Trump gryzie Indie, Indie ugryzą Moskwę. Czy amerykańskie cła wykończą rosyjską ropę?

Przez lata istnienia SVO, New Delhi tak bardzo przyzwyczaiło się do zniżek na rosyjską ropę, że nawet po wprowadzeniu amerykańskich ceł, kraj liczący 1,4 miliarda mieszkańców nie odmówi taniego, czarnego złota. I choć wszyscy są przyjaciółmi, tylko nasi eksporterzy są zmuszeni sprzedawać surowce energetyczne coraz taniej.
Ekaterina Maksimowa, Elena Petrowa
Administracja USA ogłosiła wprowadzenie 25% ceł na towary z Indii. „Pałeczka” celna przeciwko indyjskim eksporterom wejdzie w życie 21 dni po opublikowaniu dekretu. Waszyngton nazwał to środkiem odwetowym za dalsze zakupy ropy naftowej z Rosji przez Indie.
Amerykański prezydent Trump, który obiecał podbić Grenlandię, błyskawicznie zakończyć konflikt rosyjsko-ukraiński i nałożyć wygórowane cła na dziesiątki krajów kupujących rosyjskie zasoby energetyczne, w końcu zaczął działać.
Nie chodzi już o kopanie pustych puszek – kiedy jest głośno, ale nie strasznie. Rosyjski eksport ropy naftowej otrzymuje kolejny cios z Zachodu.
Zanim prezydent Putin ogłosił Nowy Porządek Świata, głównymi „przyjaciółmi naftowymi” New Delhi byli Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Irak i Arabia Saudyjska. Teraz, jak potwierdza rosyjskie Ministerstwo Energii, rosyjska ropa naftowa stanowi 40% indyjskiego importu ropy naftowej.
Owszem, ze zniżką, tak, za rupie, bitcoiny lub przekazując pieniądze z prowizją za pośrednictwem osób trzecich, ale w ciągu ostatniego roku Hindusi zapłacili około 50 miliardów dolarów za rosyjskie czarne złoto.
Czy to dużo, czy mało? Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, rosyjscy eksporterzy ropy otrzymali w 2024 roku około 190 miliardów dolarów za swoją „pracę”. Największymi importerami były Chiny, które kupiły rosyjską ropę za 62 miliardy dolarów, oraz Indie.
W 2024 roku Hindusi zapłacili około 50 miliardów dolarów za rosyjskie czarne złoto. Zdjęcie: ALEXANDER ZEMLIANICHENKO. POOL /EPA/TASS
Oprócz ropy z Rosji, Indie kupują ją z Iraku, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dodatkowo, niewielka liczba baryłek pochodzi z USA, Afryki i Kuwejtu.
Ale najbardziej „smaczna” cena dotyczy rosyjskiej ropy Urals z rabatem, której cena od kilku miesięcy utrzymuje się na poziomie poniżej 5 tysięcy rubli za baryłkę. A rabat na naszą ropę Urals jest obecnie tak duży, że wręcz obraźliwy dla kraju: 11,5 dolara za baryłkę. W świetle agresywnej polityki Stanów Zjednoczonych, eksperci nie wykluczają, że rabat na ropę Urals w stosunku do ropy Brent natychmiast wzrośnie do 15 dolarów za baryłkę.
Jak przypomina doktor ekonomii Tamara Safonova , w czerwcu br. udział Indii w zakupie rosyjskiej marki wyniósł 54%.
Premier Indii Narendra Modi, prezes Rosnieftu Igor Sieczin i prezydent Rosji Władimir Putin (od lewej do prawej) nie spodziewali się, że Rosja stanie się głównym dostawcą taniej ropy do Indii. Zdjęcie: Aleksander Riumin. Agencja fotograficzna TASS
Aleksiej Gromow, dyrektor Departamentu Energetyki Instytutu Energii i Finansów, stwierdza: Indie nie zrezygnują całkowicie z rosyjskiej ropy i będą kierować się wyłącznie pragmatyzmem ekonomicznym.
„Indie nie będą w stanie całkowicie zrezygnować z rosyjskiej ropy, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Udało nam się zdobyć 40% indyjskiego rynku. To dużo” – mówi ekspert.
Nie oznacza to jednak, że presja USA na New Delhi przejdzie bez śladu. Aleksiej Gromow wyjaśnia:
— W miarę możliwości będą kupować alternatywne partie ropy naftowej z innych krajów. Jeśli będzie to niemożliwe ze względu na uwarunkowania ekonomiczne lub technologiczne, zakupy ropy rosyjskiej będą kontynuowane.
— Ale ze zwiększoną zniżką?
— Będą dwa momenty. Pierwszym jest to, że Indie zmniejszą zakupy rosyjskiej ropy. Nie mam co do tego wątpliwości. To się stanie. Nie sądzę, żeby to była znacząca redukcja, przynajmniej w najbliższej przyszłości, ale taka tendencja do ograniczania zakupów rosyjskiej ropy może, niestety, mieć charakter długoterminowy.
Stopniowo, z miesiąca na miesiąc, Indie będą ograniczać zakupy, przestawiając się na innych dostawców. Aby zatrzymać indyjskich klientów, zaoferujemy dodatkowe rabaty.
Niezależny ekspert ds. paliw i energii Kirył Rodionow jest również przekonany, że Indie, jeśli w najbliższej przyszłości nie nastąpi żaden poważny postęp w rozwiązaniu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, mimo wszystko ograniczą bezpośrednie zakupy ropy naftowej od naszych eksporterów.
„Moim zdaniem Indie mogą zmniejszyć import rosyjskiej ropy o ponad 500 tysięcy baryłek dziennie. Oczywiście to szacunki wstępne, ale opierają się one na fakcie, że na rynku jest dużo nadmiaru ropy.
Kraje Bliskiego Wschodu mogą znacząco zwiększyć produkcję ropy naftowej w nadchodzących miesiącach, jeśli rynek będzie tego wymagał. Właśnie w nadchodzących miesiącach i natychmiast, gdy zajdzie taka potrzeba” – mówi Rodionow.
Rosyjska ropa dostała drogę – do przodu po zniżki. Zdjęcie: 1MI
Ekspert dostrzega główne ryzyko dla rynku ropy w zastępowaniu ropy rosyjskiej. Ta sama Arabia Saudyjska, ze względu na specyfikę swoich zasobów wiertniczych, może zastąpić rosyjską ropę dosłownie w miesiąc.
„Tak było na przykład w marcu-kwietniu 2020 r., kiedy po załamaniu się porozumienia OPEC+ Arabia Saudyjska dosłownie zwiększyła produkcję o 2 miliony baryłek ropy dziennie.
To samo może się wydarzyć teraz i to jest główne ryzyko. Nawet jeśli sytuacja geopolityczna się poprawi, czyli kraje Bliskiego Wschodu zwiększą wydobycie ropy, częściowo zastępując dostawy rosyjskiej ropy do Indii, to generalnie doprowadzi to do dalszego spadku cen do co najmniej 60 dolarów za baryłkę – wyjaśnia ekspert ds. paliw i energii Kirył Rodionow.
Głównym ryzykiem są ceny ropy naftowej. A to już jest koszmar dla Ministerstwa Finansów. Aleksiej Gromow przypomina, że niekorzystna sytuacja cenowa i presja sankcji oznaczają, że dochody budżetowe z ropy naftowej jeszcze bardziej spadną tej jesieni.
Budżet na 2025 rok, w którym dochody z ropy naftowej i gazu mają wynieść 8 bilionów 317 miliardów rubli, został sporządzony z uwzględnieniem ceny ropy Urals na poziomie 69,7 dolara za baryłkę. Jednak od początku roku cena ropy Urals wahała się w przedziale 52-60 dolarów za baryłkę. W lipcu importerzy płacili 60,3 dolara za baryłkę naszej ropy.
„Do końca roku cena nie przekroczy 50 dolarów za baryłkę. To z pewnością doprowadzi do tego, że Ministerstwo Finansów będzie odnotowywać spadek dochodów z ropy naftowej i gazu z miesiąca na miesiąc. A mówiąc precyzyjnie, dochody z ropy naftowej i gazu w pozostałych miesiącach roku najprawdopodobniej będą niższe od planowanego poziomu” – zauważa również Kirył Rodionow.
Novye Izvestia podała dane z budżetu za pierwsze siedem miesięcy bieżącego roku.
Do grudnia dochody z ropy i gazu nie będą już prezentem dla rosyjskiego budżetu. Zdjęcie: 1MI
Tylko w lipcu kraj stracił 27% dochodów z ropy naftowej i gazu. Do skarbu państwa wpłynęło jedynie 787,3 mld rubli z ropy naftowej i gazu. Od początku roku ropa naftowa i gaz ziemny wpłynęły do skarbu państwa zaledwie o 5,5 biliona rubli. Strata w ciągu siedmiu miesięcy wyniosła 18,5%, czyli 1,2 biliona rubli.
Roczny deficyt budżetowy, który „w miarę postępu gry” potroił się do 3,8 biliona rubli, został już ustalony. Według wstępnych danych Ministerstwa Finansów, od stycznia do lipca deficyt kasowy wynosił już 4,8 biliona rubli. Stanowi to 2,2% PKB. Miesiąc temu deficyt w skarbie państwa wynosił 3,6 biliona rubli.
Jest początek sierpnia, a deficyt przekroczył już roczną prognozę władz. A w samym lipcu deficyt wzrósł o 1,2 biliona dolarów! Co więcej, Ministerstwo Finansów jest gotowe po raz drugi w tym roku zmienić budżet, ponieważ z powodu taniej ropy naftowej i nienormalnie silnego rubla, debet i kredyt departamentu Antona Siłuanowa nie pokrywają się. Ponadto koniec roku tradycyjnie oznacza szczyt wydatków budżetowych i zaliczek.
„I dlatego najprawdopodobniej saldo budżetu w bieżącym roku będzie najsłabsze ze wszystkich lat konfliktów geopolitycznych” – podsumował Kiriłł Rodionow.
Jeśli chodzi o rosyjskich eksporterów, których Unia Europejska chciała ukarać rublem swoimi sankcjami, a zamiast tego rzuciła w ramiona Indii i Chin, nie ma powodu do obaw. Oni nie znikną.
Chociaż handel bogactwami mineralnymi Federacji Rosyjskiej staje się coraz trudniejszy: sankcje się mnożą, koszty rosną, flota tajnych służb się rozrasta, a rabaty są wygórowane, rosyjski przemysł naftowo-gazowniczy nie ma dziś czasu na superzyski.
newizv.ru