"Lutnista" z Badminton to jednak Caravaggio? Sztuczna inteligencja przechytrzyła ekspertów

Sensacja w świecie sztuki! Sztuczna inteligencja podważyła wieloletnie ustalenia ekspertów i tak obraz, który przez dziesięciolecia uchodził za tanią kopię, może stać się jednym z najcenniejszych dzieł baroku. Czy "Lutnista" z Badminton naprawdę wyszedł spod pędzla Caravaggia?
Czy eksperci mylili się przez dekady? Obraz, który od lat jest uważany za kopię zyskał nową rangę: sztuczna inteligencja przypisała go samemu… Caravaggiowi. Prawie, bo z prawdopodobieństwem wynoszącym 85,7 procent. "Lutnista" z Badminton House, sprzedany niegdyś za równowartość porządnej torebki, może być dziś jednym z najbardziej sensacyjnych odkryć w historii sztuki.

Caravaggio od ponad czterystu lat elektryzuje świat sztuki. Włoski mistrz baroku tworzył malarstwo pełne dramatyzmu, ostrego światłocienia i psychologicznej głębi. Był jednym z najważniejszych reformatorów malarstwa. Nic więc dziwnego, że każdy nowy obraz przypisywany Caravaggiowi wywołuje dreszcz emocji i… wielkie pieniądze. Na rynku sztuki dzieła sygnowane jego nazwiskiem osiągają zawrotne sumy.
Historia "Lutnisty": od kopii za grosze po milionowe spekulacjeSporny "Lutnista" to dzieło przedstawiającego młodego chłopca grającego na lutni, otoczonego kwiatami, nutami i instrumentami. Istnieją trzy znane wersje "Lutnisty". Jedna znajduje się w Ermitażu w Petersburgu, druga pochodzi z kolekcji Wildenstein i przez lata wisiała w Metropolitan Museum w Nowym Jorku, a trzecia, "ta gorsza", znana jako wersja z Badminton House, przez dziesięciolecia była traktowana jak skromna kopia.
W 1969 roku została sprzedana za 750 funtów. Kilkadziesiąt lat później dzieło ponownie trafiło pod młotek, tym razem jako obraz z "kręgu Caravaggia", osiągając cenę ponad 70 tysięcy funtów. Nadal jednak nikt nie traktował go poważnie. Dopiero teraz, dzięki sztucznej inteligencji sytuacja uległa zmianie.
Algorytmy kontra eksperci: AI wskazuje na rękę CaravaggiaAby rozstrzygnąć wieloletni spór, szwajcarska firma Art Recognition wykorzystała algorytmy uczone na bazie setek dzieł Caravaggia. Wynik? "Lutnista" z Badminton w 85,7 proc. "pasuje" do stylu mistrza. To szok dla ekspertów, bo jeszcze niedawno czołowy kurator Met, Keith Christiansen, kategorycznie odrzucał taką możliwość.
Co ciekawe, AI nie jest jedynym sojusznikiem obrazu z Badminton. Część ekspertów, m.in. historyk sztuki Clovis Whitfield, który nabył dzieło, od dawna twierdziła, że to odpowiada ono opisowi w XVII-wiecznej biografii Caravaggia autorstwa Giovanniego Baglione. Nawet detale, takie jak krople rosy na kwiatach, znajdują odzwierciedlenie w płótnie. Dodatkowo prezes Lute Society, David Van Edwards, podkreśla, że lutnia w wersji Wildenstein została namalowana niepoprawnie. W przeciwieństwie do tej z Badminton.
Jaka więc jest prawdziwa wartość dzieła Caravaggia? Jeśli ustalenia AI się potwierdzą, wartość obrazu "wystrzeli" w kosmos. Przypomnijmy, że "Ecce Homo" Caravaggia sprzedano za 36 milionów euro.
well.pl