Legendarny statek odnaleziony po 200 latach? Wszystko wskazuje na historyczne odkrycie

Czy właśnie odkryto miejsce spoczynku jednego z najsłynniejszych statków w historii? Naukowcy z Australii i USA twierdzą, że tak. I mają na to całkiem mocne dowody.
Zagubiony przez ponad dwa wieki, przez lata otoczony aurą tajemnicy i spekulacji – legendarny HMB Endeavour, okręt, na pokładzie którego kapitan James Cook odkrywał dla Europy wyspy Pacyfiku i dotarł do wschodnich wybrzeży Australii, prawdopodobnie został w końcu odnaleziony na dnie zatoki Newport. A przynajmniej tak twierdzą badacze z Australijskiego Narodowego Muzeum Morskiego (ANMM), którzy od ćwierć wieku z pasją i precyzją badali jeden wrak u wybrzeży Rhode Island w Stanach Zjednoczonych.

Nie jest to pierwsze "potencjalne odkrycie" tego typu, ale tym razem archeolodzy morscy podeszli do sprawy z chłodną głową i laboratoryjną dokładnością. Wraz z amerykańskimi partnerami z Rhode Island Marine Archaeology Project (RIMAP) ustalili zestaw dziesięciu kryteriów, które musiały zostać spełnione, by móc ogłosić sukces. Wśród nich znalazły się m.in. materiał i technika budowy, wymiary, ślady przebudowy oraz celowego zatopienia, a także unikalne cechy architektoniczne zgodne z historyczną dokumentacją Endeavoura.
Po czym poznać, że to może być Endeavour?Wszystko zaczęło się od drewna. Wrak zlokalizowany na stanowisku RI 2394 zbudowany był głównie z białego dębu — ulubionego surowca brytyjskich szkutników XVIII wieku. Ten drobny, ale znaczący szczegół był tylko początkiem serii odkryć. Podwodne badania ujawniły otwory w kadłubie wskazujące na celowe zatopienie jednostki, co pasuje do historii Endeavoura, przemianowanego później na Lord Sandwich 2 i zatopionego przez Brytyjczyków w 1778 roku, by zablokować francuską flotę podczas wojny o niepodległość USA.
Kiedy naukowcy nałożyli plan wraku na oryginalne plany dolnego pokładu Endeavoura, elementy takie jak pozycje pomp czy dziobowa część stępki pasowały "niemal idealnie" — jak podkreślono w oficjalnym raporcie. Kluczowym dowodem okazało się również specyficzne złącze konstrukcyjne typu "scarph", rzadko spotykane w jednostkach z tego okresu, ale dokładnie odpowiadające wymiarom z XVIII-wiecznej dokumentacji.
Zaginiony na lądzie, odnaleziony w głębinieHistoria tego statku to materiał na film. Wyruszył z Plymouth w 1768 roku, by w ciągu dwóch lat dopłynąć przez przylądek Horn, Tahiti i Nową Zelandię aż do Australii, gdzie jako pierwszy europejski statek dotarł do jej wschodniego wybrzeża. W pobliżu kontynentu Endeavour omal nie zatonął, uderzając w Wielką Rafę Koralową. Po powrocie do Europy jego los był bardziej prozaiczny — sprzedany, przemianowany i... zniknął z kart historii.

Tymczasem jego legenda przetrwała. To na jego cześć nazwano prom kosmiczny NASA Endeavour, a nawet kapsułę Apollo 15, która wyniosła w kosmos fragment drewna z oryginalnego statku. W międzyczasie sam wrak spoczywał zapomniany na dnie zatoki Newport, niszczony przez morskie robaki, aż do momentu, gdy w 2021 roku zespół nurków zidentyfikował dziób okrętu na południowym krańcu stanowiska badawczego.
Co dalej?- To kulminacja 25 lat szczegółowych i skrupulatnych badań archeologicznych tego niezwykle ważnego statku - mówi Daryl Karp, dyrektor ANMM.
Trudno się z nią nie zgodzić. Zespół naukowców zaprezentował wyniki na najważniejszych światowych konferencjach specjalistycznych i – co ważne – spotkał się z niemal jednogłośnym uznaniem.
Choć do absolutnej pewności wciąż brakuje formalnego potwierdzenia, naukowcy są przekonani: Endeavour się odnalazł. Czy będzie można go kiedyś zobaczyć? Trudno powiedzieć. Wrak jest delikatny, narażony na działanie mikroorganizmów i upływ czasu. Ale jedno już wiadomo — duch tego okrętu znów wypłynął na powierzchnię. A może i kapitan Cook byłby z tego zadowolony.
well.pl