18-latek bohaterem Realu Madryt! Są bliżej finału. Ale mają wielki powód do niepokoju
- Real Sociedad stworzył sobie sporo okazji, ale w bramce gości kapitalnie radził sobie Andrij Łunin
- Nie zawiedli także inni zmiennicy, a przede wszystkim Endrick, który zapewnił Królewskim wygraną 1:0
- Rewanż półfinału Pucharu Króla odbędzie się 1 kwietnia na Santiago Bernabeu
- Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Skoro w pierwszym meczu pierwszego półfinału Pucharu Króla FC Barcelona zremisowała z Atletico Madryt 4:4, to w środowy wieczór kibice oczekiwali równie wielkich emocji. Tym razem Real Sociedad podejmował Real Madryt, a trzeba było pamiętać, że Królewscy wygrali dwa ostatnie spotkania na tym stadionie.
Tym razem jednak goście musieli sobie radzić z nieoczekiwanym problemem, bowiem w kadrze meczowej zabrakło lidera ich ofensywy. Okazało się bowiem, że Kylian Mbappe w ostatnich dniach przeszedł zabieg usunięcia zęba, co spowodowało u niego silny ból. A Francuza w strzelaniu bramek mieli zastąpić młodzi Arda Guler i Endrick.
Jako pierwsi dobrą okazję mieli jednak gospodarze, a Takefusa Kubo był blisko, by strzelić gola byłej drużynie, ale wówczas dobrze interweniował Andrij Łunin. Real Sociedad zaskoczył jednak rywali, a to nie zmieniało się w kolejnych minutach, gdy Królewscy mieli spore problemy z pressingiem Basków.
W końcu Real Madryt znalazł jednak na to sposób, a wszytko za sprawą genialnego zagrania Jude'a Bellinghama. Anglik posłał prostopadłe podanie na kilkadziesiąt metrów, a Endrick przyjął piłkę na ciało i zakończył tę akcję strzałem zewnętrzną częścią stopy.
To jednak nie zmieniło obrazu gry i wciąż oba zespoły miały sporo do powiedzenia — najpierw strzał Mikela Oyarzabala pewnie obronił Łunin, a po chwili na to odpowiedział Vinicius Junior, ale tym razem kapitalnie interweniował Alex Remiro.
Do końca pierwszej połowy emocje nie ustawały i na murawie było bardzo gorąco. To samo, ale w negatywnym kontekście można było powiedzieć o trybunach, bowiem po obraźliwych przyśpiewkach mecz został na chwilę przerwany.
Wielkie emocje w meczu Realu Madryt! Niespodziewany bohaterA po przerwie niewiele zmieniało się na murawie. Real Sociedad wciąż potrafił przycisnąć faworytów, oddał kilka naprawdę dobrych strzałów, ale za każdym razem kapitalnie w bramce spisywał się Andrij Łunin, który wyrastał na bohatera Królewskich.
Tym mógł zostać także Endrick, który w drugiej połowie znów odnalazł się w polu karnym rywali, tym razem po świetnym podaniu Viniciusa Juniora. Brazylijczyk huknął bez zastanowienia, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę.
W końcówce meczu oglądaliśmy natomiast przewagę Królewskich i wtedy to Alex Remiro musiał udowadniać klasę. Najpierw zatrzymał Aureliena Tchouameniego, mimo że po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców, a później obronił uderzenie Jude'a Bellinghama z dystansu i wynik nie uległ zmianie. Goście wygrali, ale mają też problem, bowiem kontuzji nabawił się Dani Ceballos, który ostatnio był liderem środka pola drużyny.
Real Madryt przed rewanżem na Santiago Bernabeu, do którego dojdzie 1 kwietnia, ma jednobramkową zaliczkę. Wcześniej Królewscy zagrają jeszcze z Betisem (01.03), Atletico Madryt (04.03 i 12.03), Rayo Vallecano (09.03), Villarrealem (15.03) i Leganes (30.03).
przegladsportowy