Załamanie w wypłatach. Tego nie było od ponad 4 lat

- Średnie wynagrodzenie w drugim kwartale spadło do 8748,63 zł brutto, głównie z powodu braku premii i bonusów wypłacanych na początku roku.
- W ujęciu rocznym pensje wzrosły o 8,8 proc., co jest najwolniejszym tempem od ponad czterech lat.
- Realny wzrost płac, po uwzględnieniu inflacji, wyniósł 4,5 proc., co może sprzyjać kolejnym obniżkom stóp procentowych.
Średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej w drugim kwartale spadło do 8748,63 zł brutto, z 8962,28 zł w pierwszym kwartale - podał GUS. Taka sytuacja zdarza się praktycznie co roku - to sezonowość związana z tym, że na początku roku, a więc w pierwszym kwartale na konta pracowników często wpływają nagrody, premie i bonusy za poprzedni rok. W drugim kwartale tego czynnika już nie ma, więc średnia wtedy wypada nieco niżej.
Ważne natomiast jest to, że średnia płaca w drugim kwartale była wyższa niż rok wcześniej o 8,8 proc. Oznacza to, że rosła ona najwolniej od początku 2021 roku, czyli od ponad czterech lat. Jej wzrost był jednocyfrowy pierwszy raz od początku 2022 roku.

Oczywiście płace rosną coraz wolniej, ponieważ wolniej niż parę lat temu rosną też ceny w sklepach.
Uwzględniając inflację, realne tempo wzrostu średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej to teraz 4,5 proc., najmniej od trzeciego kwartału 2023.
Mamy więc sytuację, w której wynagrodzenia wciąż rosną, co samo w sobie jest pozytywne, ale nie rosną już na tyle szybko, aby Rada Polityki Pieniężnej mogła obawiać się, że wzrost ten sam w sobie jest nowym czynnikiem proinflacyjnym. A skoro tak, to dane opublikowane właśnie przez GUS mogą nas przybliżać do kolejnej obniżki stóp procentowych w Polsce.
wnp.pl