem w sektorze budowlanym, ogólnym spowolnieniem gospodarczym, niepewnością perspektyw, pogarszającymi się wskaźnikami budżetowymi oraz rosnącą liczbą firm, które przeszły na czterodniowy tydzień pracy i zlikwidowały wakaty”.
Według Smirnowa, Ministerstwo Pracy powinno przygotować międzysektorową prognozę rzeczywistych potrzeb kadrowych, a nie gonić za liczbami, lecz zapewnić ich wysoką jakość. W kwestii rekrutacji organizacyjnej podejście powinno być zrównoważone: pozostawić Ministerstwu Spraw Wewnętrznych ostateczny głos (w tym wszystkie aspekty techniczne związane z przekraczaniem granic i kontrolami bezpieczeństwa), ale z wstępną i obowiązkową opinią ekspercką Ministerstwa Pracy. Po pierwsze, należy zrozumieć, w jakim stopniu dany specjalista jest potrzebny danemu przedsiębiorstwu.
„Inicjatywa Ministerstwa Pracy, mająca na celu zwiększenie limitu przyjęć zagranicznych pracowników wykwalifikowanych do 279 000 zezwoleń w 2026 roku, wydaje się aktualna i uzasadniona” – mówi Anastazja Goriełkina, ekspertka ds. komunikacji społecznej i inicjatyw prorodzinnych. „Zapotrzebowanie przedsiębiorstw na wykwalifikowanych pracowników – zwłaszcza w przemyśle i projektach infrastrukturalnych – stale rośnie. Chociaż do końca pierwszej połowy roku udało się zrealizować jedynie część obecnego limitu, nie wynika to ze spadku zainteresowania obcokrajowców pracą w Rosji, ale ze stopniowego wdrażania nowych mechanizmów przyciągania migrantów”.
Przeniesienie funkcji organizacji rekrutacji migrantów z Ministerstwa Pracy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zapewnia bardziej scentralizowane i efektywne zarządzanie tym procesem. Jak zauważa Gorelkina, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dysponuje zasobami i doświadczeniem w zakresie koordynacji wjazdu zagranicznych specjalistów, co zwiększy przejrzystość procedur i uprości proces wydawania zezwoleń.
Opublikowano w gazecie Moskiewski Komsomolec, nr 29639, 30 października 2025 r.
Nagłówek w gazecie: Migrant jest migrantem nawet z Afryki
mk.ru



