Wszyscy piszą to samo po tym, co się stało w meczu Wisły Kraków
W czwartek po bardzo emocjonującym meczu Biała Gwiazda uległa 0:1 Miedzi Legnica w półfinale baraży, co oznacza, że czeka ją czwarty sezon z rzędu w I. lidze. Katem Wisły Kraków okazał się Michael Kostka, który w 36. min kapitalnym uderzeniem w samo okienko wpisał się na listę strzelców. Zespołowi Mariusza Jopa nie pomagały także urazy — po doznaniu bardzo źle wyglądającej kontuzji boisko musiał Rafał Mikulec.
Ostatecznie, mimo zmasowanych ataków, graczom Wisły nie udało się odwrócić losów spotkania. Po meczu mało kto z kibiców Białej Gwiazdy mógł uwierzyć, że kolejny sezon ich drużyna będzie musiała spędzić na zapleczu Ekstraklasy. Nie dowierzali również eksperci.
"Takiego pecha to dawno nie widziałem, nie zasługiwaliście na porażkę.." — napisał na platformie X Zbigniew Boniek.
"Przypomnijmy, że Wisła Kraków ma taki atak, że o mamuniu i że normalnie to by sobie w Ekstraklasie z powodzeniem pykali. Tak mówią. Ale pechowym zrządzeniem losu piłkarscy bogowie będą ich trzymać czwarty sezon w 1. lidze" — skomentował Damian Smyk z Goal.pl
Nie mogą uwierzyć w porażkę Białej Gwiazdy. "Ta Wisła jest przeklęta""Chyba wychodzi na to, że Wisła albo awansuje bezpośrednio, albo wcale" — to zaś słowa Przemysława Michalaka z Weszło.
"Cena, jaką futbolowi bogowie podyktowali wiślakom za wygrany Puchar Polski, jest po prostu okrutna" — napisał Jakub Olkiewicz z Goal.pl.
"Niesamowity mecz Wisły Kraków. Słupki, poprzeczki, ta okropna kontuzja. I znowu marzenia o awansie muszą odłożyć. Życzę Wiśle, żeby nie czekała tyle czasu co HSV" — stwierdził Sebastian Chabiniak z Eleven Sports, odwołując się do sytuacji niemieckiego klubu z Hamburga, który po spadku na długie lata zagościł na zapleczu Bundesligi.
"Obejrzałem mecz Wisły Kraków i nie wiem, co powiedzieć. Gdyby Wisła Kraków była człowiekiem, byłaby tym gościem, któremu kanapka zawsze spada masłem do podłogi. Współczuję" — skomentował Kamil Rogólski.
"Nie no przecież ta Wisła jest przeklęta" — napisał Radosław Przybysz z Meczyków.
"Nigdy chyba nie słyszałem po końcowym gwizdku takiej ciszy jak po Wisła — Miedź. Coś niesamowitego" — skomentował analityk piłkarski Andrzej Gołomysek.
przegladsportowy