Koszmar gwiazdora. Zostawili go w sierocińcu. Potem przyszli po pieniądze
Hiszpan od małego wiedział, że chce grać w piłkę, a w młodości reprezentował barwy różnych klubów. Wychowywali go dziadkowie, gdyż rodzice zostawili go w sierocińcu. Po latach, gdy zobaczyli, że dobrze mu się wiedzie, zaczęli wysyłać wiadomości z żądaniem pieniędzy, alimentów.
"Wychowywali mnie dziadkowie, rodzice mojego ojca. Kiedy miałem dwa lata, rodzice zostawili mnie w sierocińcu, ponieważ nie mogli lub nie chcieli się mną opiekować. W tym sezonie dostałem drugą skargę od ojca, który zażądał, abym płacił alimenty do końca jego życia" — zaznaczył piłkarz w rozmowie z "El Partidazo de Cope".
"Od tego czasu grałem w Deportivo z dużym niepokojem i stresem, ponownie przeżywałem bardzo trudne chwile" — dodał Perez, który nie ukrywa, że matka również wysyłała mu burofaxy z żądaniami pieniędzy.
Zdradził, dlaczego zmienił klubDeportivo La Coruna piłkarz opuścił w gęstej atmosferze. Do jego decyzji przyczyniły się też problemy rodzinne. "Nie czułem się wspierany ani doceniany, więc postanowiłem być szczery i odejść" — powiedział cytowany przez hiszpańskie media, zaznaczając, że nigdy w tym przypadku nie chodziło o pieniądze.
"Miałem oferty z innych klubów, ale żadna nie była taka, jak ta od PSV. Nie myślałem o zakończeniu kariery, bo bardzo kocham piłkę nożną" — dodał napastnik, po dołączeniu do PSV Eindhoven Perez ma zamiar "oczyścić głowę" z problemów rodzinnych i skupić się na tym, co sprawia mu przyjemność, czyli grze w piłce, jak zaznacza "El Partidazo de Cope".
przegladsportowy