Mobilizacja wśród Polek. Chcą powalczyć o prestiżowe zwycięstwa
Po zmaganiach w Pekinie można być względnie zadowolonym. Reprezentacja Polski odniosła trzy zwycięstwa, przegrywając tylko jeden mecz (2:3 z Turcją) i po pierwszym tygodniu zmagań zajmuje czwarte miejsce w tabeli.
– Mieliśmy okazję zdobyć ważne doświadczenie i jednocześnie ćwiczyć pewne pomysły taktyczne. Teraz widzimy, co musimy poprawić, biorąc pod uwagę aspekty techniczne i taktyczne – opisywał Lavarini, który podkreślał też, że najwięcej pokazała mu porażka po tie-breaku z Turcją. Włoch jest konsekwentny i do Belgradu też zabierze teoretycznie najsilniejszy skład z możliwych.
W porównaniu z turniejem w Pekinie doszło w nim do trzech zmian. Na środku siatki Sonię Stefanik i Dominikę Pierzchałę zastąpiły Magdalena Jurczyk i Weronika Centka-Tietianiec. Obie z wyjazdu do Chin wykluczyły urazy, ale teraz mistrzynie Polski z Developresem Rzeszów są gotowe do gry. Podobnie jak przyjmująca Julita Piasecka, która zastąpiła Olivię Różański.
Wielka niewiadoma u rywalekW Belgradzie teoretycznie najciekawiej zapowiadają się spotkania ze Stanami Zjednoczonymi oraz Serbią, ale obie te drużyny, grając w eksperymentalnych składach, w dotychczasowych meczach uzbierały w sumie… jedno zwycięstwo. Amerykanki wygrały 3:0 z Koreą Południową, ale oprócz tego gładko uległy Brazylijkom oraz Włoszkom po 0:3, a na dodatek sensacyjnie poległy z Czeszkami po tie-breaku. Dla reprezentacji USA obecny sezon jest zupełnie nowym otwarciem, bo po 11 latach pracy Karcha Kiraly’ego zastąpił Erik Sullivan. Legenda amerykańskiej siatkówki rozpoczęła od tego roku pracę z męską reprezentacją.
Jako początek czegoś nowego obecny sezon traktują też w Serbii, gdzie pracę jako selekcjoner rozpoczął Zoran Terzić. Dla niego to powrót do prowadzenia drużyny narodowej po trzech latach. To właśnie za jego kadencji Serbki zdobyły mistrzostwo świata w 2018 r. Cztery lata później powtórzyły to pod wodzą Daniele Santarellego i w Tajlandii będą bronić tytułu.
Zmagania w Lidze Narodów rozpoczęły od… czterech porażek – z Dominikaną (2:3), Japonią (0:3), Bułgarią (2:3) oraz Kanadą (2:3). Podczas turnieju w Ottawie zabrakło jednak… Terzicia, który odpoczywał po sezonie ligowym. Wolne otrzymała też największa gwiazda Tijana Bosković i wiele innych podstawowych siatkarek.
Po dwa zwycięstwa odniosły pozostałe rywalki Polek, czyli Holenderki oraz Niemki. W ostatnich latach bardzo wygodne dla Biało-Czerwonych są te drugie – w meczu o punkty po raz ostatni reprezentacja Niemiec pokonała naszą kadrę w 2021 r. podczas Ligi Narodów (3:0). Zdecydowanie bardziej wyrównana jest rywalizacja z Holandią, ponieważ ostatnie dziesięć meczów to cztery zwycięstwa Polek i sześć triumfów Pomarańczowych. Jak będzie tym razem?
przegladsportowy
