Złoty bez reakcji na wojnę Izraela. Dolar za mniej niż 3,70 zł

Izraelski atak na Iran jak dotąd niespecjalnie zaszkodził polskiemu złotemu. Kurs euro pozostaje w wiosennej konsolidacji. Natomiast dolar amerykański notowany jest blisko najniższych poziomów od 4 lat.
Na Bliskim Wschodzie trwa już regularna wojna. Samoloty Izraela bombardują cele w Iranie, a Teheran odpowiada ostrzałem rakietowym. Taka sytuacja trwa od piątku, kiedy to izraelskie lotnictwo zaatakowało irańskie instalacje nuklearne i wojskowe. Ale jak dotąd rynki finansowe reagowały bardzo powściągliwie.
Względny spokój o poranku panował także na rynku złotego. O 9:50 kurs euro rósł o pół grosza, osiągając poziom 4,2727 zł. Nadal mieścimy się zatem w przedziale 4,20-4,30 zł, w którym notowania pary euro-złoty pozostają od początku kwietnia.
Wydarzeniem dnia na rynkach finansowych powinien być wieczorny komunikat z Rezerwy Federalnej i następująca po nim konferencja prasowa przewodniczącego Powella. Nikt nie spodziewa się, aby FOMC zmienił poziom stóp procentowych. Ale uczestnicy rynku będą uważnie wsłuchiwali się w to, co powie Jerome Powell. Rynek na 68% wycenia szanse przynajmniej 25-punktowej redukcji stopy funduszy federalnych na wrześniowym posiedzeniu FOMC.
- Według naszej oceny tegoroczne maksima kursowe w pobliżu 1,1630 mogą być podczas wtorkowej sesji testowane, aczkolwiek przed mocniejszym ruchem może inwestorów powstrzymywać waga środowego posiedzenia Fed, podczas którego zaprezentowane zostaną najnowsze projekcje członków FOMC odnośnie przyszłego poziomu stóp procentowych - napisali w porannym raporcie analitycy PKO BP.
Wspomniane powyżej tegoroczne maksimum na parze euro-dolar zostało ustanowione w zeszły czwartek. Możemy zatem twierdzić, że na najważniejszej parze walutowej świata wciąż obowiązuje trend wzrostowy, co potencjalnie powinno mieć pozytywny wpływ na złotego.
Na razie efekty zmian na „eurodolarze” obserwujemy na parze dolar-złoty. We wtorek o poranku amerykańska waluta była notowana po 3,6978 zł. Pod koniec ubiegłego tygodnia dolar kosztował nawet 3,67 zł i był najtańszy od czerwca 2021 roku.
Frank szwajcarski kosztował 4,5504 zł i drożał o 1,5 grosza. Helwecka waluta pozostaje niemal rekordowo mocna względem osłabiającego się dolara amerykańskiego, ale jej notowania w relacji do euro utrzymują się na wyraźnie słabszych poziomach niż jeszcze trzy miesiące temu.
KK

bankier.pl