WIBOR? W Trybunale w Luksemburgu stało się coś ważnego

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

WIBOR? W Trybunale w Luksemburgu stało się coś ważnego

WIBOR? W Trybunale w Luksemburgu stało się coś ważnego
Przeczytam państwu kilka medialnych nagłówków z 11 czerwca: „Kredyt z WIBOR-em uczciwy czy nie? Dla banków wyrok TSUE może otworzyć puszkę Pandory”. „Nadchodzi przełom dla kredytobiorców”. „Złoty w opałach”. „Polacy czekają na to, co się wydarzy…”. Co się zatem przełomowego wydarzyło 11 czerwca w Luksemburgu?

Anna Cudna-Wagner: Odbyła się rozprawa przed TSUE. Tylko tyle i aż tyle. Wcześniej nie brakowało głosów, że będzie wyrok. Takie sugestie były nieuprawnione, bo nigdy wyrok TSUE nie zapada w dniu rozprawy. Zwłaszcza jeśli ma zostać wcześniej ogłoszona opinia rzecznika generalnego. W tej sprawie poznamy ją 11 września. Wyroku możemy się zatem spodziewać w grudniu 2025 r. lub w pierwszym kwartale 2026 r.

Michał Romanowski: Coś ważnego się jednak zdarzyło 11 czerwca. Mianowicie pełnomocnik powoda kredytobiorcy zmienił zasadnicze żądanie, które przedstawił. Na etapie powództwa – stąd też te alarmujące nagłówki, które pani redaktor przeczytała – domagał się uznania, że konstrukcja kredytu hipotecznego, gdzie elementem tak zwanej raty odsetkowej jest WIBOR, jest z natury rzeczy nieuczciwa. Na rozprawie powiedział, że on nie kwestionuje wskaźnika WIBOR jako takiego ani jego zgodności z BMR, natomiast kwestionuje rzetelność informacji, które bank przekazywał klientowi. Zatem można powiedzieć, że po rozprawie niesporne jest to, że umowy kredytu hipotecznego oparte na WIBOR-ze są legalne i sam wskaźnik jest wskaźnikiem uczciwym, natomiast istota obecnie zarzutu sprowadza się do tego, czy bank należycie, czy nienależycie wykonał obowiązki informacyjne.

Z pewną dozą optymizmu powiem, że rynek finansowy może spać spokojnie, dlatego że zasadnicza konstrukcja nie jest już kwestionowana. Bylibyśmy zatem zaskoczeni, gdyby została zakwestionowana na poziomie wyroku TSUE.

prof. Michał Romanowski

To jest bardzo duża zmiana. Z pewną dozą optymizmu powiem, że rynek finansowy może spać spokojnie, dlatego że zasadnicza konstrukcja nie jest już kwestionowana. Bylibyśmy zatem zaskoczeni, gdyby została zakwestionowana na poziomie wyroku TSUE.

Przypomnijmy, co było źródłem sprawy, która trafiła do Trybunału.

A.C.W.: Były to cztery pytania prejudycjalne Sądu Okręgowego w Częstochowie. Sąd zadał je kaskadowo, to znaczy każde kolejne jest zasadne tylko wtedy, jeżeli odpowiedź na wcześniejsze jest niekorzystna dla banku. Jakie są te cztery pytania? Po pierwsze, sąd pyta, czy klauzula odsetkowa mająca konstrukcję WIBOR plus marża w ogóle może być badana na gruncie dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Bo sama dyrektywa stanowi, że nie znajduje ona zastosowania, jeśli klauzula umowna stanowi odzwierciedlenie przepisów prawa. Przyjmuje się, że w takim przypadku o uczciwość klauzuli zadbał już ustawodawca.

Drugie pytanie zmierza do stwierdzenia, czy warunek odsetkowy określa główne świadczenie, główny przedmiot umowy kredytowej. Znów, jeśli tak jest, to badamy tylko przejrzystość klauzuli, czy ona jest jasna, zrozumiała. Jeśli klauzula odsetkowa jest przejrzysta, to nie przechodzimy do badania tego, czy zapewnia ona równowagę stron, tj. czy jest uczciwa.

Trzecie pytanie jest o uczciwość: czy taka klauzula WIBOR plus marża gwarantuje równowagę stron? Czwarte natomiast zmierza do uzyskania odpowiedzi, jakie byłyby ewentualne konsekwencje, gdyby taki warunek odsetkowy był nieuczciwy. Czy umowa przekształca się w kredyt ze stałą stopą procentową, czy jak w przypadku franków upada. Przy czym TSUE zdecydował, że podczas rozprawy nie będzie rozważane to ostatnie pytanie i zostaliśmy poproszeni o nieprzedstawianie stanowiska w tej kwestii.

Czy wyrok TSUE jest tu rzeczywiście niezbędny? Czy może polski sąd, jak to czasem bywa, postanowił podrzucić gorący kartofel komuś innemu?

A.C.W.: Myślę, że polski sąd poradziłby sobie. Natomiast taka zwiększona liczba pytań do TSUE nie jest polską specyfiką, ale także sądów włoskich czy niemieckich. Jesteśmy na trzecim miejscu z wynikiem ok. 40 pytań rocznie.

M.R.: Kiedyś narzekaliśmy, że polskie sądy nie zadają pytań do TSUE, być może teraz wahadło przechyliło się w drugą stronę. Pamiętajmy jednak, że każda tego typu sprawa pełni istotną funkcję edukacyjną, jeżeli chodzi o interpretację prawa unijnego. A tę TSUE zakwalifikował jako sprawę o krytycznym znaczeniu dla prawa całej Unii Europejskiej.

A.C.W.: Zazwyczaj sprawy przed TSUE rozpoznaje panel trzech sędziów. Tutaj mamy pięciu sędziów. Już samo to świadczy o jej randze.

M.R.: Bo w istocie zaczynamy sobie zadawać pytania nie tylko o to, czy z domniemania uczciwości korzystają przepisy prawa krajowego, a wtedy dyrektywa nie znajduje zastosowania, ale i czy z takiego domniemania uczciwości korzysta prawo UE. W tej sprawie punktem odniesienia jest tak zwane rozporządzenie BMR. Podczas rozprawy padło pytanie, czy prawodawca europejski, niczym Dr Jekyll i Mr Hyde, raz jest uczciwy, a raz jest nieuczciwy. Bo nie mamy wątpliwości, że dyrektywa 93/13 ma zapewnić uczciwość umów z konsumentami, a w tej sprawie w przypadku rozporządzenia BMR, którego celem – wprost wyrażonym w rozporządzeniu – jest także ochrona konsumentów, rozważamy, czy zapewnia ono uczciwość warunku odsetkowego, który jest zgodny z tym rozporządzeniem. Dlatego możemy mówić o precedensowej sprawie, która ma wpływ nie tylko na Polskę, ale na cały rynek finansowy Unii Europejskiej. Wyraźnie wskazywały na to w swoich stanowiskach Portugalia i Komisja Europejska.

Stanowiska KE, Portugalii, polskiego rządu i państwa jako pełnomocników banku okazały się zbieżne.

M.R.: Byliśmy jak jeden mąż.

A.C.W.: Co do pierwszego pytania prezentowaliśmy stanowisko, że z przepisów prawa zarówno polskiego, jak i europejskiego wynika szersza norma, zgodnie z którą bank oferujący zmienne oprocentowanie musi zastosować model: wskaźnik referencyjny plus marża. Tak też zrobił. Postanowienie umowne, które mówi: WIBOR plus marża, mieści się w tej szerszej normie. Dlatego my uważamy, że tutaj znajduje zastosowanie wyłączenie spod oceny na gruncie dyrektywy 93/13. Dostaliśmy w tym zakresie wsparcie ze strony Polski, ze strony Portugalii, a także Komisji Europejskiej. KE kładła nacisk na to, że rozporządzenie BMR, które w swej treści wskazuje, że jego celem jest także ochrona konsumenta, jest regulacją gwarantującą równowagę i uczciwość. I jeżeli posługujemy się wskaźnikiem w rozumieniu BMR, to badanie tego wskaźnika na gruncie dyrektywy jest wyłączone. To badanie już nastąpiło wcześniej, dokonały go polski Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, ale, co ważne, również Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Co do drugiego pytania, my bardzo mocno akcentowaliśmy, że rozporządzenie BMR zmieniło dyrektywę o kredycie hipotecznym, której implementacją jest nasza ustawa o kredycie hipotecznym. I tam wskazano, że należy przekazać konsumentowi nazwę wskaźnika, nazwę administratora oraz konsekwencje zastosowania wskaźnika. I konsumenci to dostali. Bank przekazał informację, co się wydarzy, jeżeli WIBOR wzrośnie do 3, 5, 10, 15 procent.

A jeśli chodzi o uczciwość?

A.C.W.: Wszyscy, z wyjątkiem strony konsumenckiej, zgodnie twierdziliśmy, że jeżeli bank posłużył się modelem wymaganym przez prawo krajowe i europejskie, czyli wskaźnik referencyjny plus marża, to model zgodny z prawem nie może być nieuczciwy. Ponadto jest to model najbardziej powszechny. WIBOR jest wskaźnikiem kluczowym stosowanym w niemalże 100 procentach umów ze zmiennym oprocentowaniem. Jeżeli warunek odsetkowy jest warunkiem powszechnie stosowanym na rynku, to również ta okoliczność świadczy o uczciwości. Te dwa kryteria, tj. to, czy warunek umowny nie stawia konsumenta w mniej korzystnej sytuacji niż model ustawowy oraz powszechność warunku umownego, wynikają z orzecznictwa TSUE, np. w sprawie C-265/22, w której opinię sporządzała rzecznik generalna Laila Medina. Pani rzecznik będzie sporządzała opinię także w naszej sprawie.

Prawodawca upoważnił określone organy krajowe i europejskie do certyfikowania tych wskaźników oraz do ich kontroli, zdejmując ten ciężar, a raczej odbierając taką możliwość innym organom, w szczególności sądom. Tu mówimy o pewnym podziale kompetencji.

Anna Cudna-Wagner

M.R.: Rozporządzenie BMR pojawiło się jako odpowiedź na nieprawidłowości, które występowały z LIBOR-em. I stało się takim swoistego rodzaju certyfikatem uczciwości wskaźników referencyjnych, które są objęte tym rozporządzeniem i rozporządzeniem wykonawczym Komisji Europejskiej. I ta certyfikacja, dokonywana w interesie konsumenta, jest wielostopniowa, bo dokonywana przez KNF i ESMA. Drugą kwestią, i o nią będzie się toczył spór, co zresztą wyraźnie zostało podkreślone przez pełnomocnika powoda, jest to, czy konsument powinien dostać wszystkie informacje na temat metody ustalania WIBOR. Bo np. jeżeli idziemy do restauracji i zamawiamy danie, to kucharz ma obowiązek wyjść i pokazać nam wszystko, co przyczyniło się do powstania potrawy, czy wystarczy, jak kelner nam powie, jaką mamy rybkę i skąd ona pochodzi?

A.C.W.: Prawodawca upoważnił określone organy krajowe i europejskie do certyfikowania tych wskaźników oraz do ich kontroli, zdejmując ten ciężar, a raczej odbierając taką możliwość innym organom, w szczególności sądom. Tu mówimy o pewnym podziale kompetencji. Zaznaczę, że wspomniana kontrola odbywa się systematycznie, w przypadku WIBOR co dwa lata. Komunikat w sprawie ostatniej cyklicznej oceny WIBOR, obejmującej okres od grudnia 2022 r. do grudnia 2024 r., został opublikowany przez KNF 29 maja. Komunikat zawierał pozytywną ocenę i potwierdzał, że WIBOR „utrzymuje zdolność do pomiaru rynku oraz realiów gospodarczych, do pomiaru których został ustalony”. Świadczy to o zdatności tego wskaźnika do ustalania oprocentowania w umowach kredytowych.

A nie wydaje się państwu, że wiele firm prawniczych, które wyspecjalizowały się w obsłudze frankowiczów, teraz po prostu szuka nowej niszy i uznało, że mogą nią być spory o WIBOR?

M.R.: Myślę, że tak jest. Temat kredytów frankowych przygasa, ten rynek się kończy, część kancelarii szuka nowego obszaru. Warto jednak zaznaczyć, że istota problemu przy kredytach frankowych i przy WIBOR jest nieporównywalna. To jest zupełnie innego typu zagadnienie. Jeżeli chodzi o ocenę WIBOR-u i umów kredytu hipotecznego opartych na WIBOR, pozytywną ocenę zajęli prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i przewodniczący KNF. Więc próba przedstawiania tego zagadnienia analogicznie jak w przypadku kredytów frankowych jest elementem, jak zasugerowała pani redaktor, strategii biznesowej.

W ostatnim czasie „karierę” w mediach zrobiło orzeczenie Sądu Okręgowego w Suwałkach, w którym zakwestionowano klauzule WIBOR-owe. To jednak nieprawomocne rozstrzygnięcie. Znane jest państwu jakiekolwiek prawomocne?

A.C.W.: Nam o takim wyroku, w analogicznej jak omawiana tu sprawa, który byłoby już prawomocny, nie wiadomo. Wyrok sądu w Suwałkach zapadł na podstawie specyficznych dowodów i sytuacji. Jest to jednak – według naszej wiedzy – wyrok nieprawomocny, a poglądy tego sądu odosobnione.

Zafrapowały mnie słowa prof. Romanowskiego o wycofaniu się pełnomocnika powoda z części pierwotnych żądań. Często się to zdarza podczas rozpraw przed TSUE?

M.R.: Z moich doświadczeń wynika, że nie. Przyznam, że byłem zaskoczony, pozytywnie rzecz jasna. Myślę, że pełnomocnik powoda zmienił taktykę po realistycznym dokonaniu oceny szans. I używając języka sportowego, zrezygnował z walki tam, gdzie jest ona skazana na niepowodzenie.

Anna Cudna-Wagner jest radcą prawnym, partnerem kierującym praktyką rozwiązywania sporów w kancelarii CMS

Michał Romanowski jest profesorem, adwokatem, partnerem w kancelarii Romanowski i Wspólnicy

RP

RP

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow