Co z tą dezinformacją wyborczą? NASK opublikuje raport, ale dopiero po II turze

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Co z tą dezinformacją wyborczą? NASK opublikuje raport, ale dopiero po II turze

Co z tą dezinformacją wyborczą? NASK opublikuje raport, ale dopiero po II turze

NASK, czyli państwowa instytucja, która ma za zadanie między innymi tropić dezinformację w sieci, szykuje raport dotyczący dezinformacji przed wyborami. Ma być on podsumowaniem dotychczas prowadzonych analiz wykonanych przez Ośrodek Analizy Dezinformacji, który zajmuje się tym zagadnieniem.

Jak informują nas pracownicy zespołu public relations i komunikacji zewnętrznej, raport będzie jednak gotowy dopiero w czerwcu, już po wyborach prezydenckich.

"Możliwa ingerencja w kampanię". NASK nie zdradza szczegółów

NASK nie opublikował dotychczas szczegółów żadnego z prowadzonych przez analityków badań dotyczących dezinformacji przedwyborczej. Na podstawie jednego z nich 14 maja instytucja wydała jednak ostrzeżenie o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą.

Dzień później Wirtualna Polska opublikowała wyniki dziennikarskiego śledztwa, z którego wynikało, że na profilach „Stół dorosłych” i „Wiesz jak nie jest” na Facebooku prowadzono kampanię oczerniającą Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego, która jednocześnie wspierała Rafała Trzaskowskiego. Według danych udostępnianych przez spółkę Meta anonimowy administrator wydał na nie 420 tys. tys. zł.

Według ustaleń dziennikarzy w kampanii istotną rolę odegrali członkowie stowarzyszenia Akcja Demokracja oraz austriacka spółka Estratos Gmbh. Jest ona prowadzona przez węgierskich polityków, a powiązania finansowe prowadzą do amerykańskiej organizacji Action for Democracy. Kilka dni później Stowarzyszenie Demagog ujawniło natomiast, że bliźniaczo podobne kampanie prowadzone były przez ten sam podmiot również w Hiszpanii.

W WNP opisaliśmy natomiast inne działania, w które również zaangażowany był Estratos – kampanię, w której influencerom oferowano wynagrodzenie w zamian za zamieszczanie politycznych treści.

- Wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii Rafała Trzaskowskiego - skomentował poseł PiS Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej zwołanej po publikacji doniesień i zapowiedział zgłoszenie sprawy do prokuratury.

NASK ma ustalenia, ale raport pokazało tylko ministerstwu

Radosław Nielek, dyrektor NASK, zapewniał w czasie specjalnie zwołanego w celu wyjaśnienia sprawy posiedzenia sejmowej komisji cyfryzacji, że instytucja miała ustalenia analogiczne do dziennikarzy, a sprawę przekazano do ABW. Instytucja odmawia jednak ujawnienia pełnego raportu, w którym pokazane byłoby, o jakie profile chodziło, kiedy alarmowano o potencjalnej ingerencji w wybory i jakie powiązania odkryli analitycy.

Wstępny raport analityka w sprawie próby ingerencji w kampanię wyborczą przed wyborami prezydenckimi został opracowany 7 maja. 8 i 9 maja informacje zgromadzone w raporcie były weryfikowane i sprawdzane w NASK. 9 maja w trybie współpracy operacyjnej NASK poinformował Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wykrytych anomaliach oraz w godzinach popołudniowych przesłał raport do Ministerstwa Cyfryzacji. Raporty NASK przekazywane są do Ministerstwa Cyfryzacji z oznaczeniem dokument wewnętrzny TLP: AMBER+STRICT - poinformowano.

WNP prosi o treść dokumentu od 15 maja - wewnętrzne oznaczenie nie jest bowiem klauzulą tajności, która wyłączałaby obowiązek ujawniania go na mocy ustawy o dostępie do informacji publicznej.

„NASK przygotowuje raporty w ramach zadań zleconych przez Ministerstwo Cyfryzacji i to ono jest odbiorcą i dysponentem raportów. To również ono podejmuje decyzję o ewentualnym ich ujawnieniu. NASK przez cały rok prowadzi monitoring i analizę tysięcy różnych kont i profili w mediach społecznościowych, co dokumentowane jest w postaci raportów” – czytamy w korespondencji otrzymanej od NASK.

Poprosiliśmy więc o raport Ministerstwo Cyfryzacji. Bez odpowiedzi.

Nowe doniesienia o dezinformacji w sieci

Tymczasem 28 maja portal TVN24 opublikował kolejne doniesienia z NASK. Dziennikarze napisali, że dotarli do analiz, które identyfikują aktywność CitizenGO, czyli międzynarodowej organizacji powiązanej z rosyjskimi oligarchami. „Jej reklamy najpierw promowały Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, a teraz Karola Nawrockiego” – pisze TVN24.

W tej sprawie oficjalnego komunikatu NASK, inaczej niż w przypadku wcześniejszej kampanii, już jednak nie było. Poprosiliśmy więc o udostępnienie także analizy, na którą powołują się dziennikarze stacji.

„NASK nie udostępniał raportu / fragmentów raportu dziennikarzom TVN24, nie odnosi się do prawdziwości zawartych w artykule stwierdzeń ani wskazanych przez dziennikarzy podmiotów. W przypadku stwierdzenia możliwości naruszeń prawa NASK powiadamia właściwe służby państwowe. Jeśli w tej lub innej sprawie będą do przekazania istotne kwestie, NASK opublikuje stosowny komunikat” – czytamy w odpowiedzi.

WP w piątek po południu poinformowała, że raport opisany przez TVN z NASK wyciekł. "Krzysztof Gawkowski zlecił wszczęcie pilnych czynności kontrolnych mających na celu ustalenie, czy dokument mógł zostać przekazany na zewnątrz przez kogokolwiek z NASK lub MC" - pisze portal.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow